Pobieranie

Informacja o "ciasteczkach" i przetwarzaniu danych osobowych

Ta strona przetwarza Twoje dane osobowe takie jak adres IP i używa ciasteczek do przechowywania danych na Twoim urządzeniu.

Z jednej strony ciasteczka używane są w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania serwisu (np. zapamiętywania filtrów wyszukiwania zaawansowanego czy ustawień wybranych w tym okienku). Jeśli nie wyrażasz na nie zgody, opuść tę stronę, gdyż bez nich nie jest ona w stanie poprawnie działać.

Drugim celem jest gromadzenia statystyk odwiedzin oraz analiza zachowania użytkowników w serwisie. Masz wybór, czy zezwolić na wykorzystywanie Twoich danych osobowych w tym celu, czy nie. W celu dokonania wyboru kliknij w odpowiedni przycisk poniżej.

Szczegółowe informacje znajdziesz w Polityce Prywatności.

Wyrażam zgodę na "ciasteczka":
Tylko niezbędne do działania serwisu
Wszystkie (także służące gromadzeniu statystyk odwiedzin)

PL EN
A
B
C
Ć
D
E
F
G
H
I
J
K
L
Ł
M
N
O
Ó
P
R
S
Ś
T
U
V
W
X
Y
Z
Ź
Ż
NowSakBad 1649 wydanie wtórne
Sákwy. W ktorych/ nie dla Koni/ ále dla Ludzi tych/ ktorzy nowiny lubią/ smáczne y osobliwe Obroki. Vrobione Od Cadasylana Nowohrackiego Na Krempaku.

