Pobieranie

Informacja o "ciasteczkach" i przetwarzaniu danych osobowych

Ta strona przetwarza Twoje dane osobowe takie jak adres IP i używa ciasteczek do przechowywania danych na Twoim urządzeniu.

Z jednej strony ciasteczka używane są w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania serwisu (np. zapamiętywania filtrów wyszukiwania zaawansowanego czy ustawień wybranych w tym okienku). Jeśli nie wyrażasz na nie zgody, opuść tę stronę, gdyż bez nich nie jest ona w stanie poprawnie działać.

Drugim celem jest gromadzenia statystyk odwiedzin oraz analiza zachowania użytkowników w serwisie. Masz wybór, czy zezwolić na wykorzystywanie Twoich danych osobowych w tym celu, czy nie. W celu dokonania wyboru kliknij w odpowiedni przycisk poniżej.

Szczegółowe informacje znajdziesz w Polityce Prywatności.

Wyrażam zgodę na "ciasteczka":
Tylko niezbędne do działania serwisu
Wszystkie (także służące gromadzeniu statystyk odwiedzin)

PL EN
A
B
C
Ć
D
E
F
G
H
I
J
K
L
Ł
M
N
O
Ó
P
R
S
Ś
T
U
V
W
X
Y
Z
Ź
Ż
PotFrasz2Kuk II 1677-1690 wydanie wtórne
Ogród nie wyplewionego część wtora

brak w internecie 30.06.2023.
Odnotowano 188 cytatów z tego źródła
– Byłoby to z większym twoim dobrem, Pierwej sobie zębami ugryźć jajca z bobrem, Nim ci je, czego blisko miłości w akcyzie, Franca, egzaktor tego podatku, ugryzie. Albo jeśli żal zębów, nożem owałaszyć; Pierwszy poczniesz z balwierzem na jajca rubaszyć. PotFrasz2Kuk II 357-358.
patrz: AKCYZA
– Brednia szwajcary i ich alabarty! PotFrasz2Kuk II 397.
– Mój zacny Lanckoroński, mój starosto drogi, Wiem, że ciężki ból, cięższy żal cierpisz bez nogi. Kiedyś szedł do Siecina, brać Turków za karki, Ustrzelonoć ją w szturmie, przed bromą, z janczarki; Najmniej to kawalera nie szpeci, choć chromie, Kiedy stanął w dobytej tryumfując bromie. PotFrasz2Kuk II 295.
– Prożno śmierć chcą oszukać, niech nie tylko włosy I skorę łupią, pewnie nie ujdą jej kosy: Tylkoć to Apollina, z Bachusem bezbrodym, Wiecznie czynią pogańscy teolodzy młodym. PotFrasz2Kuk II 393.
patrz: APOLLIN, APOLLO
– Aż mi, że gość przyjechał, powiedają chłopcy. Pytam się, kto. Nie wiedzą, tylko że człek obcy. [...] Siedzę, mowić nie wiem co, pytam o awizy; Nic nie wie [...]. PotFrasz2Kuk II 443.
patrz: AWIZA, AWIZY
– NA KAMIENICĘ W KRAKOWIE POD BARANY Zwyczaj w Krakowie, ale źle upodobany, Wszytkie akty weselne składać Pod Barany. PotFrasz2Kuk II 233.
patrz: BARANY
– Dwu poważnych usarzow hetmańskiego znaku, Przyjechawszy, że wioska moja im na szlaku, Z komplementem, jakiej dziś zażywają mody, Jeśli się nie okupię, chcą pisać gospody. Karwasze, naruczaki, sami mowią basem, U każdego pachołka pistolet za pasem. PotFrasz2Kuk II 501.
patrz: BAS, BAS, BASS
– Czekam tedy obiadu; już godzinę trąbią, Nim kucharze wydadzą jedno, drugie ziąbią. Usiędę; to okrzepło, to ze krwią na poły, Dałbym te, za pieczenią, pardwy i kwiczoły; Pytam krajczego: co to, bekas? To potazie. PotFrasz2Kuk II 310.
patrz: BEKAS
– Drwi trzy po trzy, lada co prawi bełkot, że się Za mówcę uda, ślina co do gęby niesie; Wierzchu drugi w honorze nowym nie dokłada — Dziwna chłopu wątroba, że mięsa nie jada. PotFrasz2Kuk II 373.
patrz: BEŁKOT
– Cóż cię, mój drogi Andrzeju, z Parnazu W dzicz bezludnego wygnało Kaukazu? PotFrasz2Kuk II 477.
– Bo insze zmysły samy sobie szkodzą w domu, Język nie tylko sobie, lecz szkodzi i komu: Ma miecz, ma ogień; gorsza, na kraj świata aże Dosiągnie, czego żaden z zmysłów nie dokaże. Dlategoć i dziadowie, i bezzębne baby Rady siła gadają, mając zamek słaby. PotFrasz2Kuk II 453.
patrz: BEZZĘBNY
– Prawda, na inszym miejscu tenże Paweł mowi, Że się lepiej podobać Bogu niż mężowi, I to, jako bezżenny, z swego radzi zdania, Przyznając, że Pańskiego nie miał rozkazania. PotFrasz2Kuk II 322.
patrz: BEZŻENNY
– DO JEDNEGO PLEBANA Prawieć, odsądziwszy żon, kapłanom wygodzą: Dotąd do cyrulika z pleszem tylko chodzą; Dziś niejeden, miłością nieporządną ranny, Poci się pod ciężarem dębowej sutanny. Ale czemuż bezżennym dziwować się księżej, Jeśli z nich dworska ospa którego ciemięży? PotFrasz2Kuk II 382.
patrz: BEZŻENNY
– Wżdy choć nieszczęśliwości smuci nas tak wiele, Najdzie miejsce dobra myśl i biesiedne trele. PotFrasz2Kuk II 391.
– Marszczy brwi, głową trzęsie ociec jezuita, Kiedy po brewijarzu moje fraszki czyta: Jakby się brahy napił kto po kanarseku. PotFrasz2Kuk II 280.
patrz: BRAHA
– Zepchnąwszy z łodzi, żeby dalej mnie nie zniosła, Kiedym już wodę łeptał, dodałeś mi wiosła [...]. PotFrasz2Kuk II 337.
– Czy nie omyłki sobie twoja panna życzy, Albo chce do słodyczy korzeń mu przyprawić? Mojaśty, nie każ się jej tym ipsymem bawić: Skoro bowiem lewarem z wierzchu nie dosięże, Co dotąd - stała pewnie na pcach, beczką lęże, I kurek między dągi wprawiwszy w antale, Będzie nosiła wino, ale nie z tarcale. PotFrasz2Kuk II 467.
patrz: DĄG
– To jedno duszy plastrem chłodzącym, niebodze, Że wkrótce ten ostatka sęp serca dogłodze. PotFrasz2Kuk II 512.
