Pobieranie

Informacja o "ciasteczkach" i przetwarzaniu danych osobowych

Ta strona przetwarza Twoje dane osobowe takie jak adres IP i używa ciasteczek do przechowywania danych na Twoim urządzeniu.

Z jednej strony ciasteczka używane są w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania serwisu (np. zapamiętywania filtrów wyszukiwania zaawansowanego czy ustawień wybranych w tym okienku). Jeśli nie wyrażasz na nie zgody, opuść tę stronę, gdyż bez nich nie jest ona w stanie poprawnie działać.

Drugim celem jest gromadzenia statystyk odwiedzin oraz analiza zachowania użytkowników w serwisie. Masz wybór, czy zezwolić na wykorzystywanie Twoich danych osobowych w tym celu, czy nie. W celu dokonania wyboru kliknij w odpowiedni przycisk poniżej.

Szczegółowe informacje znajdziesz w Polityce Prywatności.

Wyrażam zgodę na "ciasteczka":
Tylko niezbędne do działania serwisu
Wszystkie (także służące gromadzeniu statystyk odwiedzin)

PL EN
A
B
C
Ć
D
E
F
G
H
I
J
K
L
Ł
M
N
O
Ó
P
R
S
Ś
T
U
V
W
X
Y
Z
Ź
Ż
HugLacPrag 1673 wydanie wtórne
Pobożne pragnienia

https://ibl.waw.pl/9bps.pdf
Odnotowano 184 cytatów z tego źródła
– Te starożytne limfy w sercach udzielnych książąt [...] osobliwe dotąd rościły swych godności delektacyje [...] ile kropel, tyle mężnych Herkulesów i odważnych wydając Achillesów [mowa o rodzie Wielopolskich]. HugLacPrag 20.
– Gdy wschodni wiatr zacznie z Afrykiem wojować, już musi i północny tobie ustępować [Plutonowi]. HugLacPrag 58.
patrz: AFRYK, AFRYKUS
– O niebiosa, gwiazdami ślicznie aftowane! HugLacPrag 143.
– Katarzyno, Agnieszko, Urszulo i inne pułki panien! O dusze czyste i niewinne! Was ja, przez miłość, która serdecznie złączyła z Oblubieńcem, proszę, bym wysłuchana była! HugLacPrag 141.
– Jak więc pragnie dekretu aktorowa strona, tak i ja mych ojczystych dóbr żądam patrona, zaczym proszę, Patronem bądź mojej opieki i głupstwa mego Stróżem zostawaj na wieki. HugLacPrag 34.
patrz: AKTOROWY
– Szyję [Jezusa] białą olejki pancheńskie skropiły, asyryjskie zaś rosy ramiona zmoczyły; ambrozyjskie spływają na ręce słodkości, a na palce libijskie wychodzą wonności. HugLacPrag 99.
– [...] pewien-em tego, że w pragnieniach Twoich anielskich naśladujesz duchów i czego widzieć nie możesz, będąc śmiertelności zasłoniona szatą, tego koniecznie widzieć pragniesz. [do Konstancji Wielopolskiej] HugLacPrag 22.
– Jeśli jednak ten sposób ma być pożyteczny, niech się fortel przemienia w antydot skuteczny. HugLacPrag 25.
patrz: ANTYDOT
– O nadziejo, o Boże! Oto-ć moją mękę, wpół umarłą, pod Twoję świętą skłaniam rękę. Zdrowy Apolinowej ręki nie wygląda, chory zaś Machaonowej nauki żąda. HugLacPrag 37.
– Szyję [Jezusa] białą olejki pancheńskie skropiły, asyryjskie zaś rosy ramiona zmoczyły; ambrozyjskie spływają na ręce słodkości, a na palce libijskie wychodzą wonności. HugLacPrag 99.
patrz: ASYRYJSKI
– Gdy Jagnieszkę, grzeczniejszą z rzymskich panien wiela, chciał kawaler auzoński wziąć za przyjaciela, rzekła: "Nie miej nadzieje, bym twoją być miała, bom słowo niebieskiemu Młodzianowi dała!" HugLacPrag 136.
– Jest tak wielą mój żywot fatyg sturbowany, jako balon do góry wielą rąk miotany. HugLacPrag 114.
patrz: BALLON, BALON, BALON
– Ledwie dziecinnego wieku wypuszczając listeczki, one na zakwit pierwszej młodości z ochotą Bellonie ofiarował i [...] sławne w Marsowym polu odprawował prymicyje [ojciec Konstancji Wielopolskiej]. HugLacPrag 21.
