Ta strona przetwarza Twoje dane osobowe takie jak adres IP i używa ciasteczek do przechowywania danych na Twoim urządzeniu.
Z jednej strony ciasteczka używane są w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania serwisu (np. zapamiętywania filtrów wyszukiwania zaawansowanego czy ustawień wybranych w tym okienku). Jeśli nie wyrażasz na nie zgody, opuść tę stronę, gdyż bez nich nie jest ona w stanie poprawnie działać.
Drugim celem jest gromadzenia statystyk odwiedzin oraz analiza zachowania użytkowników w serwisie. Masz wybór, czy zezwolić na wykorzystywanie Twoich danych osobowych w tym celu, czy nie. W celu dokonania wyboru kliknij w odpowiedni przycisk poniżej.
Szczegółowe informacje znajdziesz w Polityce Prywatności.
Wyrażam zgodę na "ciasteczka":
Tylko niezbędne do działania serwisu
Wszystkie (także służące gromadzeniu statystyk odwiedzin)
autor: Wojciech Ryszard Rzepka
Ostatnie półwiecze dziejów filologii polskiej nazwać można za prof. S. Hrabcem „erą słowników”. Mianem tym we wstępie do Słownika polszczyzny XVI wieku określił on imponującą swym zakresem i doniosłością inicjatywę opracowania (przy wsparciu materialnym państwa) serii nowoczesnych naukowych słowników dokumentujących zasób leksykalny polszczyzny i jego ewolucję na całej przestrzeni jej dziejów, podjętą przez kierownicze gremia polskich językoznawczych i literaturoznawczych środowisk naukowych po ostatniej wojnie. Ogniwami tego zamierzenia stały się leksykony stanowiące dziś podstawowe wyposażenie warsztatowe i źródło inspiracji badawczych dla wielu, nie tylko filologicznych, dyscyplin humanistyki polskiej: Słownik staropolski (SStp), Słownik polszczyzny XVI wieku (SXVI), Słownik języka polskiego XVII i 1. połowy XVIII wieku (SXVII-XVIII) oraz dokumentujący słownictwo języka literackiego od Oświecenia do współczesności Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego (SJP), przeznaczony dla szerokiego kręgu odbiorców. SStp (nad którym prace trwały od ostatniej ćwierci ubiegłego stulecia) nawiązywał wprost do do sformułowanego już na pierwszym posiedzeniu Wydziału Filologicznego Akademii Umiejętności w 1873 zamysłu opracowania słownika historycznego, stanowiąc swoisty pomost „między dawnymi a nowymi laty”, inne wyżej wymienione pośrednio kontynuują również tamto zamierzenie. Wszystkie zaś unaoczniają dobitnie, jak rozległego czasu i trudu nieraz kilku pokoleń wymaga realizacja dzieł tak doniosłych i złożonych.
Edycja SStp (tom I ukazał się w 1953) w ciągu kilku najbliższych lat dobiegnie końca, SXVI (tom I w 1966) osiągnął półmetek, SXVII-XVIII po czterdziestu latach kwerend, prac koncepcyjnych, ekscerpcyjnych i kartotekowych (prowadzonych przez zespół autorski zawsze mniej liczny, niż by to wynikało z potrzeb i z porównania do innych zespołów słownikowych) wkracza w fazę redakcyjną, poprzedzoną jednak opublikowaniem Słownika języka Jana Chryzostoma Paska (1965 - 1973; SPas). Słownik ten, z uznaniem przyjęty w humanistyce polskiej, jest zapowiedzią i wstępem do dzieła zasadniczego, informującym wszakże o koncepcji ogólnej, o warsztacie leksykograficznym, jak również i w pewnym stopniu o bogactwie i jakościowej odrębności słownictwa XVII-wiecznego od epoki wcześniejszej i późniejszej.