– Dobrzeć swój dom opuścić dla cudzego gmachu, Żeby ścian nie naprawiać, nie pobijać dachu; Rolą, żeby nie robiąc, nie myśląc ni oczem, Cudzym chlebem, staraniem, cudzym żyć doroczem. PotFrasz2Kuk II 468.
patrz: DOROCZE
– Nie zna skępiec dosytu, owszem, więcej chuci Rośnie mu do pieniędzy, i dopiero zruci, Dopiero z jego zbiorów szkatuły się krztuszą, Skoro mu rozum z ciała śmierć wyrzuci z duszą [...]. PotFrasz2Kuk II 473.
patrz: DOSYT
– Ten, co dawnych żydowskich królów pisze dzieje, Wspomina to, że skoro Dawid zdziecinieje, Który kilkaset niewiast sam ogrzewał z młodu, Tak go starość oziąbi, jako sztukę lodu, Że mu po wszytkiej ziemi przyszło, miasto duchny, Szukać co najpiękniejszej panienki młodziuchnej, Żeby go, z nim sypiając, pod pierzyną grzała, I przydaje, że panną nietknioną została. PotFrasz2Kuk II 422.
patrz: DUCHNA
– Kilku słusznych żołnierzów, jeśli dobrze pomnię, Spod kozackiej chorągwie przyjechało do mnie. Jako się powitamy, nim przyniosą wódki, Wedle mody dzisiejszej z dziurawymi środki, Żeby mógł włożyć rękę, chłopiec stawia zydle, Kędy jedno po drugim, obie jak po mydle, Wemkną się żołnierzowi jajca i tak w kupie Wiszą, bo miał złe portki, bez gaci na dupie. PotFrasz2Kuk II 387.
patrz: DUPA
– Podobnym i szlachcionek siła paragonem Złociste manty z młodu sprawuje z ogonem; Gdyżby na starość szkotu za sobolą jupę, Duszkoż onym ogonem okryć gołą chałupę. PotFrasz2Kuk II 333.
patrz: DUSZKOŻ
– Zły to ptak, co od gniazda swojego się dziczy: Gdzie ma Polak pieluchy, tam się niechaj ćwiczy. PotFrasz2Kuk II 268.
– Póki młody, w swej porze i w swej orzeł tuszy, Tak zwierza, jako ptaka, cokolwiek się ruszy, Lubo się drop, lub zając trafi dziedzierzysty, Każdą rzecz zdole; nie dziw, bo ma nos kończysty. PotFrasz2Kuk II 308.
– Insze kraje: oliwę Włoszy, Litwa miody, Wina Węgrzyn, Czech wody, jeśli kto osłabiał, Niemiec petercymenty, Holender ma nabiał, Futro Moskwa, bławaty Weneci; Szwed miedzi, Wełny Anglija, Duńczyk dodaje nam śledzi; Koń, ryż z Turek, pieprz, cukier z Hiszpanijej; guzy, Za dziergane forboty wsławili Francuzy. PotFrasz2Kuk II 353.
patrz: DZIERGANY
– GNIEW NA SŁUGI Gniewam się na swe sługi. Gniewasz? Widzę, panie, I nastąpi-li takie, jaki gniew, karanie, Jużeś wygnał poddanych. Chcesz dziwaczyć dłużej, Upewniam, żeć do roku żaden nie dosłuży. PotFrasz2Kuk II 377.
patrz: DZIWACZYĆ
– Pustka szczera, ledwie trzy z piąciudziesiąt domy, I to ściany chruściane, dach z gacia, drzwi z słomy, A dalej mogliby się dzicy lęgnąć zwierze. PotFrasz2Kuk II 282.
patrz: GAĆ
– Gas na wszystkie, mój zacny chorąży, piecuchy. W Szańcu mary Morstynom, w Szańcu i pieluchy. PotFrasz2Kuk II 407.
patrz: GAS, GAS, GAŚ
– Patrzmyż na tych, rozumną którzy się nie rządzą Do natury potrzebą, ale szczęściem błądzą. Krew lać, nic tylko by się wolał drugi pocić Koło ziemie, niż głowę gryźć, troskać, kłopocić. PotFrasz2Kuk II 452.
patrz: GŁOWA
– Nic nie wątpię, żeś czytał, bo choć nic nie wierzą, Czego nie widzą Lutrzy, zawsze w Piśmie gmerzą, Jeżeli je kapustę, wodę pija w rzece, darmo płaci syropy człek chory w aptece. PotFrasz2Kuk II 394.
– O nierozum, o próżność, o sroga ślepota, Kto szczęśliwego, w śmierci królestwie, żywota, Kto pokoju na świecie, gdzie go żadna sztuka, Żadna jego część nie ma, ruszając się szuka. Wszytkich planet niebieskich sfery jako posztą, Biega słońce prędkością rozumem niedosztą; Morze bokami robi, waląc piaski strychem, I najdalej dziesiątym zawsze siąga sztychem; Wiatrem szumi powietrze ani ziemia stoi Z pokojem, jedne rzeczy rodzi, drugie gnoi. PotFrasz2Kuk II 338.
patrz: GNOIĆ
– Gnojek w niebie, którym tu brzydzono się wszędzie, Zostawszy królem, świeckich monarchów posiędzie. PotFrasz2Kuk II 583.
patrz: GNOJEK
– Poszło wino za węgły, coś go dawał cebrem, Kułeś hajduki, stoły zastawiałeś srebrem, Teraz na borg u Żyda piwo z gorzaliną Stół cyną; prędko będziesz zastawiał go gliną. PotFrasz2Kuk II 476.
– „Dowiedz się, kto przed stajnią, chłopcze, z konia zsiada” — Patrząc oknem, rozkażę; aż ten odpowiada: „Pan jakiś, bo po sukniach znać i animuszu. Że sam, kogoż oń pytać: w pieprzowym kontuszu, Portki cynamonowe, żupan oliwkowy, Czapka barania, kolor na niej goździkowy.” PotFrasz2Kuk II 425.
– [...] Ale senatorowi, który tak dalece Wszędy powinien swojej przestrzegać grandece, Ale kawalerowi, któremu grzbiet skrzywił Twardy kirys, i słusznie każdy by się dziwił, Gdyby marsową cerę i ono lwie serce, W malowanej na starość miał ponosić derce, Pod lamparcim łupieżem hartowane członki Miał przyodziewać w młodych małżonków członki. PotFrasz2Kuk II 227.
patrz: GRANDECA
– Patrzmyż na tych, rozumną którzy się nie rządzą Do natury potrzebą, ale szczęściem błądzą. Krew lać, nic tylko by się wolał drugi pocić Koło ziemie, niż głowę gryźć, troskać, kłopocić. PotFrasz2Kuk II 452.
– Znam jedne sprzeczne stadło, gdzie nigdy bez swaru, Bez wojny, bez hałasu; jakby do browaru Przyszedł, ustawicznie się leda gryzą plotką, We dnie i w nocy; owo żyją, jak pies z kotką [...]. PotFrasz2Kuk II 349-350.
– Niechajże kto chce, chodząc z fortuną zapasem, Gryzie się i dla pychy umiera przed czasem; Mnie z nią zgoda [nie] mierzi i, póki żywota, Do niej będę prostować wszytkie moje wota. PotFrasz2Kuk II 233.