– Często na swym łonie prezentujesz [Plutonie] żeglarzom marmurowe błonie, a jak [...] z szyprami na okręt Fawonijusz wsiada, [...] zaraz cale burzliwe wkoło okręt otaczają fale. HugLacPrag 58.
– Wiejska mysz otrzeźwiawszy, już więcej nie chciała biesiadować [u miejskiej myszy], lecz do wsi co prędzej bieżała, a spojrzawszy z pagórka na mury bogate, rzekła: "Bogdaj przepadły! Wolę swoją chatę". HugLacPrag 95.
– Oto ja ciężar znoszę żelaznej niewoli, zbiegłych brańców więzienia podobne mej doli! HugLacPrag 155.
patrz: BRANIEC
– My zaś barziej – ach, wstydzie! – rozumu nie mamy, gdy nad niebo doczesne cacki przekładamy. HugLacPrag 33.
patrz: CACKA
– Wolę swoją chatę [tytuł] Wiejska mysz otrzeźwiawszy, już więcej nie chciała biesiadować [u miejskiej myszy], lecz do wsi co prędzej bieżała, a spojrzawszy z pagórka na mury bogate, rzekła: "Bogdaj przepadły! Wolę swoją chatę". HugLacPrag 95.
patrz: CHATA, CHATA, HATA
– Tak chcący od swej osi giniesz, Faetonie, gdy w poczwórny wóz wprzęgasz nader żartkie konie; tak też i ty, Ikary, pnąc się pod obłoki, ciężkim skrzydłem gruntujesz ocean głęboki. HugLacPrag 77.
– Słusznym tylko pragnieniom ten likwor jest zdrowy: pić się godzi, lecz łeptać, kto chce, zbędzie głowy. HugLacPrag 16.
– Dopiero się wypita trucizna rozchodzi i tajemny swój zapał koło serca rodzi, gdyż w umysłach jest chciwych jad gniewu niemały, tak jako twe, Wenero, zaraźliwe strzały, albo jak gdy pod pianką w kufle nalewają – chmielnych zbytki napojów wielu zabijają. HugLacPrag 162.
patrz: CHMIELNY
– Umocnij chodzenie moje na ścieżkach Twoich, aby nie drżały stopy moje. HugLacPrag 82.
– ciemnockliwe łoże HugLacPrag 36.
– [...] z dołków powyrywał [...]. HugLacPrag 89.
patrz: DOŁEK
– Czemuż tedy czas krótki żartkie dromedarze do kresu śmiertelnego śpiesznym biczem karze?. HugLacPrag 42.
patrz: DROMEDARZ
– [...] pewien-em tego, że w pragnieniach Twoich anielskich naśladujesz duchów i czego widzieć nie możesz, będąc śmiertelności zasłoniona szatą, tego koniecznie widzieć pragniesz. [do Konstancji Wielopolskiej] HugLacPrag 22.
patrz: DUCH
– Naródźże się, Dzieciątko, poświęć matki łono, oto Cię wszyscy prosim prośbą uniżoną! HugLacPrag 101.
– Częściej jednak z potrzeby powraca z zwycięstwem owa zbrodni kompanka, płacz odnosząc męstwem, i tak swoje tryumfy dzielnie otrzymane z pobożnością występki mają na przemianę. HugLacPrag 40.
– Z drzew arabskich przydajcie maju urwanego, dzięcieliny cykropskiej i lauru świeżego; macierzanki z rumienkiem, z ostrzyżem lawendy, szpikanardem i cząbrem obłóżcie mię wszędy; i mirtą z aloesem, jeśli co pomoże, ze wszytkich żniw cylickich uścielcie mi łoże, gdy ostatek mej dusze ronić będę miała, żebym z lekka na zielu zroszonym skonała. HugLacPrag 131.
– Zaczynam tedy mój połów od tej pierszej kosztownej domu Twego dzioje, którą Twe śliczne wypielęgnowały rzeki, to jest od sławnego Krzysztofa Komorowskiego, którego by słuszniej nazwać margerytą. HugLacPrag 19.
patrz: DZIOJA
– Często na swym łonie prezentujesz [Plutonie] żeglarzom marmurowe błonie, a jak [...] z szyprami na okręt Fawonijusz wsiada, [...] zaraz cale burzliwe wkoło okręt otaczają fale. HugLacPrag 58.