Czytelnik znający SPas łatwo dostrzeże, iż przyjęte w nim główne założenia koncepcyjne i warsztatowe kontynuowane są tutaj w dziele zasadniczym, inne w wielu szczegółach się od nich różnią. Wszystkich zasad i szczegółowych założeń redakcyjnych słownika języka osobniczego nie można mechanicznie przenosić do słownika rejestrującego i objaśniającego zasób leksykalny całej epoki, zwłaszcza jeśli materiał leksykalny ekscerpowany był w różny sposób, ze źródeł zarówno oryginalnych, jak i (z konieczności) wtórnych: kopii i przedruków. Stąd wynikają zarówno bardziej szczegółowe i zróżnicowane niż w SPas sposoby opisu strony znaczeniowej leksemów, jak i konieczne ograniczenia w kwantytatywnym opisie ich rozpowszechnienia w tekstach oraz wariancji fonetycznej i fleksyjnej. Pomyślane zostały one wszakże w ten sposób, aby nie uszczuplić zasadniczej wartości informacyjnej hasła i całego słownika, a jednocześnie ułatwić i przyspieszyć opracowanie całości dzieła siłami kilkuosobowego zaledwie zespołu.
Chociaż - jak słusznie zauważono we Wstępie - liczący 275 teksty Kanon źródeł SXVI-XVIII na pewno nie objął całego zasobu leksykalnego epoki (por. w tym względzie obfitość haseł uzupełniających spoza kanonu źródeł w SXVI), to jednak „jest to już wybór w znacznym stopniu reprezentatywny dla badanego okresu rozwoju języka polskiego”, obejmujący ogromną liczbę ponad 86 tys. haseł. Będzie to więc słownik przewyższający o kilkanaście tysięcy haseł zasób SXVI, który (według informacji obecnego redaktora SXVI, prof. F. Pepłowskiego) razem z uzupełnieniami spoza kanonu źródeł obejmie nieco ponad 70 tys. haseł; o około 50 tys. haseł zasób słownika Knapiusza (szacowany przez Z. Klemensiewicza na ok. 40 tys. haseł, chyba jednak nieco za wysoko); o ponad 26 tys. haseł zasób Słownika Lindego; tylko o niespełna 1/3 ustępujący obfitością wyrazów Słownikowi języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego.
Ten wzgląd na ogrom materiału, szczupłość zespołu autorskiego oraz przeznaczenie SXVII-XVIII, który - jak sądzimy - stanie się nieodzowną pomocą warsztatową nie tylko dla filologów, lecz również badaczy uprawiających inne dyscypliny humanistyczne (historyków, etnografów itp.), szukających w słownikach historycznych przede wszystkim informacji o leksemach autosemantycznych, zadecydowały o dwuseryjności SXVII-XVIII: osobnym opracowaniu zasobu leksemów autosemantycznych i osobnym synsemantycznych (przyimków, zaimków, spójników i partykuł). Jest to innowacja naruszająca dotychczasową tradycję jednolitego układu ściśle alfabetycznego, jednak każdy leksykograf z przekonaniem potwierdzi, iż znacznie przyspieszy to prace redakcyjne.
Historyk języka polskiego, badacz leksyki średniopolskiej doby jego dziejów, zdany był dotychczas głównie na słowniki Knapiusza i Lindego, obydwa znakomite i metodologicznie przełomowe w swoim czasie, lecz z oczywistych względów (zawodność w zakresie chronologii wyrazów, ograniczony zasób zarejestrowanego w nich słownictwa itp.) dziś już dalece niewystarczające jako materiałowa podstawa badań. Tymczasem zarówno opracowania języka różnych ówczesnych autorów (np. W. Chrościńskiego, J. Gawińskiego, A. Gdacjusza, S. Twardowskiego), jak i dane przytoczone we Wstępie świadczą, jak głębokie i różnorodne, ilościowe i jakościowe, zmiany zaszły w zasobie leksykalnym polszczyzny XVII- i XVIII- wiecznej w stosunku do epoki poprzedniej. I tak np. porównanie zasobu leksykalnego Pamiętników Paska (po wyłączeniu haseł onomastycznych i derywowanych od nich przymiotników) z już opublikowanymi tomami i kartoteką SXVI przekonuje, iż około 18% leksemów (co szóste hasło w SPas) to słownictwo nowe. Porównanie zaś SPas ze Słownikiem języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego dowodzi, iż około 13% zasobu słownikowego Pamiętników to już wówczas leksemy regresywne, które albo w ogóle zanikły u progu doby nowopolskiej, albo przesunęły się do warstwy wyrazów dawnych i przestarzałych.
