Pobieranie

Informacja o "ciasteczkach" i przetwarzaniu danych osobowych

Ta strona przetwarza Twoje dane osobowe takie jak adres IP i używa ciasteczek do przechowywania danych na Twoim urządzeniu.

Z jednej strony ciasteczka używane są w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania serwisu (np. zapamiętywania filtrów wyszukiwania zaawansowanego czy ustawień wybranych w tym okienku). Jeśli nie wyrażasz na nie zgody, opuść tę stronę, gdyż bez nich nie jest ona w stanie poprawnie działać.

Drugim celem jest gromadzenia statystyk odwiedzin oraz analiza zachowania użytkowników w serwisie. Masz wybór, czy zezwolić na wykorzystywanie Twoich danych osobowych w tym celu, czy nie. W celu dokonania wyboru kliknij w odpowiedni przycisk poniżej.

Szczegółowe informacje znajdziesz w Polityce Prywatności.

Wyrażam zgodę na "ciasteczka":
Tylko niezbędne do działania serwisu
Wszystkie (także służące gromadzeniu statystyk odwiedzin)

PL EN
A
B
C
Ć
D
E
F
G
H
I
J
K
L
Ł
M
N
O
Ó
P
R
S
Ś
T
U
V
W
X
Y
Z
Ź
Ż
Odnotowano 43 cytatów z tego źródła
– Wół rogami, baba językiem kole. MatłBabBad 188.
patrz:
– Wół rogami, baba językiem kole. MatłBabBad 188.
patrz: BABA
– Babę, kto w mieście nie bywał (pierwszy raz jadąc), musi w bramie miejskiej całować. Ba i na babim moście drugi zawoła, piche; by diabli furmanili. MatłBabBad 180.
patrz: BABI
– Patrz jeno, jako drudzy pięknie sobie poczynają, choć stare babiasze mają. MatłBabBad 177.
– Co to za fantazya w babiastej twarzy? Każda rzecz u niej wzgórę nogami. Wino stare, szczuka stara, tym nie szkodzą lata, Ale kto starą żone pojmie, temu szkoda świata. MatłBabBad 187.
patrz: BABIASTY
– Baby dżdżownice chłodzą czyli chłoszczą z szablą Oriona. MatłBabBad 189.
patrz: BABY
– Baby, gwiazdy, abo pleiades, czyli dżdżownice, drudzy zowią mamki Jowiszowe. MatłBabBad 180.
patrz: BABY
– Żyć też samemu, to jak bestya – jako Arystoteles mówi. MatłBabBad 188.
patrz: BESTIA
– Z leda przyczynki z błotem cię pomiesza [stara żona]. MatłBabBad 181-182.
patrz: BŁOTO
– W nocy-li spisz. ona [baba] kaszle. charcha, na łóżku się przewraca. MatłBabBad 187.
– Ja dobrze rozumiem wszytko, ale ona inaczej. Ja się czeszę, muszczę, chędożę, chcę wyniść do ludzi politycznie; aż ona mruczy: — „Komuż to gwoli wąsik ostrzysz, piórka zbierasz, szaty miotełką ścierasz, nie gwoli mnie.” MatłBabBad 181.
patrz: CZESAĆ
– Żyć też samemu, to jak bestya – jako Arystoteles mówi. MatłBabBad 188.
patrz: DZIKI
– Baby dżdżownice chłodzą czyli chłoszczą z szablą Oriona. MatłBabBad 189.
– Nie tak ci to, jako bywało, jeżdżąc na koniu, wsiadszy w jarczak; ale rzeczypospolitej siodło inaczej trzeba podpinać. MatłBabBad 186.
patrz: JARCZAK
– Wół rogami, baba językiem kole. MatłBabBad 188.
patrz: JĘZYK
– Ja się czeszę, muszczę, chędożę, chcę wyniść do ludzi politycznie; aż ona mruczy: — „Komuż to gwoli wąsik ostrzysz, piórka zbierasz, szaty miotełką ścierasz, nie gwoli mnie.” Pewnie, mój drogi karafiale. MatłBabBad 181.
patrz: KARAFIAŁ
– Pobiła jej klinika sąsiadka, także też dobra jako i ona, posłała po urząd i uczyniła dyspozycyą; wszytko leda komu zleciła, a męża ekskludowała. MatłBabBad 185.
patrz: KLINIK
– Wół rogami, baba językiem kole. MatłBabBad 188.
patrz: KŁÓĆ
– Nie jednoć ja jeden taki, jest ich tysiącami, co na cudzy chleb dybią, a dostawszy, gorzki onym w gardle i nie zje go pewnie w pokoju, ani sucho; rzadki obiad, żeby miski abo talerze nie latały, rzadka noc, coby na lamentacyach abo nieszczęsnych klątwach nie schodziła. MatłBabBad 179-180.
patrz: LAMENTACJA
– Cóż potym, kiedy ta kość tkwi chłopu w gardle aż do umoru; ale zaś bywa taki mąż, co onę kość jako pies gryzie, wziąwszy między łabuśki. MatłBabBad 185-186.