– Takiem drogo dostana, odtąd oczy moje gorzkich łez ustawicznie wylewają zdroje, albowiem gdy mi potym dziecinną sprawiono pstrą sukienkę i w cyrki grawać pozwolono, chwytałam się nauki, alem nie wskórała, bom zaraz nad niedolą moją zapłakała. HugLacPrag 151.
– Gdy Jagnieszkę, grzeczniejszą z rzymskich panien wiela, chciał kawaler auzoński wziąć za przyjaciela, rzekła: "Nie miej nadzieje, bym twoją być miała, bom słowo niebieskiemu Młodzianowi dała!" HugLacPrag 136.
– Lecz Ty przecię powściągasz wodza niewolnicze, zsyłając na karanie moje ciężkie bicze, i karaniu, które jest winą mojej winy, mąk sowitych przydajesz dla mojej przyczyny, zaczym nie Iksyjońskim (według bajki) kręgiem, lecz się kręcę związana wiecznym świata biegiem, a Ty przykrym swym okiem ani widzisz tego - wejrzy, proszę, a zażyj miłosierdzia swego! HugLacPrag 40.
patrz: IKSJOŃSKI
– Jak jabłoń szkarłatnymi ściężała fruktami chełpi się, uśmierzając pragnienie jabłkami, obfitym towarzyszki dostatkiem celuje, frukty dla gości, cienie zemdlonym gotuje, takąś mi zawsze bywał w upałach ochłodą, w pokarmach i w pragnieniu stawałeś wygodą. Ach, ilekroć, Kochanku, wołając prosiła, bym choć raz w Twoim cieniu głowę ochłodziła! HugLacPrag 120.
patrz: ILEKROĆ
– Ach, ilemkroć pytała: „Któreż Cię skrytości, Kochanku, tają, które knieje i ciemności?”. HugLacPrag 139.
patrz: ILEKROĆ
– Leniwych dzieci do ksiąg biczem zaganiają, którzy pochop przez karę do prac lepszy mają. Patrząc często na czarne dziateczki Kadmowe, każdej córce imienia naznaczają nowe i lubo czarny kolor wszytkim twarzy kwaczy, osobnym przecię znakiem każdej czoło znaczy. HugLacPrag 86.
patrz: KADMOWY
– [...] który po dwakroć będąc na Królestwo Węgierskie obrany, Kaninowi dobrowolnie tej ustąpił preminencyi, dla którego niestrzymanej w państwie srogości, sam po tym własną zabiwszy go ręką, głowę jego w czarze węgierskim oddał obywatelom; skąd, Scyfus nazwany, odniósł za drugi herb czaszę, w której na pamiątkę Kaninowej głowy psa widzieć połowicę. HugLacPrag 18.
patrz: KANINOWY
– Ach, jako mię oszczepy ostre zewsząd straszą, jako się na mój obłów chciwi szczwacze kaszą! HugLacPrag 163.
– Pewnie tych - ach, niestetyż! - rozjątrzenia nowe nie zaleczą już zioła i Machaonowe, bo się te rozszerzają tak bardzo w mym ciele, jak od broni pogańskiej gdy więc ginie wiele; rany, które rabują skrytych myśli końce i pod ciężką doktorską ręką bolejące, albowiem zbytnie grzechy zraniły mi duszę, przywiódszy ją już cale o ciemne katusze. HugLacPrag 37.
patrz: KATUSZ, KATUSZA
– Gdy Febus wdzięczny wieje, ziemia skarby rodzi, której przykry Akwilo zbytnim mrozem szkodzi. Raz na niej śnieżny kuntusz, drugdy lodowaty, wnet jej potym zielone Febus sprawia szaty [...]. HugLacPrag 146.
– Lecz Ty przecię powściągasz wodza niewolnicze, zsyłając na karanie moje ciężkie bicze, i karaniu, które jest winą mojej winy, mąk sowitych przydajesz dla mojej przyczyny, zaczym nie Iksyjońskim (według bajki) kręgiem, lecz się kręcę związana wiecznym świata biegiem, a Ty przykrym swym okiem ani widzisz tego - wejrzy, proszę, a zażyj miłosierdzia swego! HugLacPrag 40.
patrz: KRĄG
– Na tak stan mój mizerny muszę lamentować, że mię i sam Galenus już nie chce kurować. HugLacPrag 36.
patrz: KUROWAĆ
– Tam ku niebu latarnia wywiedziona stała, która wszytkim okrętom drogi oświecała. HugLacPrag 139.