– Drugi, ale już dłuższy i cięższy nierównie, Strach jest straty łaski twej, kto nią gardzi, kto zły, Strach na lewą przenosin rękę między kozły Z prawej, kędy z baranków czarne zdjąwszy gunie, Do niebieskich pałaców w białym weźmiesz runie. PotFrasz2Kuk II 513.
patrz: GUNIA
– Lecie, kiedy najbarziej dokuczają muchy, Gziwe bydło spądzając z pola i pastuchy, Mając kilku sąsiadów gośćmi w moim domu, Posadzę do obiadu, gdzie należy komu. PotFrasz2Kuk II 477.
patrz: GZIWY
– O JEDNOOKIM. [tytuł] PotFrasz2Kuk II 235.
patrz: JEDNOOKI
– Złoto i błoto: imię naturę wyrazi, Kiedy jedno z nich kali, drugie człeka kazi, Jakby złe to i be to; gdy oboje zważę, Wolę, niźli zepsuję, że się ja pomażę. PotFrasz2Kuk II 392.
patrz: KALIĆ
– Wenus w domu, lecz i Mars, z budziackiego perzu Wytarty grzbiet kirysem karasuje w pierzu, Do pewniejszej potrzeby wecując broń ostrą. PotFrasz2Kuk II 470.
patrz: KARASOWAĆ
– Justynijan, że kto był zacny; że bogaty, Galenus dawał ludziom — mówiono przed laty. Tamten pisał statuty, ten choroby goił; A w Polszczę to dzisia kiep oboje zaswoił: Za nim idą urzędy, temu do honoru Łacny przystęp, kto z Niemką żeni się u dworu. Ze kpem chleb chodzi u nas i Polakom trzeba Nie przez żelazo, ale przez kiep szukać chleba. O, jako wiele takich: żeby w chlebie pyzał, Nie tylko by się żenił, ale by kiep lizał. Na diabłaż ich już całym okrętem nie wożą; Mógłbym też i ja, jeśli kpi nam kpów nie zdrożą, Choć nie szwagrem, nie zięciem, nie stryjem, nie wujem, Byle być faworytem, jako inszy, chujem, Kiedym Marsem, co zwykło Polaków ozdabiać, Nie mógł wskórać, przyjdzie się Pryjapem dorabiać. PotFrasz2Kuk II 348.
patrz: KIEP
– Justynijan, że kto był zacny; że bogaty, Galenus dawał ludziom — mówiono przed laty. Tamten pisał statuty, ten choroby goił; A w Polszczę to dzisia kiep oboje zaswoił: Za nim idą urzędy, temu do honoru Łacny przystęp, kto z Niemką żeni się u dworu. Ze kpem chleb chodzi u nas i Polakom trzeba Nie przez żelazo, ale przez kiep szukać chleba. O, jako wiele takich: żeby w chlebie pyzał, Nie tylko by się żenił, ale by kiep lizał. Na diabłaż ich już całym okrętem nie wożą; Mógłbym też i ja, jeśli kpi nam kpów nie zdrożą, Choć nie szwagrem, nie zięciem, nie stryjem, nie wujem, Byle być faworytem, jako inszy, chujem, Kiedym Marsem, co zwykło Polaków ozdabiać, Nie mógł wskórać, przyjdzie się Pryjapem dorabiać. PotFrasz2Kuk II 348.
patrz: KIEP
– Toż pachołcy od srebra i koń wedle kwadry Ustrzmiony, a kiedybyś zajźrał mu w zanadry — Bieda, przewody prawne, infamije, długi, Kopy nie masz w szkatule, często między sługi Wmieszawszy się kredy tor, pod tymże koralem Odpija i odjada swe pieniądze z żalem. PotFrasz2Kuk II 225.
patrz: KWADRA
– Tak i w ciele człowieczym nie byłaby kwadra, Nos do śliwki, a głowa podobna do wiadra; Błąd koło tego, komu brzuch roście okrutnie, A na ręce kaleka, albo je kto utnie. PotFrasz2Kuk II 347.
patrz: KWADRA
– Niech ci kucharz laktukę i miękki ślaz warzy, Bo że masz twardy stolec, znać z nadętej twarzy [...]. PotFrasz2Kuk II 320.
– [Chłopiec] Prosi [...] Żebym mu kazał kupić w Krakowie lamentarz, Co miał rzec elementarz. "Jeśli[ś] - rzekę - smęcił Nad tablicą, nad książką będziesz się lamencił." PotFrasz2Kuk II 559-560.
– Ledwie wezmę świętego objawienie Jana: To, rzekę, do naszego księdza sufragana, List do laodyckiego napadszy biskupa. PotFrasz2Kuk II 432.
patrz: LAODYCKI
– Panna po nie [wino] chodziła, której klucze zlecił; Żeby szkody przestrzegał, wyrostek jej świecił. Ale zdrajca, nabrawszy lewarem likworu, Sięgał pannie kosmatą wronką do wątoru. PotFrasz2Kuk II 467.
patrz: LEWAR
– Poszli bardzo pochlebcy dworscy na liczmany: Raz wielkich kapitałów ważą milijony, Czasem tysiąc, czasem sto, jako je położy, Jednako nigdy, zawsze taniej albo drożej; Aż i grosz, aż i szeląg, potem cyfrą gołem, Na koniec z liczmannicą ujźrysz je pod stołem. PotFrasz2Kuk II 301.
patrz: LICZMAN
– Poszli bardzo pochlebcy dworscy na liczmany: Raz wielkich kapitałów ważą milijony, Czasem tysiąc, czasem sto, jako je położy, Jednako nigdy, zawsze taniej albo drożej; Aż i grosz, aż i szeląg, potem cyfrą gołem, Na koniec z liczmannicą ujźrysz je pod stołem. PotFrasz2Kuk II 301.
– Inszej nie ma intraty, więc gdy się oń zgodzić Bracia nie mogą, przyszło koło kupca chodzić. Że też, między inszymi, objechawszy wielu, Chcą mnie mieć panem w lesie owego kasztelu, Prezentują mi śklence i z huty kieliszki, Piwo i chleb owsiany; kury zjadły liszki. PotFrasz2Kuk II 327.
patrz: LISZKA
– NA ŁAKOMOSKĄPYCH BOGACZÓW PotFrasz2Kuk II 472.
– Cóż tedy będzie dalej? Jeśli mnie kto spyta, W księżą się Rzecz obróci samę pospolita. Jeśli z tego zawczasu snu sie nie obudzi, Pełno będzie kościołów; cóż, kiedy bez ludzi. I co w inszych królestwach chwałę bożą mnoży, gdzie stan rycerski kwitnie, w Polszcze ją zuboży, Bo chociaż już na większe osiedli ją poły, Mało im wyderkafy, biorą i z stodoły. Choć daleko od tego, czego sobie życzą, Już łomią wolność, co rok drożąc swą wytyczą. PotFrasz2Kuk II 468.
– Drze się niedźwiedź do barci, skosztowawszy miodu, Ślepy, że nań z rucznicą chłop dybie ze spodu; Albo jeśli się cienka gałąź pod nim łomie, Strąci kark i bez Strzelca. PotFrasz2Kuk II 504.
– Nic więcej nam pamiątki Chrystus nie zamierzy Męki swej, prócz łomania chleba przy wieczerzy [...]. PotFrasz2Kuk II 363.
– Skarżył się, w jednej sąsiad siedząc ze mną ławce, Że mu ksiądz ryby w nocy wyłowił w sadzawce. „Nie trzeba mu mieć za złe, w apostolskie tryby Wstąpił — rzekę — bo w nocy ławiali też ryby [...]. PotFrasz2Kuk II 249.
patrz: ŁAWIAĆ
– Różni ludzie dobrego mienia drogi bierą: Ten krwią z Marsem, ten potem szuka go z Cererą, Ten Swadą i językiem, ów handlem i kupią, Inszy Rzeczpospolitą niecnotliwie łupią; Niejeden też zębami po próżnicy kłapa. PotFrasz2Kuk II 346.
patrz: ŁUPIĆ
– Niechżeby jeszcze młodzik albo lekki gaszek Przewoźnych na się pstrocin nawdziewał i blaszek, rzekłby kto: jako we łbie, tak i ciało stroi, Oboje pięćdziesiąte latko uspokoi; Ale senatorowi, który tak dalece Wszędy powinien swojej przestrzegac grandece, Ale kawalerowi, któremu grzbiet skrzywił Twardy kirys, i słusznie każdy by się dziwił, Gdyby marsową cerę i ono lwie serce W malowanej na starość miał ponosić derce, Pod lamparcim łupieżem hartowane członki Miał przyodziewać w młodych małżonków zasłonki. PotFrasz2Kuk II 227.