Przytoczone powyżej z konieczności wyrywkowe dane świadczą o intensywnych i w niewielkim tylko stopniu rozpoznanych procesach ewolucyjnych w słownictwie polskim XVII wieku. Fundamentalną podstawą przyszłych nad nimi badań będzie SXVII-XVIII, którego pierwsze dwa zeszyty przedkłada do oceny czytelników zespół autorski oraz komitet redakcyjny tego dzieła. Ponieważ stanowi on ostatnie ogniwo przedsięwzięć leksykograficznych wspomnianej na wstępie „ery słowników”, warto może na zakończenie przypomnieć słowa Kazimierza Nitscha z przedmowy do SStp, który ją otwierał: „Można się spodziewać, że tak w użytku różnego rodzaju uczonych, jak w uznaniu całego społeczeństwa, przetrwa szereg stuleci. Wiadomo zresztą, że takie słowniki posiadają lub dążą do nich wszystkie kulturalne narody, że chlubią się nimi nie mniej, jak samym zawartym w nich materiałem językowym”. Na pewno słowa te można również odnieść do SXVI, zespołowi autorskiemu SXVII-XVIII niech zaś wyznaczają godny osiągnięcia cel.
autorki: Krystyna Siekierska, Teresa Sokołowska
Pracownia Historii Języka Polskiego XVII i XVIII wieku została utworzona w grudniu 1954 roku jako placówka Zakładu Językoznawstwa PAN w Warszawie, kierowanego przez prof. Witolda Doroszewskiego. Głównym jej zadaniem było od początku istnienia opracowanie Słownika języka polskiego XVII i 1. połowy XVIII wieku.
Kierownikiem nowej pracowni historycznojęzykowej została profesor Halina Koneczna. Po śmierci prof. Konecznej w roku 1961 stanowisko to objął prof. Stanisław Skorupka, współredaktor Słownika języka polskiego W. Doroszewskiego, znany leksykograf i frazeolog. Od początku istnienia Pracowni zastępcą obu Profesorów była Salomea Szlifersztejnowa, która organizowała pracę zespołu.
W końcu lat 60. na skutek zmian organizacyjnych w uczelniach profesorowie S. Skorupka i S. Szlifersztejnowa zrezygnowali z pracy w Polskiej Akademii Nauk, ale jeszcze przez kilka lat utrzymywali kontakty merytoryczne z zespołem. Praktycznie już wówczas działalnością Pracowni kierował najbardziej doświadczony członek zespołu, dr Kazimierz Żelazko, w roku 1969 mianowany oficjalnie kierownikiem placówki. Dr Żelazko z ogromnym zaangażowaniem prowadził przedsięwzięcie aż do roku 1991, kiedy to kierownictwo Pracowni objęła dr Krystyna Siekierska, długoletni pracownik redakcji powstającego Słownika.
W latach 1965 - 1973 ukazał się Słownik języka Jana Chryzostoma Paska (t. I i II), który po ostatecznym zatwierdzeniu projektu prac nad Słownikiem języka polskiego XVII i 1. połowy XVIII wieku stał się wstępem do wielkiego dzieła i próbą opanowania warsztatu leksykograficznego.
Założenia organizacyjne planowanego przedsięwzięcia były bardzo śmiałe. Miało powstać kilka wieloosobowych zespołów w różnych ośrodkach naukowych. W tej sytuacji ekscerpcja była planowana na nieco ponad 5 lat. Były to plany nierealne. Zespół pozostał tylko jeden, a w najlepszych latach liczył 7 osób łącznie z kierownictwem. Obecnie Pracownia wchodząca w skład Zakładu Językoznawstwa Instytutu Języka Polskiego PAN zatrudnia 5 pracowników oraz kierownika (pół etatu).
Słownik języka polskiego XVII i 1. połowy XVIII wieku miał wypełnić lukę między Słownikiem polszczyzny XVI wieku a Słownikiem języka polskiego pod redakcją W. Doroszewskiego, obejmującym materiał od 2. połowy XVIII wieku. O konieczności wypełnienia tej luki pisał prof. Stefan Hrabec we wstępie do Słownika polszczyzny XVI wieku. Planowany nowy Słownik miał stanowić dalszy ciąg zbiorów polskiej leksyki historycznej, wobec tego powinien być porównywalny z już opracowanymi dziełami, tak pod względem badanego obszaru języka, jak i sposobu opracowania.