– Ale czas niedościgły leci jako strzała i lat śliskich od bystrych rzek różnica mała [...]. HugLacPrag 65.
patrz: LECIEĆ
– Ach, jakom często potym łzami twarz zlewała, gdym po piaskach libickich nogi mordowała! HugLacPrag 115.
patrz: LIBICKI
– Albo dlatego, że najpierwszy z herbownych limf Twoich na ozdobę wszytkiego wyniknął świata, albo też z tych przyczyn, że w[s]szedszy raz i światu zaświeciwszy, więcej nie gaśnie, ale zawsze w przezacnych żyjąc potomkach i na wieki wschodząc, a jakoby słonecznego wschodu atrybuta sobie przywłaszczając. HugLacPrag 19.
patrz: LIMFA
– Aleć też nie dziw, że te starożytne limfy w sercach udzielnych książąt i wysokich monarchów osobliwe dotąd rościły swych godności delektacyje, gdyż też z dawna, przed Ludowikiem jeszcze, węgierskim i polskim królem, drogie z siebie wydawając metale, i nam samym w sarmackich równinach wiekopomnym swej sławy rozłojem tychże drogich udzieliły chryzelitów, ile kropel, tyle mężnych Herkulesów i odważnych wydając Achillesów. HugLacPrag 20.
patrz: LIMFA
– [...] żaden lotnym godzinom wodzów nie ukróci, a która już minęła, nazad się nie wróci. HugLacPrag 65.
patrz: LOTNY
– [Niech mi się godzi] tę lotną tryremę, która po troistych przezacnych przodków Twoich cnót i sławy nieśmiertelnej rzekach nienaruszonym żegluje styrem, pobożnego i świątobliwego pragnienia napełnić towarami [...]. HugLacPrag 17.
patrz: LOTNY
– Takiegom Mu łóżeczka szczyrze nażyczyła, na którym by i Westa swą głowę skłoniła, acz bez betów łabędzim puchem nasypanych i bez wezgłów egipską wełną przetykanych. HugLacPrag 105.
– Nie ochronią i Etny siarczyste płomienie ani skryte łogowisk dzikich bestyj cienie. HugLacPrag 62.
patrz: ŁOGOWISKO
– Na łóżeczku moim przez całą noc szukałam, którego kocha dusza moja. HugLacPrag 104.
– Ale ciało mocniejsze za fawor od świata otrzymała już owa zgraja łuszczkowata, którą Dorys wodnista (jeśli wierzać temu) z morskiej piany zrodziła ojcu zielonemu. HugLacPrag 43.
– Tantalus w morzu garłem łyka, gębą wodę chwytając, która się umyka, i gdy już tylko połknąć jest nadzieja bliska, wiatr połyka, a woda upływa mu śliska. HugLacPrag 163.
patrz: ŁYKAĆ
– Gdy się chce pływać uczyć pierwszy raz dziecina, nie ćwiczonego zrazu znosić musi trzcina, której więc przepomniawszy, z wodą przecię płynie, lubo mu się też nieraz w gębę woda łynie; lecz skoro pojmie fortel ręką dwoić wody, suchym barkiem przebędzie i najgłębsze brody. HugLacPrag 83.
patrz: ŁYNĄĆ
– Wtąż i twoja, Jessyde, łaźnia nie pomoże, w której się zawsze kąpie łzawe nocne łoże [...]. HugLacPrag 49.
patrz: ŁZAWY
– Był tu starzec peoński, Melampus z Chironem, i wielka nadto tłuszcza oraz z Machaonem, Pedaliryjusz także, Filirydes z nimi i drudzy, którzy sławni naukami swymi. HugLacPrag 36.
patrz: MACHAON
– A cóż, kiedy przypomnię ciemnockliwe łoże i rany, których tknienia ból znosić nie może? Pewnie tych – ach, niestetyż! – rozjątrzenia nowe nie zaleczą już zioła i Machaonowe, bo się te rozszerzają tak barzo w mym ciele, jak od broni pogańskiej gdy więc ginie wiele; rany, które rabują skrytych myśli końce i pod ciężką doktorską ręką bolejące, albowiem zbytnie grzechy zraniły mi duszę, przywiódszy ją już cale o ciemne katusze. HugLacPrag 37.
patrz: MACHAONOWY
– Zdrowy Apolinowej ręki nie wygląda, chory zaś Machaonowej nauki żąda. HugLacPrag 37.
patrz: MACHAONOWY
– Bojąc się rozbójnika, nie śpiąc, leżeć muszę, o owym zaś nie myślę, co zabija duszę – tak jako więc gdy ptaszek, uchodząc straszydła na lepowej gałązce wikli swoje skrzydła i jak jeleń, ujrzawszy znagła lada pióro, strwożony, w zgraję chartów wpada nader skoro; wtąż piaski marmaryckie lwom strach taki dają, że przed nimi w ogniste kraje uciekają. HugLacPrag 86.