– Źleś postrzelił niedźwiedzia, wpadszy mu sam w kielce, Miły Jerzy, w konkredyt zapisawszy Strzelce. Dostałeś się, nieboże, w tak długą niewolą, Bo juz piąty rok, jako na tobie go kolą; I podobno ten koniec będzie przy herapie: Kto inszy łupież weźmie, a ciebie podrapie; Tyleć i Meleager odnosi zdobyczy, Dawszy w łeb, imo wujów, Atalancie, dziczy. PotFrasz2Kuk II 436.
– Lepiej było tak z młodu zadek karmić, bracie, Żeby całe na starość były na nim gacie. Jednym się kontentować; nagim świecąc łydkiem, Wstydem nagradzać pychę, którą miał ze zbytkiem. PotFrasz2Kuk II 458.
patrz: ŁYDEK
– Na złotowełnym capie, macoszynej zrzędzie Unosząc siostrę, Fryksus w morzu jej pozbędzie PotFrasz2Kuk II 309.
– Lepiej, co cordolium łacinnicy zową, Nazwać makaronicką corbolium mową. PotFrasz2Kuk II 475.
– Żeby zaś, medytując o duszy tak wiele, Nie zapomniał, że mieszka jego dusza w ciele, I owocu żywota, gdy Bóg w raju broni, Z ziemskiej, w swoim ogrodzie, pożywał jabłoni. PotFrasz2Kuk II 439.
patrz: MEDYTOWAĆ
– Bez powrotu, bo mu tam ogoreją skrzydła, A on czyżyk, rozkosznym opuszony pierzem, Odmieni się wszetecznym w piekle nietoperzem. PotFrasz2Kuk II 254.
– Pierwsza kolęda w roku; tu wszelakie dani: Panom czynsz, księżej meszne oddają poddani. PotFrasz2Kuk II 228.
patrz: MESZNE
– Raczej niechaj chłop młóci, białagłowa przędzie Albo miądli, rzemieślnik za warstatem siędzie. PotFrasz2Kuk II 306.
– Nie samę żołądź, rodzą i czcze gałki dęby, Przy piwie bywa cienkusz, przy mące otręby, Pospolicie się miecą w bujne pole perze, I bez błazna chorągwie nie mieli żołnierze. PotFrasz2Kuk II 281.
– Przebóg, kędyż się rozum podzieje, co rzecze Wtenczas, kiedy się człowiek, mający go wściecze, Gdy niewinnego kąsa, o cnotliwym szczeka, Na spokojnego warczy albo milczkiem czeka, Gniewając. PotFrasz2Kuk II 355.
patrz: MILCZKIEM
– Tego nie uważając, że był z gruntu łysy: Czy mu głowę oganiać, czy siągać do misy. Skoro to i sam przyzna, nie dbając na żarty, Baranią łeb nakryje misiurą odarty, I wielkiej nas w tej mierze wygody pozbawi, Bo mucha na stół padnie, co na łysym bawi; To tylko folgi było, gdy do niego piją, Zdjąwszy mu czapkę z głowy długą oracyją. PotFrasz2Kuk II 478.
patrz: MISIURA
– Aż jedna pani, kiedy dziewka się jej bierze Dla spowiedzi do niego, przestrzega w tej mierze, Żeby głowy nie kładła w okno jego gmachu: Uwięziwszy ją, zadek nabierze się strachu; I przyzna się do tego, co ją samę potka. Dziewka, że już bywała i że już nie młodka: Cytże, mnichu niecnoto, a paniej: „Nic się tem Nie turbuj; obiecuję wet mu oddać wetem”. PotFrasz2Kuk II 484.
patrz: MŁÓDKA
– Widząc żołnierza w świetnej materyjej wczora, Pytam, jako ją zową. Odpowie mi: mora. Straszna to rzecz, pomyślę, ja bym wolał w worze Zgrzebnym chodzić daleko aniżeli w morze; Kożdy to u mnie głupi, kto się w to rad stroi, Czego się z przyrodzenia samego człek boi. PotFrasz2Kuk II 253.
patrz: MORA
– Aron brał mostki, rzężąc na ofiarę skopy, Lewitowie dziesiąte wytykali snopy. PotFrasz2Kuk II 407.
patrz: MOSTEK
– Pewnie tak srogich bębnów przestraszony echem, Uciekłby był poganin z Kamieńca przed Lechem, Rozumiejąc, że tyleż serca, tyleż ma sił; Aleć Broniowski krwią swą ochoty przygasił. Więc złożywszy w Warszawie one sądy walne, Dawszy haracz poganom, w mozery tubalne Uderzą; ale że wiatr mroźny począł dmuchać, Nie dały się rycerstwu cnemu długo słuchać. PotFrasz2Kuk II 234.
patrz: MOZERY
– Dwór ciasny, wieś daleka: i w jednymże kącie, Jeżeliś nie mozoła, nie zwajca, przyjmą cię; Lecz komu po pijanu brzęczą muchy w głowie, Tak mu w szlacheckim domu, jak ciasno w Krakowie. PotFrasz2Kuk II 256.
– Dwu poważnych usarzow hetmańskiego znaku, Przyjechawszy, że wioska moja im na szlaku, Z komplementem, jakiej dziś zażywają mody, Jeśli się nie okupię, chcą pisać gospody. Karwasze, naruczaki, sami mowią basem, U każdego pachołka pistolet za pasem. PotFrasz2Kuk II 501.
patrz: MÓWIĆ
– Trudno minąć, gdy prosi gospodarz ochoczy; Co gorsza, mylna droga w las, a już się mroczy, Wkrótce dano wieczerzą, aż z ludźmi na poły, Koci barw rozmaitych osiadają stoły; Wolno każdemu łapą siągnąć do półmiska, Wszyscy mają imiona albo swe przezwiska. PotFrasz2Kuk II 421.
– Niejednako smakują wszytkim moje fraszki, Kędy jeden od śmiechu tylko się nie puka, Siedzi drugi, podobien do owego mruka; Bo tak i w każdej rzeczy, jąwszy od słuchania, Różne są fantazyje, różne ludzkie zdania. PotFrasz2Kuk II 279.
patrz: MRUK
– ŻART O PODSĘDKU Nie pamiętam ci z jakim, to wiem, że podsędkiem, Rozmowna dworka kołem tańcowała prędkiem; Więc skoro ją posadził, ledwie się obrocił: „Nabiegałam, aż mi się pan podsędek spocił” — Rzecze do drugich panna, kęs czoła przetarszy. PotFrasz2Kuk II 246.
– Kilku sąsiadów do mnie, była i muzyka, Przyjedzie w mięsopusty, szukając kulika; Radem im i kazawszy wieść konie do stajnie, Ich proszę na dobrą myśl do izby zwyczajnie, Kędy nabiegawszy się do trzeciego znoju, Idą spać po wieczerzy do mego pokoju. PotFrasz2Kuk II 414-415.
– Co jeśli senatora i żołnierza szpeci, Dopieroż ziemianina, który kocha statek, Nachowawszy dorosłych i nagrzebszy dziatek, Straciwszy część młodych lat w wojsku, część u dworu [...]. PotFrasz2Kuk II 227.
patrz: NACHOWAĆ
– Skoro ordę Polacy na Budziakach budzą, Gdzie i ludzi nagubią, i koni nachudzą, Wróciwszy się do domu, usnęli też wzajem; W tropy orda za nimi, cały Krym z Nahajem, Żeby oddać wet wetem, zaświeci im w oczy, Sto wsi spali, a ludzi sto tysięcy wtroczy, Że ledwie iść do domu z jasyrem nadążą. PotFrasz2Kuk II 505.
patrz: NACHUDZIĆ
– Pił łysy srebrną czarą; tej skoro nachynie, I wąsy mu, i oczy, i wszytka twarz ginie. PotFrasz2Kuk II 428.
patrz: NACHYNĄĆ
– Czytam, że święte pisma Efezyjan chwalą, Kiedy żartowne księgi naśród rynku palą [...]. PotFrasz2Kuk II 248.