Kanon źródeł projektowanego Słownika musiał uwzględniać chronologię tekstów z okresu półtorawiecza, zróżnicowanie regionalne i społeczne języka, różnorodność jego typów i gatunków piśmiennictwa. Prócz utworów literackich, które w XVII i XVIII w. były pisane głównie wierszem, trzeba było wykorzystać różnego typu akta urzędowe, inwentarze, podręczniki specjalistyczne, słowniki, rozmówki, dokumenty osobiste, listy itp., aby zdobyć możliwie wszechstronny i reprezentatywny zbiór leksykalny badanego okresu, „bazę danych” dla przyszłego Słownika.
Do pomocy przy doborze źródeł powołano zespół doradców-ekspertów z różnych dziedzin humanistyki. Byli tu reprezentowani językoznawcy: prof. prof. Witold Doroszewski, Stefan Hrabec, Zdzisław Stieber, Stanisław Urbańczyk, Przemysław Zwoliński; literaturoznawcy: prof. prof. Julian Lewański, Roman Pollak; historyk prof. Stanisław Herbst.
Wynikiem konsultacji i narad był kanon liczący początkowo 422 pozycje różnego typu i objętości (dla porównania: w kanonie Słownika polszczyzny XVI w. znajduje się ok. 200 tekstów). Naczelną zasadą było korzystanie z rękopisów (najlepiej autografów) i pierwodruków, w wypadku ich braku - z najstarszych dostępnych wydań. Chodziło o zachowanie możliwie jak najściślejszej wierności językowej, zwłaszcza fonetycznej, reprezentowanych źródeł. W praktyce zasada ta nie zawsze była możliwa do zrealizowania. Czasami wytypowane teksty istniały tylko w późnych odpisach (np. Pamiętniki Paska) lub nawet w XIX- i XX-wiecznych wydaniach (Pamiętniki Niemojewskiego, Stanisławskiej) i tylko takie można było wykorzystać. W toku prac i dyskusji przeważyła zresztą koncepcja zgromadzenia możliwie bogatego i pełnego zasobu leksykalnego, nawet kosztem wierności fonetycznej. Zestawienie bibliografii, a zwłaszcza ustalenie miejsca przechowywania wielu pozycji, wymagało pracochłonnych kwerend w bibliotekach i archiwach, również za granicą, np. we Lwowie, Wilnie, Moskwie, Kijowie.
Bardzo obszerny kanon źródeł zmusił 5-osobowy zespół do opracowania takiej metody ekscerpcji, która pozwoliłaby na skompletowanie kartoteki słownikowej w rozsądnym wymiarze czasowym. Postanowiono zastosować różnoraką metodę wybiórczą. Podstawę wyboru materiałów stanowiła ekscerpcja pełna, stuprocentowa. Polegała ona na przepisywaniu pełnych tekstów na metalowych matrycach, następnie powielaniu i ręcznym wypisywaniu wszystkich wyrazów we wszystkich użyciach z zakreśleniem odpowiedniego kontekstu znaczeniowego. W ten sposób zostały wyekscerpowane podstawowe zabytki literatury i kultury badanego okresu, jak np. niektóre utwory Fabiana Birkowskiego, Wacława Potockiego, Samuela Twardowskiego czy Listy Krzysztofa Opalińskiego i in. Z niektórych bardzo obszernych pozycji zostały wyekscerpowane wszystkie wyrazy z zachowaniem ciągłości tekstu, ale tylko z części utworu. Tak zostały opracowane np. Liber generationis plebeanorum Trepki, Herbarz Niesieckiego czy Architekt polski Solskiego. W sumie stuprocentową ekscerpcję całości utworu zastosowano w 40 najważniejszych tekstach. Z 23 innych wybrano pełny materiał wyrazowy z części tekstu.
W znacznej większości opracowywanych zabytków zastosowano ekscerpcję wybiórczą, rozumowaną, polegającą na ręcznym wypisywaniu z tekstów, nieraz prawie nieczytelnych rękopisów, mniej lub bardziej szerokiego wyboru wyrazów z pominięciem słów często używanych. Pozwoliło to na uchwycenie wielu osobliwości leksykalnych bez zwiększania liczby wyrazów występujących masowo. W kilku wypadkach zastosowano metodę mieszaną: wypisywano wszystkie wyrazy z niewielkiej partii tekstu (70 do 100 stron), resztę ekscerpowano metodą wybiórczą. Tak np. został opracowany ogromny Zielnik Syreniusza i Fraszki W. Potockiego Różnorodność metod ekscerpcji zapewnia maksymalną reprezentatywność zbioru słownictwa. Dokładne dane dotyczące rodzaju ekscerpcji oraz liczby haseł zawarte są w Bibliografii.