patrz: MARMARYCKI
– Nie mając źrzódła, biegam na różne rozłoje, lecz żadna nie ugasi woda ognie moje. Tak żołnierz w upragnieniu Marsem spracowany pije trunek, przypadszy w pół z błotem zmieszany. HugLacPrag 163.
patrz: MARS, MARSZ
– Już teraz dróg przestrzegam, bym uszła obmowy, żem się ruszać nie chciała dla zagrzanej głowy, choć mi się w obie strony tak nogi matają, jak gdy chromi szczudłami drogi wykrzywiają. HugLacPrag 84.
– Otwórzcie głupim salwatele, niech się głupstwo szalone przemienia w medele. HugLacPrag 33.
patrz: MEDELA
– Doznał paszcz lwich łaskawych medzki chłopiec mały, gdy go jamy chaldejskie lwim zębom oddały. HugLacPrag 62.
– Ach, jakożeś, Ojczyzno, od ziemie daleka! Słusznie na twą odległość wygnanka narzeka. Wiedli z dawna w Tyburze wygnańcy swe lata, mnie wygnały wyroki aż na koniec świata. Nigdym przedtym mieszkanną w tych krajach nie była, gdzie bojaźni i strasznych cieniów w domach siła. Szósty raz kiedy Ceres bujne kłosy ścina, wolny bywać niewolnik zwykł u Żydowina. HugLacPrag 147.
patrz: MIESZKANNA
– O, jak częstom westchnienia ciężkie przerywała, piersi bijąc, gdym skargi milczkiem pokryć chciała! HugLacPrag 72.
patrz: MILCZEK
– W morzu bym skrzydeł moich tak nie odwilżała, jako owa Ceiksa w gorzkich łzach kąpała, ale bym się do góry bystrym lotem mknęła, żebym co prędzej w górnym Olimpie stanęła. HugLacPrag 171.
patrz: MKNĄĆ
– Pierwszy wiek wszytkim miłe zdobi obyczaje, czego młodzianom, mężom, starcom nie dostaje; a iż każdy wiek ludzki ma przymioty inne, przyjemność wszytkich lata wzniecają dziecinne. HugLacPrag 101.
patrz: MŁODZIAN
– Żadne prawo nie skraca skarg moich mnogości, owszem, żałość, jak Hydra, płód swój w sercu rości. HugLacPrag 72.
patrz: MNOGOŚĆ
– W ostatku, kto chce moje zrozumieć boleści, dla mnóstw w mym ciele chorób nie dojdzie tej wieści. HugLacPrag 36.
– Ach, jakom często potym łzami twarz zlewała, gdym po piaskach libickich nogi mordowała! HugLacPrag 115.
patrz: MORDOWAĆ
– Już bym się i w zwierciedle wyciągała śmiele, żeby zmarszczku żadnego nie było na czele, i gdyby nie stawało choć włosa jednego w brwi muskaniu, pewnie bym nie zmilczała tego. HugLacPrag 92.
patrz: MUSKANIE
– Jeśli tedy ponowię muzykalne sztuki, niech się przecię nie miękczą troski tej nauki, niech już przy instrumentach rytmem przyśpiewywam i różną symfoniją sztuki przeplatywam; niech aońskie palcami przechodzę boginie i moja nad Marsyją niech piszczałka słynie; niech pasterski bóg sztortu mego słuchać woli niźli wdzięcznych koncertów trezejskiej wijoli. HugLacPrag 122.
patrz: MUZYKALNY
– Oto mię chętka ciągnie do łowów i prawie myśl moję cale wnurzam w myśliwej zabawie. HugLacPrag 51.
– Tak się stare nieszczęściem bajki odmieniają i smutnymi przykłady wiary nabywają: Konstantyna cesarza, Stylle wskrzeszonego, Klita i Aleksandra z Eutropem Wielkiego. HugLacPrag 117.
patrz: NABYWAĆ
– To powietrze zaraża zmysłów wyniosłości i głupim wiatrem ludzkie nadyma hardości. HugLacPrag 31.
patrz: NADYMAĆ
– W rokitowe koszyki zbierzcie ptaszą zobie, niech nagietkiem dokoła pierś obłożę sobie. HugLacPrag 130.