– Skąd w miłości bliźniego i oziębłość w wierze? Skąd w świecie zakochanie, skąd wzgarda zagęści Nieba, niebojaźń piekła, że po wielkiej części Iści się, o czym wątpi, pytając, i wróży, Znajdzieli wiarę, na świat przyszedszy Syn Boży? PotFrasz2Kuk II 333.
– Odpisz mi; jeślić ciężko albo więc niezręcznie, Będę się kontentował, kiedy przyjmiesz wdzięcznie. PotFrasz2Kuk II 272.
– Z ośmiudziesiąt lat godzin, choć swoich, nawoja, Nim ją przeżyje, jednej nie może rzec: moja. O, jakoż wielu grubym świat błędem obłudza, Którzy ją przywłaszczają sobie, chociaż cudza. PotFrasz2Kuk II 441.
patrz: OBŁUDZAĆ
– Poganie dla powagi, Polacy ją [brodę] noszą Dla statku, od potrzeby Węgrowie z Wołoszą [...]. PotFrasz2Kuk II 393.
patrz: OD
– Poganie dla powagi, Polacy ją [brodę] noszą Dla statku, od potrzeby Węgrowie z Wołoszą: Jeśli który z nich kogo rozbije na borze, Aż nie on, skoro brodę od gęby odporze. PotFrasz2Kuk II 393.
– [Sługa] zebrawszy stąd swoje posłanie, Kładzie na inszym miejscu, żebym go nie budził, Jeślibym się, omacką szukając go, trudził. PotFrasz2Kuk II 424.
patrz: OMACKĄ
– Czemużeś babę pojął, żeniąc się tak młodo? Mowią Włoszy: gallina vecchia fa buon brodo, Lepsza, niż po kurczęciu, po kwoce polewka. Porna diabłu z rosołem i baba, i dziewka, Dla mięsać się to ludzie żenią, nie dla juchy; I ta mizerna, kędy zwietrzałe osuchy. PotFrasz2Kuk II 324.
patrz: OSUCH
– Byłoby to z większym twoim dobrem, Pierwej sobie zębami ugryźć jajca z bobrem, Nim ci je, czego blisko miłości w akcyzie, Franca, egzaktor tego podatku, ugryzie. Albo jeśli żal zębów, nożem owałaszyć; Pierwszy poczniesz z balwierzem na jajca rubaszyć. PotFrasz2Kuk II 357-358.
– Wjeżdżał na wojewodztwo w zawołanym mieście, Krakowskiem panię jedno, na ktorymteż feście Byłem i ja proszony. PotFrasz2Kuk II 628.
patrz: PANIĘ
– Zmysłom grzechem zaćmionym, chcąli gorne kręgi Zrozumieć, trzeba na to papierowej księgi. PotFrasz2Kuk II 338.
– Piękniejsza cudza żona, choć szpetna i stara, W oczach ludzi światowych; dzieci tykać wara, Choć głupie i nikczemne; tyle afekt zduże, Że przed sowimi gasną kurczęta papuże. PotFrasz2Kuk II 374.
– A cóż swymi pieniędzmi ksiądz zaszkodzi komu? Nie wyda na ozdobę bożego ich domu; Że zaraz parszywieje, gdy ich owca liźnie, Kopie w ziemię, nie dając rozwodu truciźnie. PotFrasz2Kuk II 411.
– EPITALAMIUM jegomości panu Franciszkowi Lanckorońskiemu, staroście stopnickiemu, herbu Płomieńczyk, z jejmością panną Morstynówną, starościanką kowalską, herbu Leliwa. PotFrasz2Kuk II 294.
– Tak ci to łakomie Honorów się na ziemi domagają siłu: Niejednemu drabinę śmierć poderwie z tyłu, Że albo ich nie dojdą, choć usilnie spieszą, Albo z pracą doszedszy, krótko nimi cieszą. PotFrasz2Kuk II 504.
patrz: PODERWAĆ
– Prożno, blachą obita, wierzch oświeca bania, Jeśli go podleboczna szkaradzi plebania. PotFrasz2Kuk II 342.
– Podrwiliście się bardzo w oracyjej, panie, A nas za was wstyd było wszytkich niesłychanie. PotFrasz2Kuk II 298.
– Co Niemcom, to dziś może rzec Polakom cudniej, Że miesiącem nie chodzą w jednej sukni dwu dni. Widzisz strój, w jakim go Bóg stworzyć raczył w raju, Na wilku, na jeleniu, na psie, na buhaju, Ani się dąb odmienia, ani polny rumien; Lecz jeśli ludzie kształty wymyślają trumien, A cóż sukien nie mają? Choć piękna, choć szumna, Możesz w niej rzec staremu: żywa chodzi trumna. PotFrasz2Kuk II 228.
patrz: POLNY
– Błaznowie, bo niewczesna na mdłe siły praca Cięższą im recydywą chorobę przywraca, I często, co by mogli, szanując się, dożyć Starości, muszą żywot przed czasem położyć. Najwięcej w połogowym białychgłów terminie, Kiedy starszym nie wierząc, z kątów spieszą, ginie. PotFrasz2Kuk II 426.
patrz: POŁOGOWY
– Aż do malarza trzeba po inszego boga, Albo temu poprawić nosa, oka, ucha. O błędzie, o szatańska na ludzi pomucha. PotFrasz2Kuk II 290.
patrz: POMUCHA
– Tak upewniam: każdy koń, co portkom nawyknie, Zwłaszcza oklep, jeśli nań w pludrach wsiędziesz, bryknie. PotFrasz2Kuk II 504.
patrz: PORTKI
– Więc kiedy go potrzeba przyrodzona budzi, Stół namacawszy, darmo po kątach się trudzi, Szukając drzwi, żeby mógł wyniść do wychodku [...]. PotFrasz2Kuk II 415.
– Poganie dla powagi, Polacy ją [brodę] noszą Dla statku, od potrzeby Węgrowie z Wołoszą [...]. PotFrasz2Kuk II 393.
– Albo tak: żywot ludzki, moment czasu ścisły, Z którego jednak wieków wieczności zawisły, Przesmyk z macierzyńskiego żywota do grobu, Od ześcia ciała z duszą, do rozstania obu [...] PotFrasz2Kuk II 441.
patrz: PRZESMYK
– Tu się przypodobują właśnie Jezusowi Ojcowie, którzy jego przezwiskiem się piszą I prawdziwie w terminie tym z nim towarzyszą; PotFrasz2Kuk II 395.
– Więc kiedy go potrzeba przyrodzona budzi, Stół namacawszy, darmo po kątach się trudzi, Szukając drzwi, żeby mógł wyniść do wychodku [...]. PotFrasz2Kuk II 415.
– Wieniec najświętszej wszytkich panien głowy Mojej kochanej posyłam synowej. Jeśli przystoi w nim Pannie i Matce, Toć pewnie każdej na świecie mężatce [...]. PotFrasz2Kuk II 330.
– Bożej to obraz Matki, któremu przystoi Wszelkie poszanowanie [...]. PotFrasz2Kuk II 365.