Od początku lat 70. warunki pracy zespołu znacznie się pogorszyły. Pracownia utraciła względnie wygodny lokal w gmachu Polonistyki UW, tak że powstały kłopoty z magazynowaniem bardzo bogatej już wtedy kartoteki. Ponadto ograniczeniom ulegały nakłady finansowe. W tych warunkach ukończenie ekscerpcji materiałów do Słownika zapowiadało się na przyszłe pokolenia. Ostatecznie w końcu lat 80. Dyrekcja Instytutu Języka Polskiego PAN zadecydowała o ograniczeniu kanonu do pozycji już wyekscerpowanych (było ich wtedy 228) i rozpoczęciu opracowywania haseł. Ekscerpcję i porządkowanie tak okrojonego materiału zakończono w roku 1990. Kartoteka Słownika liczyła wtedy ponad 3 000 000 kart hasłowych, które stanowiły egzemplifikację ok. 83 000 wyrazów.
Znaczne ograniczenie kanonu zakładało z góry poważne braki w zasobie zarejestrowanego słownictwa. Zredagowano jednak wstępnie ok. 1000 artykułów hasłowych obejmujących pierwsze litery alfabetu. Zasady redakcyjne zostały opracowane roboczo przez zespół Pracowni. Ogromną pomocą był tu doświadczenie zdobyte w pracy nad Słownikiem języka Jana Chryzostoma Paska. Wykorzystano także metody stosowane przez inne słowniki historyczne (polskie i obcojęzyczne), głównie przez Słownik polszczyzny XVI wieku, oczywiście ze znacznymi modyfikacjami.
W roku 1991 został powołany Komitet Redakcyjny Słownika w składzie: prof. prof. Maria Karpluk, Jadwiga Puzynina, Wojciech Ryszard Rzepka, Teresa Smółkowa, Stanisław Urbańczyk, Halina Wiśniewska. Na pierwsze posiedzenie Komitetu 14 lutego 1992 roku zespół przygotował roboczy Zeszyt próbny, zawierający wstęp, instrukcję redakcyjną, wykaz skrótów i bibliografię oraz 50 opracowanych artykułów hasłowych, reprezentujących wszystkie części mowy.
Spotkanie i dyskusja z Komitetem Redakcyjnym spowodowały znaczne zmiany w pracy zespołu. Przede wszystkim postanowiono (za zgodą kierownictwa Instytutu Języka Polskiego) powrócić do ekscerpcji przerwanej w przypadkowym miejscu kanonu i uzupełnić najważniejsze pominięte źródła. Po licznych konsultacjach (także z prof. Czesławem Hernasem) wybrano jeszcze kilkadziesiąt pozycji, kilka także spoza kanonu, np. J. Gorczyna Tabulaturę muzyki, traktat osteologiczny J. Ursinusa (De ossibus ...), przywileje żydowskie (Jewish Privileges) wyd. przez J. Goldberga i in. Wszystkie dodatkowe źródła ekscerpowano wyłącznie metodą wybiórczą, rozumowaną, szukając wyrazów i użyć nie zaświadczonych w kartotece Słownika.
Ostatecznie zakończono ekscerpcję w końcu 1993 roku. Zbiór wzbogacił się o ponad 42 000 kart hasłowych, rejestrujących ok. 33 000 wyrazów. Haseł nowych, nie zarejestrowanych w istniejącym indeksie, zanotowano prawie 3700. Ponadto są tu także liczne nowe znaczenia, użycia, związki leksykalne. Najważniejszym dodatkowym źródłem jest Dykcjonarz Daneta, który dostarczył 11 000 wyrazów - nowych lub występujących w nienotowanych dotąd połączeniach i znaczeniach.