http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=1746&from=FBC
Odnotowano 43 cytatów z tego źródła
– A wkoło onych pieców wino i mleko ciecze, i przykowane bachelki dla czerpania. NowSakBad 341.
patrz: BACHELEK
– W Insubryjej jest rzeka [...]; a żadnej ryby w niej nie masz, tylko węgorze [...] robią z tych węgorzy korbacze i batogi na konie. NowSakBad 338.
patrz: BATOG, BATOG, BATOH
– Jest ówdzie [w Krzemieńcu] Żyd Iśko młody, jako Wm. gra na bierlecie, tak właśnie jako na pomorcie, zwinąwszy w trąbkę; jako ono też Wmć na drumli w Zamościu i nie leda jako. NowSakBad 326.
– Zapaliwszy piec ziemny gorąco, wpędzi [Żyd Iśko] wielbłądy, którzy nogi podnoszą i dokoła chodzą, a on tymczasem trąbi na bierlecie. NowSakBad 326.
– Potem go [niedźwiedzia] uczy [Żyd Iśko] tańcować, a sam gra mu na bierlecie. NowSakBad 326.
– Które [grzebienie z rysich paznokci] takowej są mocy, że żółty włos w czarny, a siwy w białokurowaty obraca. NowSakBad 331.
– Rozmnożyły by się [lisięta], ale obie samice, sierć na nich bielusieńka jako gronostaj i nie wysoka. NowSakBad 338.
– Układam się do spania. Ażci jakaś gadzina ku mnie - była jak wół czabański, na niskich barzo nogach, miała gębę jako chomąto, zębów nie znać. NowSakBad .
– Urobił organy daleko foremniejsze niż w Lewoczy, słychać było głosy niemal półtrzeciej mile w mokry czas, a kiedy sucho abo mroźno, w półpięty. NowSakBad 333.
patrz: FOREMNY
– Książę jedno z Rzeszy posłał miernika po wszytkiej Europie, aby drogi od miasta do miasta prostował sznurem [...] Zły człowiek jakiś na noclegu [...] zabił [go]. [...] ten miernik miał śklaną banię [z figurkami woskowymi, która] utonęła [...] Frasował się barzo tam ten fyrszt. NowSakBad 335-336.
patrz: FYRSZT
– Rozmnożyły by się [lisięta], ale obie samice, sierć na nich bielusieńka jako gronostaj i nie wysoka. Ucieszna to tam rzecz, kiedy tym bestyom grają na gajdach, to tańcują, to skaczą, to różne figle wymyślają. NowSakBad 338.
patrz: GAJDY
– Układam się do spania. Ażci jakaś gadzina ku mnie - była jak wół czabański, na niskich barzo nogach, miała gębę jako chomąto, zębów nie znać. NowSakBad .
patrz: GĘBA
– Nie wierzyłem ci Owidyuszowi w Metamorfozie, aleć na oko baczę, żeć to kiedyś bywała przeobrażenia prawda; część jednak większa przez czary, które dotychczas się gmatwają przy niewiastach głupich. NowSakBad 335.
– Do jedzenia nawet nie musi [wstawać], bo gospodarz z lejkiem do niego przychodzi i kontuzę leje mu w gębę z kapłuna i z cielęciny, potem kasze drobną rzadziuchną i gramatkę aż go nasycą. NowSakBad 342.
– Był Żyd imieniem Moszko Turczynek, rzeźnik, którego zona, bywszy praegnans, miasto dziecięcia urodziła siedmioro lisiąt, takich właśnie jako mają być lisięta. NowSakBad 338.
patrz: LISIĘ
– Materklas cieśla dostał po nim winkelhaka i cerkla, którego nie dalby teraz za sto czerwonych. NowSakBad 336.
patrz: MATERKLAS
– Nie wierzyłem ci Owidyuszowi w Metamorfozie, aleć na oko baczę, żeć to kiedyś bywała przeobrażenia prawda; część jednak większa przez czary, które dotychczas się gmatwają przy niewiastach głupich. NowSakBad 335.
– Miał i łańcuch mierniczy, było go na półczwartej mile wzdłuż a tak piękna robota, że go w kłębek zwinął i w kieszeni nosił; był (zda mi się) z baranich kiszek, co z nich struny robią. NowSakBad 336.
patrz: MIERNICZY
– Książę jedno z Rzeszy posłał miernika po wszytkiej Europie, aby drogi od miasta do miasta prostował sznurem, a gdzieby się trafiła woda, aby tam przewożono — i już tę pracą zaczął był. NowSakBad 335.
patrz: MIERNIK
– Hortulan abo ogrodnik, z Wyszogroda rodzic, miał kota, co mu wszytko w ogrodzie pomagał: i kropił, i sadził; a był morągowaty jako marmorowy. NowSakBad 333.
– Chłop, postrzegszy się, uchwycił go za moszna obiema rękoma. NowSakBad 323.
patrz: MOSZNA, MOSZNO