– Ten się nieborak po pas uszarga, upieni, Że sapiąc z gołą pałką, pozrucawszy z siebie Owe chusty, jakoby w zginionej potrzebie, Wpadnie do żony, która od śmiechu się puka, Że błazna wierzącego tak kształtnie oszuka. PotFrasz2Kuk II 293.
– Poważnym się zwać pyszny, wspaniałym nadęty, Porządnym zły, gniewliwy każe, pełen skrzęty Punktualistą; co się ustawicznie kwasi, Skąpiec swoje łakomstwo okrzętnością krasi; Żartownym się zwać każe wszetecznik nieczysty... PotFrasz2Kuk II 373.
– Ze kpem chleb chodzi u nas, i Polakom trzeba Nie przez żelazo, ale przez kiep szukać chleba. O, jako wiele takich: żeby w chlebie pyzał, Nie tylko by się żenił, ale by kiep lizał. PotFrasz2Kuk II 348.
patrz: PYZAĆ
– Aż wielki rogacz, mając dzwonków pełne uszy, Jakoby go stem chartów poszczwał, z miejsca ruszy I nie mogąc łbem rzucić prze gęstwinę srogą, Chce co w skok importuna z ucha zepchnąć nogą [...]. PotFrasz2Kuk II 402.
patrz: ROGACZ
– ROZPRAWNISIA Prosił mnie na ugodę z jednym sąsiad drugi; przyjadę, nie mogąc się wymówić z usługi. Ledwie on pocznie krzywdy i swoje urazy, Aż mu się w rzecz werwała żona kilka razy; Ale gdy się ów przecie w oracyjej krzepi, Na koniec: "Milczcie, panie, powiem to ja lepiej". Uszy mnie bolały kaw onych słuchajęcy, I powiedała, ale kłamstwa było więcej. PotFrasz2Kuk II 399.
– Byłoby to z większym twoim dobrem, Pierwej sobie zębami ugryźć jajca z bobrem, Nim ci je, czego blisko miłości w akcyzie, Franca, egzaktor tego podatku, ugryzie. Albo jeśli żal zębów, nożem owałaszyć; Pierwszy poczniesz z balwierzem na jajca rubaszyć. PotFrasz2Kuk II 357-358.
patrz: RUBASZYĆ
– Bo jako więc w niezdrowym krew się psuje ciele, Tak dziś w domach braterskich; jako tam krew w rudę, Tu się miłość obraca w zazdrość i obłudę. PotFrasz2Kuk II 489.
patrz: RUDA
– O, niejednaż, która tu w ziemię weszła Nilem, ledwie dojźranym z ziemie wynidzie motylem, A której nie znać było między drobnym rumem, Nieba dosięże wielkim Dunajowym szumem. PotFrasz2Kuk II 239.
patrz: RUM
– MARŁEŚ JEZU okrutnym niewinnie zabojem, A co go cięższym czyni, żeś marł w mieście swojem. Tyś trzeci dzień z tak strasznej wstał z martwych rubieży; Upadszy Jeruzalem, wiecznym rumem leży. PotFrasz2Kuk II 424.
patrz: RUM
– Co Niemcom, to dziś może rzec Polakom cudniej, Że miesiącem nie chodzą w jednej sukni dwu dni. Widzisz strój, w jakim go Bóg stworzyć raczył w raju, Na wilku, na jeleniu, na psie, na buhaju, Ani się dąb odmienia, ani polny rumien; Lecz jeśli ludzie kształty wymyślają trumien, A cóż sukien nie mają? Choć piękna, choć szumna, Możesz w niej rzec staremu: żywa chodzi trumna. PotFrasz2Kuk II 228.
patrz: RUMIEN
– Więc wszyscy, ale wprzody, Którym głowa siwa I rozkwitłe jagody Prędkie znaczą żniwa, Bierzmy się z tej jesieni Tam, gdzie wieczną wiosną Słońce kwiaty rumieni, Co z grobu wyrosną [...]. PotFrasz2Kuk II 464.
patrz: RUMIENIĆ
– Ani Polska słyszała o tym, ani Litwa, Żeby kto kiedy strzelcem miał nazwać rybitwa. PotFrasz2Kuk II 257.
patrz: RYBITW
– Powrócił we trzy lata Szotem, ale to mniej: Po niemiecku nie umie, po polsku zapomni. Mówi, nie rozumiem go, oba w jeden skłóci Języki. PotFrasz2Kuk II 277.
patrz: SKŁÓCIĆ
– Śmieszno mi patrząc na cię, mój kochany swaku; Dziesiątą wieś kupujesz, a żadnać do smaku Nie przypadła: albo ją zaraz spuścisz komu, Albo kontrakt porzucisz; źle by tak do kramu Niewczesne rękawice i boty do jatek Przywdziawszy, ich odesłać. PotFrasz2Kuk II 317.
– Patrz na płomienie serca mego spore: Tobieć to, tobie dziś sobótka gore, I pójdzie pewnie w popiół i w perzyny, W te nieszczęśliwe świata mieszaniny. PotFrasz2Kuk II 397.
patrz: SOBÓTKA
– Gdzież on wąs staropolskim strychem? PotFrasz2Kuk II 270.
patrz: STRYCH
– Brednia szwajcary i ich alabarty! PotFrasz2Kuk II 397.
– Anglija, która ognia dotychczas i wody Broniła katolikom, skoro ich krwią zbroczy, Z Rzymem się, w sto sześćdziesiąt lat, wiarą jednoczy, Jako mu dla metresy, którą potem zetnie, Henryk Ósmy wypowie posłuszeństwo szpetnie. PotFrasz2Kuk II 461.
patrz: ŚCIĄĆ
– Uciekaj, duszo, z ciała; śmierć za tobą stoi; Jak zetnie, jużeż was nikt z kupy nie rozdwoi. PotFrasz2Kuk II 620.
patrz: ŚCIĄĆ
– Jużeż to po czesie Frasować się, kiedy już śliż w Wiśle, czyż w lesie; Poszły wioski ojcowskie, poszły sumy z płatu, Które z tobą młodszemu należały bratu. Byli słudzy, dragoni, trębacze, wijole, Zdarły się aksamity, mól pojadł sobole. PotFrasz2Kuk II 475.
patrz: ŚLIZ, ŚLIZ, ŚLIŻ
– Zrazu się koń komosi, da-ć się potem śmigać [...]. PotFrasz2Kuk II 369.
patrz: ŚMIGAĆ
– Jadąc imo szlachecki dwór o środopościu, Wstąpiłem; nic nie myślił gospodarz o gościu; Że już stało na stole pod półmiskiem cosi, Nim więcej z kuchnie dadzą, na swój obiad prosi. PotFrasz2Kuk II 423.
– Sługa śpi; pan, czekając w niedalekim lesie, Spluwa, bo już śródwieczór, siedząc na kolesie. Nie wie, co się z nim stało; o jednym też trudno Koniu ma jechać; już mu na żołądku nudno; Już się przespał, już słońce ku zachodu mierzy. Obiecawszy na obiad, omieszka wieczerzy. PotFrasz2Kuk II 497.
– Stawia piece gospodarz, zimę czując blisko; Żołnierz z pola na swoje schodzi stanowisko; Śnieg ziemię zwykle bieli i rzeki się szryszą, A stąd na białym koniu tego świątka piszą. PotFrasz2Kuk II 229.
patrz: ŚWIĄTEK
– Prożno śmierć chcą oszukać, niech nie tylko włosy I skorę łupią, pewnie nie ujdą jej kosy: Tylkoć to Apollina, z Bachusem bezbrodym, Wiecznie czynią pogańscy teolodzy młodym. PotFrasz2Kuk II 393.
patrz: TEOLOG
– Czymże się od złodzieja różni i od zbiera Utracyjus, co marnie cudzą pracę tera? PotFrasz2Kuk II 232.