W sumie wybrano materiał z 275 tekstów różnej objętości, powstałych w zasadzie w latach 1601 -1750. Jest jednak rzeczą oczywistą, że w dalszym ciągu jest to materiał zbyt skąpy w stosunku do ogromnej liczby istniejących tekstów (Bibliografia K. Estreichera notuje dla wieku XVI ok. 1600 druków, dla wieku XVII - ponad 5300, a przecież wiek XVIII był nie mniej bogaty, należy tu dodać także bardzo liczne rękopisy). Po dokonanych uzupełnieniach jest to jednak wybór w znacznym stopniu reprezentatywny dla badanego okresu rozwoju języka polskiego. Różnorodność stosowanych metod ekscerpcji pozwoliła uzyskać ogromną liczbę haseł - ponad 86 000 (Słownik współczesnego języka polskiego liczy ok. 120 000 haseł), ukazującą bogactwo nie mającej dotąd odpowiedniego opracowania leksyki XVII i XVIII wieku.
Dzięki ogromnej pracy dra Kazimierza Żelazki zgromadzony materiał został uporządkowany w obszernej kartotece leksykalnej oraz wyposażony w indeksy. Każde z ekscerpowanych źródeł ma własny indeks, istnieje także roboczy indeks zbiorczy, składający się z dwóch części: zasadniczej starej i nowej, powstałej z ekscerpcji dodatkowej, rejestrującej wyrazy nienotowane w podstawowym indeksie. Ponadto Pracownia dysponuje kartoteką i indeksem nazw własnych (ok. 11 000 haseł) oraz kartoteką i indeksem wyrazów obcych (ok. 7000 wyrazów). Te ostatnie zbiory zostały wybrane z tekstów ekscerpowanych głównie metodą stuprocentową.
Dyskusje z Komitetem Redakcyjnym odbywające się systematycznie dwa razy do roku spowodowały także zmiany, uściślenia i sprecyzowanie zasad redakcyjnych. Zdecydowano np. o wprowadzeniu potrójnej frekwentacji, oddzielnej dla cytatów z ekscerpcji stuprocentowej i oddzielnej dla materiałów gromadzonych metodą wybiórczą oraz ze źródeł dodatkowych.
Komitet Redakcyjny wystąpił także z projektem, aby zrezygnować na razie z redakcyjnego opracowywania partykuł, przyimków, spójników i zaimków, które stanowią ogromne obciążenie czasowe i objętościowe Słownika. Postanowiono, że spisy tych wyrazów będą załączone w formie indeksów do każdego tomu, natomiast jako hasła słownikowe będą się ukazywały oddzielnie.
Każdy tom będzie także zawierał indeks przymiotników odnazwowych, które nie występują jako hasła słownikowe. Problemy związane z przymiotnikami odnazwowymi omówiono w Zasadach opracowania Słownika, które stanowią odrębną część Wstępu.
Ze względu na różnorodność zgromadzonych materiałów, ogrom kartoteki w większości składającej się z ręcznie pisanych kart hasłowych i długi okres jej gromadzenia, Słownik jest opracowywany w zasadzie metodą tradycyjną. Dopiero zredagowane hasła są wprowadzane do komputera, co znacznie ułatwia dokonywanie wszelkich poprawek.
W kwietniu 1994 roku na LII Zjeździe Polskiego Towarzystwa Językoznawczego przedstawiony został komunikat o stanie prac nad Słownikiem i jego najogólniejszych założeniach teoretycznych. Uczestnicy Zjazdu zaaprobowali przedstawione rozwiązania merytoryczne, w tym również odrębne opracowanie wyrazów funkcyjnych oraz zaimków.
W końcu 1995 roku został oddany do Wydawnictwa Instytutu Języka Polskiego Zeszyt próbny Słownika, który ukazał się drukiem w 2. połowie 1996 roku. Zeszyt zawierał: Przedmowę profesora W. R. Rzepki, Historię Słownika, Zasady opracowania Słownika, Bibliografię wraz z rozwiązaniem skrótów, dane statystyczne dotyczące Kanonu źródeł oraz 49 przykładowo opracowanych artykułów hasłowych na pierwsze litery alfabetu. Artykuły reprezentują różne części mowy, różną objętość materiałową (od jednej do kilkuset kart) oraz różnorodne sposoby opracowania.