– Gdym już tedy wnurzona w takie niefortuny, na cóż mię namawiają na wesołe struny? HugLacPrag 123.
patrz: NIEFORTUNA
– Takżeś tu już nielutościwy, że Cię nic nie porusza mój głos żałośliwy? HugLacPrag 159.
– Tenże i w Mikołaju, kasztelanie oświęcimskim i nowotarskim staroście, do dzieł rycerskich i zarobienia nieśmiertelnej sławy wspaniały znajdował się geniusz. HugLacPrag 20.
patrz: NOWOTARSKI
– Nóżeczki na kamieniu gdyby szwankowały, zaraz by Cię me ręce suplementowały. HugLacPrag 103.
patrz: NÓŻECZKA
– Jakie by łez mych gorzkich dziś były lamenty, nikt nie wie, tylko sam mój Oblubieniec święty. HugLacPrag 25.
– Widzisz, że już tę głowę wnet woda zaleje i stąd śmierci wyglądam, skąd Auster zawieje, gwiazdy żaglom nie świecą - obociętnej kosie już dusza podlec musi, już jej śmierć na nosie. HugLacPrag 60.
patrz: OBOCIĘTNY
– Pytaszli się o miejscu? Te na wszytkie strony dość sławne, gdzie nasz ociec pierszy był stworzony, kędy z ziół ślicznych srebrne zdroje wypływają i wody w cztery rzeki działy swoje mają. Chceszli wiedzieć o czasie? Prędko ziemia potem otoczyła swój obrąb od wód morskich płotem. HugLacPrag 42.
patrz: OBRĄB
– Gdyby kto znowu na świat wskrzesił Amfijona, nie byłaby aońską kostką lutnia tkniona, gdyż względem Orfeusza, gdyby lutnie dobył, pewnie by Eurydykus od stron ręce omył; zaraz by instrumenta z rąk powypadały i wdzięcznych skrzypic strony rwać by się musiały. HugLacPrag 123.
patrz: OMYĆ
– Choćby woda szemraniem w wdzięcznych swych strumykach sen zwabiała z gór przykrych, lecąc po kamykach, choćby lasów wierzchołki szumem spać kazały, choćby wdzięczni słowicy po drzewach śpiewali lub helikońskich bogiń parnaska gromada i Apollo, delfickich stron muzyk nie lada, nie uśpią i opia trosk mych na swym łonie, ani twoja, Medeja, różdżka tkniona w skronie, któraś smoka czujnego swym zielem uśpiła, ni piszczałka, co oczy w Argusie zakryła. HugLacPrag 109.
patrz: OPIUM
– Jak wiele Hybla ma pszczół, jak w ateńskim lesie zajęcy, jak Pallady drzewo fruktów niesie, jak konch na brzegu morskim - tyle trosk w miłości; miłość pełna frasunków, pełna nieszczerości. HugLacPrag 133.
– Rękę podaj, Palinurze. HugLacPrag 60.
patrz: PALINUR
– Tchnienia Twe orontejskiej łąki zapach mają, usta zaś słówka wdzięczne jak różą wydają. Szyję białą olejki pancheńskie skropiły, asyryjskie zaś rosy ramiona zmoczyły. HugLacPrag 99.
– Choćby wdzięczni słowicy po drzewach śpiewali lub helikońskich bogiń parnaska gromada i Apollo, delfickich stron muzyk nie lada, nie uśpią i opia trosk mych na swym łonie. HugLacPrag 109.
patrz: PARNASKI
– Pomnią i czują dotychczas okryte swawolnych rebelizantów kościami pola, wspominają spustoszone multańskie ruiny, lękają się tym podobnych paroksyzmów moskiewskie i tureckie kraje, obawiając się, by jeszcze bystro płynące Komorowskich rzeki, niezahamowanym na wiarołomnych adwersarzów nie wylały impetem. HugLacPrag 20-21.
patrz: PAROKSYZM
– Często tuman farbował pyłem czoło moje, do którego spłókania tajne były zdroje. HugLacPrag 115.
patrz: PEŁ, PYŁ, PYŁ
– Mniej żelaza okrutne i pęta winuję, sroższy ten, co kajdany łańcuchem krępuje. HugLacPrag 155.
patrz: PĘTO
– Z piórnonożną Kamillą w zawód bym puściła, co po wodach suchymi nogami chodziła. HugLacPrag 83.
– Tenże to był planeta mego urodzenia. HugLacPrag 71.
– Ach, zimna krew wszytkieggo odbiegała ciała, kiedy trąba sadnego strachu głos wydała. Nie inaczej, jako gdy na plac wywiedziony, ucieka, cięciem miecza będąc pochybiony. HugLacPrag 56.
patrz: POCHYBIONY
– Za małym pociągnieniem bieżeć bym wolała. HugLacPrag 98.