– Cóż, wielmożny marszałku, pełne były stoły Niedawno, gdyś częstował swoje przyjacioły; Nie mogły ich ogarnąć ściany twego domu. Ufałeś; aż na jedno trzaśnienie slostramu Rozpierzchną się, kiedy kto w wiotche pierze d,muchnie; Lepszy psi, moim zdaniem, nie odbiegszy kuchnie. PotFrasz2Kuk II 306.
– Kiedy on pierwszy Adam jabłka w raju siągał, Rękę po nie, stojący na ziemi, wyciągał; Nie mógszy dosiąc z ziemie, musiał iść do góry, Musiał iść po drabinie Adam po nie wtóry. Smaczny tam ku jedzeniu, chociaż owoc struty; Tu gorzki, bo z twardego żelaza ukuty. PotFrasz2Kuk II 388.
patrz: UKUTY
– Niemiec z Polakiem, mając z sobą coś na pinku, Dali sobie nazajutrz termin pojedynku. Bojąc się charakterów, przy Niemcu zwyczajnie, W świeżym, chłopskim umazał szablę Polak łajnie. PotFrasz2Kuk II 381.
patrz: UMAZAĆ
– Wziął mię galantom jeden z sobą do obiadu. Wszytko z francuska, wszytko net, wszytko do ładu. Siędziem, ze srebrnej ręce umywszy nalewki. PotFrasz2Kuk II 475.
patrz: UMYĆ
– NA ŁYSEGO [...] Nie tak człeka stworzono na początku, a ty Łeb nosisz jako bęben, a zadek kosmaty. Dobrze by się mądrego balwierza poradzić I usraną czuprynę na głowę przesadzić. PotFrasz2Kuk II 241.
patrz: USRANY
– Niepotrzebna francuskich rezydentów speza; Przysłali nam Witrego na miejscu Markieza. Pierwszego do amorów Kupido poduszczał, A drugi się pod stołem na bankiecie uszczał. PotFrasz2Kuk II 274.
– Wlazła siostra na drzewo; chłopiec, że leniwy, Stojąc pod drzewem zbierał utrzęsione śliwy. PotFrasz2Kuk II 254.
– Czy nie widzimy, kiedy w całych owczych trzodach, Chociaż stoją barani na porwaniu spaśni, Najwięcej na człowieka srogi się wilk waśni? PotFrasz2Kuk II 230.
– Kozieł się na barana, a niesłusznie, gniewa, Że więcej owiec niż kóz wchadzało do chlewa... PotFrasz2Kuk II 400.
patrz: WCHADZAĆ
– Dziecię zawiedzie, która nie imie się buku, Wereszkę z drewnianego w miękką wierzbę łuku; A rycerz, trafiwszy w sęk zawiłego dębu, Wróconą nazad kulą pozbył w gębie zębu. PotFrasz2Kuk II 376.
patrz: WERESZKA
– W tym, nakładszy na talerz, częstuje mię śledziem Gospodyni, lecz że był rozwarzony srodze, Zgarnę żur, aż mysz duża wystawi dwie nodze. Wezdrgnąwszy położę nóż, a gospodarz: ... PotFrasz2Kuk II 424.
– Przyjechał się zalecać żołnierz jeden wdowie. Kazawszy ta na krześle położyć wezgłowie, Prosi go, żeby usiadł;... PotFrasz2Kuk II 242.
patrz: WEZGŁOWIE
– Cóż, gdyby się bez uszu jakim obyczajem Obejść, mieszkając z żoną, świat by nam był rajem, Aż skoro krajczy dziurę w samym wyrżnie środku, Zruciwszy figle, wetknie widelca do spodku, Bażanty, kuropatwy, cietrzewie i głuszce, Jelenie, łosie, sarny w tej zamknione puszce, Jako z korabiu kiedyś, i ptacy, i zwierze Rozlatują po stołach gościom na talerze. PotFrasz2Kuk II 434.
– Za tym wieko dźwignąwszy u skrzynie okute, Wory we cztery warstwy pokaże im sute, Z których przez płótno bite talery się kolą, A owe na ich ciężką zdychają niewolą:... PotFrasz2Kuk II 495.
patrz: WIEKO
– akoby mocniejsza część słabszą z sobą weźmie, Skoro ją grób przeczyści i pierwsza śmierć przeżmie; Chyba że tu bestyją, nie człowiekiem kto żył, Więcej ciało niż duszę na świecie wielmożył: Dusza na pośledź, ciało, że chodziło w przedzie, Nie masz dziwu, że tamto tę do piekła wiedzie... PotFrasz2Kuk II 319.
– Sąsiad mój, człowiek rządny i gospodarz skory, Wielogrochem na wiosnę posiał ogród spory. Więc że tyk do wyższego potrzebował wzrostu, Tnie wierzbinę, inszego nie mający chrostu. PotFrasz2Kuk II 243.
patrz: WIELOGROCH
– Więc że tyk do wyższego potrzebował wzrostu, Tnie wierzbinę, inszego nie mający chrostu. PotFrasz2Kuk II 243.
– Sam z góry, sam do góry, aż się skóra pada, Tu się wspinasz, tam trzymasz, ale próżna rada; Przyjdzieć więdnąć, nie żywszy, pół wieku z kłopotem. PotFrasz2Kuk II 331.
patrz: WIĘDNĄĆ
– Stąd ci podobno, zwyczaj zachowując stary, Wystawiają Rzymianie wielkie lupanary, A po polsku zantuzy; rzadka kamienica, Żeby w niej ta pożerna nie żyła wilczyca. PotFrasz2Kuk II 230.
patrz: WILCZYCA
– Prawie nastawał marzec, Schodził miesiąc luty, Wybrał się jeden starzec Do panny w koguty. Gdzie po skrzypcach z wijolą, Już na samym wiotchu, Chociaż go nogi bolą, Wyskoczywszy co tchu, Prosi i o wesele Owej panny matki. PotFrasz2Kuk II 438.
patrz: WIOTCH
– NA WISIELCÓW Kiedy trąba anielska na sądny dzień ludzi Żywych srodze przestraszy, umarłych obudzi, Potem i ci, i owi od ziemie się dźwigną, Tuszę, że na powietrze wszytkich nas wyścigną, Których tu powieszano, gdyż ten zawsze w przedzie, Sam rozum pokazuje, kto pierwej wyjedzie. PotFrasz2Kuk II 345.
– Choć im trąbią i bębnią za zdrowie wiwaty, Głowy drugi nazajutrz nie podniesie, a ty, Najadszy, napiwszy się, gdy się owi krztuszą, Chrapisz, że twoje gorgi cały dom zagłuszą. PotFrasz2Kuk II 352.
patrz: WIWAT
– Postawiona chałupa na chałupie nowo, Tudzież dwie karczmy wjezne, aże pojźreć zdrowo. PotFrasz2Kuk II 282.
patrz: WJEZDNY, WJEZNY
– Wszyscy nic; jedni w wojsku za pieniądze, drudzy Na różnych panów dworach nie płaceni słudzy, Trzeci wkupni, jakoby do cechu kuśnierze Albo inszy rzemieślnik. PotFrasz2Kuk II 455.
patrz: WKUPNY
– Tymże, którzy wsi dla niej straciwszy i domy, Włokitą żywot trawiąc, w kotarze poziomej, Zjadszy zęby w sucharach, żebrać chleba sztuki Przystoi na siwy włos, po wsiach drażniąc suki, I resztę krwie szlachetnej, tak wielą ran ściekłej, Scedzać mają żołnierzom zasłużonym psie kły? PotFrasz2Kuk II 405.