Przedstawiony Zeszyt stał się przedmiotem dyskusji na posiedzeniu Komitetu Językoznawstwa PAN w dniu 19 maja 1997 roku. W posiedzeniu oprócz członków Komitetu Językoznawstwa wzięli udział zaproszeni goście, m.in. prof. Janusz Tazbir - Sekretarz Wydziału I PAN, prof. Franciszek Pepłowski - redaktor Słownika polszczyzny XVI wieku.
Recenzje Słownika opracowali prof. prof. Irena Bajerowa, Marian Kucała, Bohdan Walczak. Dyskusja zakończyła się akceptacją przedstawionego projektu.
Po wprowadzeniu proponowanych przez recenzentów i dyskutantów zmian, w końcu 1997 roku przygotowano do druku 1. i 2. Zeszyt I tomu Słownika języka polskiego XVII i 1. połowy XVIII wieku.
Zeszyt 1. nie zawiera artykułów hasłowych. W porównaniu z Zeszytem próbnym został poszerzony o wykaz źródeł w układzie rzeczowym oraz biogramy 161 autorów dzieł polskich i tłumaczy dzieł obcojęzycznych, wchodzących do kanonu. Biogramy ukazują głównie regionalne i społeczne pochodzenie autorów, co pozwoli użytkownikom Słownika na lokalizowanie materiału przy różnego rodzaju studiach. Zeszyt 2. zawiera 403 artykuły hasłowe od AARON do ALEMBIK oraz 15 odesłanych haseł przymiotnikowych.
Porównanie materiału przedstawionego w Zeszycie 2. z istniejącymi słownikami ukazuje ogromną potrzebę opracowania leksyki XVII i XVIII wieku. I tak spośród 403 zaprezentowanych haseł - 122 nie pojawia się w żadnym z polskich słowników. Są to takie wyrazy, jak np. ABBACYJA »opactwo«, ABDYKACTWO »abdykacja«, ABLEGOWAĆ, ABRYSOWY, AKCELEROWAĆ itp.
Słownik staropolski notuje tylko 20 z zawartych w zeszycie haseł, przy czym 2 w innych niż u nas znaczeniach (ABRYS, ABŚLAG-ABSZLAG).
Słownik polszczyzny XVI wieku wraz ze zgromadzoną w Toruniu kartoteką nie opublikowanych dotąd uzupełnień ma już 105 wspólnych haseł,
Thaesaurus Knapiusza notuje tylko 39 haseł, głównie są to wyrazy najpospolitsze jak ACH, ACHTEL, ADAMASZEK, AGREST, AKCYJA.
Słownik języka Jana Chryzostoma Paska ma niewiele więcej wspólnych haseł, tylko 38, w tym przymiotniki odnazwowe jak np. ABRAHAMOWY, który w SXVII-XVIII jest tylko hasłem odesłanym. Oczywiście wszystkie wyrazy użyte przez Paska wchodzą do zasobu leksyki SXVII-XVIII.
Słownik Lindego rejestruje 144 wspólne hasła. Jest to tylko nieco mniej niż 1/3, w tym 36 wyrazów nie ma żadnej ilustracji materiałowej, a więc pochodzą one zapewne z języka współczesnego Lindemu, czyli XIX-wiecznego. Brak w Słowniku Lindego takich wyrazów, jak ABSOLUTYZM, ABSTRAKCYJA, ABSURD (choć notowane w SXVI), ADHERENT, ADMIRATOR, AFERA, AGRESOR, AKSYJOMAT, ALARM, ALBUM itp. Widać stąd, że Knapiusz, a także Linde, wyraźnie jeszcze odczuwali obcość zapożyczeń, które szeroką falą wlewały się w nurt polszczyzny XVII i XVIII wieku.
Słownik warszawski pod redakcją J. Kozłowicza i A. Kryńskiego zawiera 247 wspólnych haseł, a Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego 189, a więc prawie połowę.
Zestawienie wykazuje dobitnie, że stulecia XVII i XVIII stanowiły podstawę tworzenia się współczesnego słownictwa polskiego z całym jego bogactwem słowotwórczym i wielką liczbą wyrazów zapożyczonych.
Sądząc po zawartości pierwszego zeszytu hasłowego, tom I, który powinien objąć wszystkie hasła na A (ok. 1700), będzie liczyć ok. 400 stron druku. Cały Słownik, podobnie jak Słownik polszczyzny XVI wieku, będzie prawdopodobnie składać się z ponad 20 tomów.