– Wzniecą w sercu mym treny krwią włosy zbroczałe, pobudzą do lamentów wargi poczerniałe. HugLacPrag 120.
– Tak chcący od swej osi giniesz, Faetonie, gdy w poczwórny wóz wprzęgasz nader żartkie konie; tak też i ty, Ikary, pnąc się pod obłoki, ciężkim skrzydłem gruntujesz ocean głęboki. HugLacPrag 77.
patrz: POCZWÓRNY
– Choć wietrzyk południowy powienie na wodę, często ty wałmi swymi wzniecasz niepogodę; które skoro delfinom skocznego zagrają, wnet okręty i maszty taniec zaczynają; tam pozwalasz prócz wody okowanym nosem i żaglom grzbiet poddajesz siwy hucznym głosem, który gdy wielą wioseł bywa ucierany, jak z twardego zda się być kruszca odkowany. HugLacPrag 58.
patrz: PODDAWAĆ
– Ach, leżą afektami wszystkimi złożone, niesnadno te defekty w nich będą zleczone, bo choćby chciały małe cnót ponieść podróże, spracowany wnet umysł nóg podnieść nie może, które by wątłe były, jak twój papier, Nile, i jak trzcina, co czołem bije wodnej sile. HugLacPrag 83.
– Ów zdrój, którym twarz swoją zawsze skrapiał stary, nie ma słusznej ze łzami moimi pomiary. HugLacPrag 49.
patrz: POMIAR, POMIARA
– Śmiejesz się, żem w mych żądzach skutku nie uznała, chcesz, żebym odnowione prośby ponawiała? HugLacPrag 154.
patrz: PONAWIAĆ
– Tam złote powabiły i zachęciły łupy, że nie tylko ogromne monstra i morskie chimery za fraszkę się być zdały, ale też i samych śmierci widome ponęki z jednym prawie dziecinnym igrzyskiem porównane były. HugLacPrag 17.
patrz: PONĘKA
– Mniemałam, że mym troskom (nie w tym jednak lesie, Dyjanno) nieco folgi przejażdżka przyniesie; aleć zjadli brytani nie nadszczekiwali i ogarzy niechętni w kniejach nie szperali; ani wierzchom tagiejskim postrach trąba dała, ani lanca zjadłego dzika ponękała. HugLacPrag 52.
patrz: PONĘKAĆ
– Co mi to czoło poorało! HugLacPrag 92.
patrz: POORAĆ
– Często ptak klatki swojej okna oblatuje, dziurki jakiej, którą by uciec, upatruje, trącając noskiem swoim pręcia poplecione, co w skok pragnie nawiedzić kraje przyrodzone. HugLacPrag 159.
patrz: POPLECIONY
– Życzę, byś jak dziecina [...] maloeńką gębinką tych piersi zażywał, których ja, i na tymże łonie posiadywał. HugLacPrag 101.
– Porzuciłam spław tedy z tymże powtórzeniem, że mi są wodne handle z wielkim uprzykrzeniem, bo bym się płonną tylko nadzieją zdradzała, gdybym z wojny i z handlów korzyści nie miała. HugLacPrag 116.
– Gdyby mi wasze Dedal chciał skrzydła przyprawić, pewnie bym nie myśliła czasu w bagnach trawić, nie zniżałabym lotu nad wodnymi skały ani by się me skrzydła cichych wód tykały; ani bym wkoło jezior tak krążyła blisko, jako zwykły jaskółki piórmi prać bagnisko. HugLacPrag 171.
patrz: PRAĆ
– Chcesz, widzę, walki proces zapisać u grodu, strachając się podobno prawnego przewodu. HugLacPrag 55.
patrz: PROCES
– Albo mi skrzydła woskiem przyhaftuj, Dedale, niech z tonącym Ikarem będę bajką cale! HugLacPrag 171.
HugLacPrag 174.
– Me Życie, dozwól, bym Cię aby raz widziała! Ach, com lasów, gór przykrych, com już gór zwiedziała, żebym Cię, mój Kochanku, kędy zoczyć mogła! Nic mi przecię dróg przykrych praca nie pomogła. Wielem razy przez skały szła zbyt przykrą drogą, których ledwie zwierzęce kopyta tknąć mogą. HugLacPrag 138.
patrz: PRZYKRY
– Trzech mi dzielnych rumaków na harcu ubito, cztery dziury w grzebieniu przyłbicznym przebito. HugLacPrag 115.