– Powiedziano mi, że to jest połoś, tak robak jadowity, że konia z chłopem połknie. Jakoż i mnie toż mało nie potkało, gdybym był nie uciekł i nie oparłem się aż w Mościskach za Wiśnią. NowSakBad 327.
patrz: MOŚCISKA
– Urobił organy daleko foremniejsze niż w Lewoczy, słychać było głosy niemal półtrzeciej mile w mokry czas, a kiedy sucho abo mroźno, w półpięty. NowSakBad 333.
patrz: MROŹNO
– Od P. Nieboraczkowskiego do P. Gałęzowskiego. Mci P. Gałęzowski kubanie, abo chcę rzec kompanie, z którym w Toruniu u P. Musidła podpijałem za swoje pieniądze; Wmci Osłowa żywiła. NowSakBad 326.
patrz: MUSIDŁO
– To tylko, że się nalazło przy nim samych dyamentów orientalnych pudło jak faska masła i pereł miech o półtora korca; zabrano to do miasta i przedawano niecką, ten snadź co się na tym nie znał. NowSakBad 325.
patrz: NIECKA, NIECKI
– Radbym sam Wmci nawiedził, ale mię rybak do niewodu na jezioro zawołał. NowSakBad 337.
patrz: NIEWÓD
– Powiedział ten Obieżyświat.[...] miasta widział tak wielkie jaje, że nie mogąc[...] (m)usiał ono jaje na dobre czwierć mile omijać; bo[...] zawaliło. NowSakBad 340.
– Ażci jakaś gadzina ku mnie - była jako wół czabański, na niskich barzo nogach, miała gębę jako chomąto, zębów nie znać. Że wieczór, chciała mnie pozrzeć, lecz w skok dopadłem konia [...] Pytałem, co to za bestya? Powiedziano mi, że to jest połoś, tak robak jadowity, że konia z chłopem połknie. NowSakBad 327.
patrz: POŁOŚ
– W Mozajsku jedna popadia oszaleje, jeden diak sam się obiesi w pośród dzwona. NowSakBad 339.
patrz: POPADIA
– Znałem z nich wiele, tu osobliwie z Polskiej, lecz zapamiętałem które; po prostu bojałem się, by mię ozogami nie posmarowały, co na nich poprzyjeżdżały, bo mi nimi groziły; ale mię nie widziały. NowSakBad 335.
– Rachując w każdym półsetku płótna łokci naszych 50, uczyni wszytko in summa łokci 5000 bez czegoś; NowSakBad 328.
– Jeśliby na Wrocław jachał, snadno by go tam poznać; chodzi w kindiaku, obiedwie uszy przekłóte, broda okrągła. NowSakBad 325.
– To się u nas w tych czasiech przytkało. Chłop jeden, zaszedszy głęboko w puszczą, znalazł w dębie wybotwiałym pczoły i wewnątrz miodu obficie. NowSakBad 323.
– Położono przed nim pugilarz z młyńskiego kamienia wielki i z niego wołał imieniem i przezwiskiem każdej, która tam była... NowSakBad 335.
– A każdy swym strojem skrzypek stroił. Była rzecz tak słodka do słuchania, gdy grano, że zaraz człek spać musiał, a jeszcze gdy sobie gorzałką podpił. Ma tu przyść z tymi serbami do Kujaw. NowSakBad 333.
patrz: SERBY
– Kuropatw więcej niż w Polszcze wróbli, jarząbków stadami, śnieguł tylko nie masz dla niezimna. NowSakBad 341.
patrz: ŚNIEGUŁA
– Urobil karetę o trzech kołach tak piękną, że jej koń żaden nie wydoła, naciężej ją rozchwiać, to już bieży równiną; gdzie góra abo błoto trzeba ją przenieść abo wynieść, także i na moście; a wszytka z rokitowego chrostu, wierzbowe koła, żelaza nie potrzeba nie, dziegciem ją smarować trzeba, za czym kto niezwyczajny srodze niesmaczno ale prędko to wywietra. NowSakBad 332.
– Zaraz dano mu ciepłego wina, że kiszki popłokał i wetkał nazad wewnątrz, jakimiś drotami ranę pospinał i oną maścią, prawie jak łopatą, namazał. NowSakBad 328.
patrz: WETKAĆ
– Na drzewach nie tylko owoce ale i ptaszki pieczone, gołąbki, co komu smakuje; są stoły, pod nimi i krzesła nakryte, tylko widelcami uderzyć, aż lecą na talerz. NowSakBad 341.
– Robił i wietrzne młyny, które nie tylko mełły, ale i cepami zboża młóciły, tylko było nawozić. NowSakBad 332.
patrz: WIETRZNY
– Materklas cieśla dostał po nim winkelhaka i cerkla, którego nie dałby teraz za sto czerwonych. NowSakBad 336.
patrz: WINKELHAK
– Kiedy będę w Julcowie, nie przebaczę przepomnieć Jaskarzami; teraz naprędce racz przyjąć a być łaskawy, jak z jasieńca wiór wyciął. NowSakBad 337.
patrz: WIÓR
– Mam i lóżko włosiane plecione, które potrzeba od ściany do ściany zawiesić i tam dopiero wleźć, leżeć, po stołku. NowSakBad 331.
patrz: WŁOSIANY