– Proszę z tym swym klinem, Nie racz się Waszmość wmawiać tak ochotnie inem. PotFrasz2Kuk II 429.
– Wioząc chłop rozsuł jabłka w wodzie; koń też łajna, Skoro się napił, puścił, bo mu to zwyczajna. Wmieszawszy się kobyle między jabłka gówno, Przypłynęło Dunajcem na dół z nimi równo, I mijając przy brzegu pełne ludzi promy, Głosem rzecze plugastwo: my, jabłka, pływamy. PotFrasz2Kuk II 428.
– I ledwie sarabandę raz zarznęli skokiem, Aż z oktawki wijola urosła przed rokiem; Z wijole wokalista. O, jak wielkie cuda, Nieprzepłacony smyczek, bo oraz i duda. PotFrasz2Kuk II 332.
patrz: WOKALISTA
– Bo kogo się łakomstwo zbogacenia chwyci, Choćby pół świata posiadł, nigdy nie nasyci: Nie je głodny, najadszy; żarłok, ze psem społu, U tegoż czasem, co jadł, womituje stołu. PotFrasz2Kuk II 473.
patrz: WOMITOWAĆ
– Choćbyś do największego kota wsadził wora, Nie będzie większy jutro, niżeli był wczora. PotFrasz2Kuk II 339.
patrz: WOR, WÓR
– Jako kiedy miód, w kotle roztworzony, zwiera, Kto go syci, po wierzchu szumowiny zbiera, Nie ciska ich po ziemi (pytałem się Żyda, Czemu; powiedział, że to na ocet się przyda: Idą na wierzch woszczyny, na spodek patoka), Tak też, ktokolwiek wierszom moim życzy oka, A znajdzie co lekkiego, niech nie zaraz brzydzi... PotFrasz2Kuk II 279.
patrz: WOSZCZYNA
– Więc żeby uprzykrzeniem nie był ociec letni, Jaki zwyczaj mieszkańcy mają niedyskretni, Parę koni do wózku, chłopiec do posługi, Na wymowie, więcej nic, a woźnica drugi: PotFrasz2Kuk II 487.
patrz: WOZEK, WÓZEK
– NAJCIĘŻEJ PIERWSZĄ WPĘDZIĆ, WSZYTKIE OWCE POJDĄ ZA NIĄ NA SEJMIK. PotFrasz2Kuk II 298.
patrz: WPĘDZIĆ
– Skrzypek i organista, słysząc, co ksiądz każe Z ambony, że Bóg duchem chwalić się rozkaże, Poswarzyli się z sobą: skrzypka to napusza, Że w skrzypcach, na których gra, musi być i dusza; Organista, że duchem chwali Boga, wpiera, Który wychodzi, kiedy palcami przebiera. PotFrasz2Kuk II 506.
patrz: WPIERAĆ
– Nie wradza się syn w ojca wiarą, wszytkich zdaniem; Głupstwo, jako na tobie, zaraz poznać na niem. PotFrasz2Kuk II 248.
– Stara mówi przypowieść: co się komu wrodzi, Czym nowy garnek nawre, tym do skonu smrodzi. PotFrasz2Kuk II 449.
– Wszytko wielkie za wielkim iść powinno rodem, Na przykopę z wiąciorkiem, na Wisłę z niewodem; Wronka według achtela, a gdzie przewiercono Czopowi, darmo wtykasz w tę dziorę wrzeciono. PotFrasz2Kuk II 360.
patrz: WRONKA
– A rycerz, trafiwszy w sęk zawiłego dębu, Wróconą nazad kulą pozbył w gębie zębu. PotFrasz2Kuk II 376.
patrz: WRÓCONY
– Niejednaż by królewna, niejedna pieniężna, Fortunę za urodę frymarczyła, księżna; Lecz nie idą frymarki i daleko prędzej Niż bogata a szpetna, piękna bez pieniędzy Idzie za mąż, nie trzeba guseł, wróżek, czarów: Szczęścia poprawić możesz, nie natury darów. PotFrasz2Kuk II 247.
patrz: WRÓŻKA
– Nie wradza się syn w ojca wiarą, wszytkich zdaniem; Głupstwo, jako na tobie, zaraz poznać na niem.” „Ale twój będzie w piekle.” „Na dwoje wróżono; To pewna, że dla błaznów nieba nie tworzono.” PotFrasz2Kuk II 248.
patrz: WRÓŻYĆ
– Czekam tedy obiadu; już godzinę trąbią, Nim kucharze wydadzą jedno, drugie ziąbią. Usiędę; to okrzepło, to ze krwią na poły, Dałbym te, za pieczenią, pardwy i kwiczoły; Pytam krajczego: co to, bekas? To potazie. Wina dosyć, krzyk, wrzawa, we łbie, jak na jazie. Toż, skorom palcem trunku w garle dosiągł usty, Mknę do gospody zażyć z bigosem kapusty. PotFrasz2Kuk II 310.
patrz: WRZAWA
– Próżno ojca, żeby się z długich lat wypocieł, Kładą żywo we wrzący Pelijady kocieł; Prawieć go wypociły swą biegłością w czarach, Że z kotła w grób iść musi, nie bywszy na marach; I ten, choć go Bóg raczył tak ubłogosławić, Jak się rzekło, chce jeszcze na świecie poprawić. PotFrasz2Kuk II 486.
patrz: WRZĄCY
– Lecz w co przez sześć tysięcy blisko lat człek wtarty, Ma się tego na schyłku świata uczyć z karty? PotFrasz2Kuk II 262.
patrz: WTARTY
– Niszcząc nas podatkami żołnierz i przechodem, Wyżenie z wiosek albo wymorzy je głodem. PotFrasz2Kuk II 450.
patrz: WYMORZYĆ
– A cóż swymi pieniędzmi ksiądz zaszkodzi komu? Nie wyda na ozdobę bożego ich domu; Że zaraz parszywieje, gdy ich owca liźnie, Kopie w ziemię, nie dając rozwodu truciźnie; Jeżeli się też zdarzy zapowietrzyć której, Chcąc uleczyć, choć beczy, drze ją żywo z skóry. Nie dziw, z przyrodzenia to człowiek ma i bydło, Że mu wszelkie na świecie lekarstwo obrzydło. PotFrasz2Kuk II 411.
– Widząc pannę baranie ktoś jedzącą flaki: "Lepsze - rzecze - z nich struny niżeli przysmaki." Aż ta: "Potrzebuje ich moja też oktawka." Ów zaś: "Pożyczę z chęcią smyczka i podstawka". I ledwie sarabandę raz zarznęli skokiem, Aż z oktawki wijola urosła przed rokiem; Z wijole wokalista. PotFrasz2Kuk II 332.
patrz: ZARZNĄĆ
– Nazajutrz, skoro goście zejdą się proszeni, Aż i ów, swe bukłagi zostawiwszy w sieni, Wiezie się za stół, chociaż nie czytany z karty; Tylko że z bębnów zbito obrączki u warty. PotFrasz2Kuk II 272.
patrz: ZBIĆ
– Źle być samem człekowi, Bóg to mówić raczy; Czemuż tedy apostoł rozumie inaczej, Pisząc o tym, że dobrze. Jakoż, pytam, Bogu Śmie się Paweł przeciwić, panie teologu? Źle być człeku samemu z boskiego wyroku, Kiedy dobywał ziobra Adamowi z boku; PotFrasz2Kuk II 252.
patrz: ZIOBRO