patrz: ŁABUŚKA
– Ja się pięknie i biało ubieram, jednakże mój mąż w brudnej koszuli, leda matulkę woli i tuli. MatłBabBad 177.
patrz: MATULKA
– Dwaj sie wdowie zalecali: Stary wielki, młody mały; I wolała poziomego, Niźli (choć stara) wielkiego. Mędrsza to, niźli ja młody, Bo ta wzięta dla wygody. Ja zaś, dla pieniędzy w rzeczy, Młody starą; a nie grzeczy. MatłBabBad 174.
patrz: MĄDRA
– Miałam ja nieboszczyka, a bodaj był nie umierał, który mi złego słowa nie rzekł, chociam na to zarabiała, ba i napijałam się mędroszki z kmoszkami. MatłBabBad 177.
patrz: MĘDROSZKA
– Ja jej mięso, a ona mnie kości daje. MatłBabBad 176.
patrz: MIĘSO
– Pierwej, gdzie jeno zagrano, ona tam musiała być; teraz jako młyńskie żarna, gdzie stąpi, to się z niej piasek sypie. MatłBabBad 181.
patrz: MŁYŃSKI
– "[...] Męża nie mam, gościem w domu; muszę być na straży, nie wiedząc, skąd i kiedy przyjdzie. Przyszedszy nałaje, nabuzuje, a wszytko to dlatego, ze nie zdechnę, wołałby co rychlej młodszą". MatłBabBad 178.
patrz: NABUZOWAĆ
– Żyć też samemu, to jak bestya – jako Arystoteles mówi. MatłBabBad 188.
patrz: NIEROZUMNY
– W nocy okazowali się jej oszczercy, to gadała przez sen, to stękała, to wzdychała; aż kiedy dzień był, to na męża, jako na targ z towarem: — „Toś mi uczynił, toś mi zrobił, tameś był, a ja tu sama nie wiem czego czekam, może mie kto żabic. MatłBabBad 185.
– Cóżeś mi dał? Cóżeś mi kupił? Nachodzę się jako łażęka, w jednym kożuchu już to jedenasta zima; trzewiki łatam półtora lata. A co u ciebie zjem? Ty sobie idziesz, paniczkujesz, a ja w domu głód mrę [...] A ty na smacznych kąskach jużeś utył jako wieprzek. MatłBabBad 181.
– Ni ja do kościoła idę, ni na wesele; siedzę w domu jako pies na łańcuchu, a przeciem zła, a ty sobie paniczkujesz. MatłBabBad 177.
– Pobiła jej klinika sąsiadka, także też dobra jako i ona, posłała po urząd i uczyniła dyspozycyą; wszytko leda komu zleciła, a męża ekskludowała. MatłBabBad 185.
patrz: POBIĆ
– Nie panim twoja, ale podnóżka, boś mię sobie zmierził i zelżył, i prawie w niwecz obrócił, utraciłam dla ciebie wszystko. MatłBabBad 179.
patrz: PODNÓŻKA
– Nie tak ci to, jako bywało, jeżdżąc na koniu, wsiadszy w jarczak; ale rzeczypospolitej siodło inaczej trzeba podpinać. MatłBabBad 186.
patrz: PODPINAĆ
– Z leda przyczynki z błotem cię pomiesza [stara żona]. MatłBabBad 181-182.
– Wół rogami, baba językiem kole. MatłBabBad 188.
patrz: RÓG
– Żyć też samemu, to jak bestya – jako Arystoteles mówi. MatłBabBad 188.
patrz: SZALONY
– Już ci kilka razy mówię, zaniechaj mów takich, co mię tykają; dlatego schodzę, milczę, abym wolną miał głowę od twojej gęby, a ty przecię jako wściekła warczysz. MatłBabBad 178.
– Uwarzę sobie piwka, zjem ogórek, kiełbasę; a ty na smacznych kęskach jużeś utył jako wieprzek. MatłBabBad 181.
patrz: WIEPRZEK
– Więc każdy mię pyta: — „Jak się Wmć masz?” Dobrze. — „A pani Wmci?” Musi być niezła. A to czemu? Boby pewnie nie pytał i nie dodawał mi utrapienia, utrapionemu. MatłBabBad 188.
patrz: W.M., WM, WM, WM., WMĆ, WMŚĆ
– Wól rogami, baba językiem kole. We złym bycie niejeden skaliczeje. Słonce u złego wójta i w południe gaśnie. Zona wyniesie worem, jeśli idzie swym dworem. Myli tam zegar, kędy wszyscy nakręcają. MatłBabBad 188.
patrz: WÓJT
– Wół rogami, baba językiem kole. MatłBabBad 188.
patrz: WÓŁ
– Kto potka, ma sobie za nieszczęście — a cóż ja nieborak, który z nią ustawicznie mieszkam, jako wskóram? MatłBabBad 188.
patrz: WSKÓRAĆ
– Pierwej, gdzie jeno zagrano, ona tam musiała być; teraz jako młyńskie żarna, gdzie stąpi, to się z niej piasek sypie. MatłBabBad 181.
patrz: ŻARNA