– Jaskinie też kamieńmi z góry przyrzucone swym podziemnym bywają szumem ogłoszone. HugLacPrag 62.
– W rokitowe koszyki zbierzcie ptaszą zobie, niech nagietkiem dokoła pierś obłożę sobie. HugLacPrag 130.
– Pewnie by halcyjońskiej w nabyciu pumaty na zleczenie zmaz licznych miłe były straty; na ostatek, ach, nazbyt przydając urody, czym tylko farbujecie, panny, swe jagody. HugLacPrag 92.
patrz: PUMATA
– ...ślicznie bym putrowane włosy utrafiła i drogimi kamieńmi głowę ozdobiła... HugLacPrag 92.
patrz: PUTROWANY
– Aliści coraz jeszcze większe smutki nowe niż w rozstaniu małżeńskim, łzy gorzkie, grobowe, którymi ośm miesięcy z słusznych przyczyn wiela oblewa żona w domu stratę przyjaciela, a gdy miesiąc dziesiąty już osusza oczy, płachtę z siebie złożywszy, rąbkiem głowę toczy. HugLacPrag 72.
patrz: RĄBEK
HugLacPrag 123.
patrz: RĘKA
– Gdyby kto znowu na świat wskrzesił Amfijona, nie byłaby aońską kostką lutnia tkniona, gdyż względem Orfeusza, gdyby lutnie dobył, pewnie by Eurydykus od stron ręce omył; zaraz by instrumenta z rąk powypadały i wdzięcznych skrzypic strony rwać by się musiały. HugLacPrag 123.
patrz: RĘKA
– O nadziejo, o Boże! Oto-ć moją mękę, wpół umarłą, pod Twoję świętą skłaniam rękę. Zdrowy Apolinowej ręki nie wygląda, chory zaś Machaonowej nauki żąda. HugLacPrag 37.
patrz: RĘKA
– W ostatku, w różnych radach i w wojennej sztuce, nie sprosta rotmistrz ani hetman mej nauce. HugLacPrag 115.
patrz: ROTMISTRZ
– Mówcie mu, że tak mdleję miłością Onego, jako kwiat asyryjski od słońca srogiego, albowiem gdy dopiero strzały swe wyronił, zaraz się między nimi i sam kędyś schronił i przebiwszy me serce wskroś trójrożnym grotem, parteńskim kształtem rozpruł krzywej strzały lotem. HugLacPrag 108-109.
– Częstom się do afektów pierwszych wracać chciała, bym zdrętwiała do lutni palce prostowała, albo żebym żałośnie grała na grzebieniu lub w cytarę brzękała w moim roztargnieniu albo też wdzięcznym wierszem myśl smutną cieszyła i swym głosem zgodliwym skrzypice zdobiła [...]. HugLacPrag 122.
– Ach, lubom z rozlicznego morza nazbierała pereł i brzegi wszytkie pilnie wyszperała - jaspisów, chryzolitów i rubinów siła mając - jednak ma żądza jeszcze chciwszą była. HugLacPrag 142.
patrz: RUBIN
– [...] Częstom się do afektów pierwszych wracać chciała, bym zdrętwiała do lutni palce prostowała, albo żebym żałośnie grała na grzebieniu lub w cytarę brzękała w moim roztargnieniu albo też wdzięcznym wierszem myśl smutną cieszyła i swym głosem zgodliwym skrzypice zdobiła [...]. HugLacPrag 122.
patrz: SKRZYPICE
– Pierś skrzypice, pięść smyczek, plankt struny wyraża. HugLacPrag 72.
patrz: SKRZYPICE
– Ale jako skarg moich słuch zleczyć nie może, tak i żądzom tu sztuka żadna nie pomoże. HugLacPrag 25.
patrz: SŁUCH
– Jak więc pragnie dekretu aktorowa strona, tak i ja mych ojczystych dóbr żądam patrona, zaczym proszę, Patronem bądź mojej opieki i głupstwa mego Stróżem zostawaj na wieki. HugLacPrag 34.
patrz: STRONA
– A któż będzie tak szczęśliwy, że ten wyrok opowie żądzom mym życzliwy? Ten sam niechaj me serce swym mieczem przebije, niech w nektarze na mą śmierć truciznę zakryje; niech mię w oliwie smaży, niechaj pokazuje krzywy hak – mnie tym wszytkim namniej nie sturbuje. HugLacPrag 151.
patrz: STURBOWAĆ
– Choćby woda szemraniem w wdzięcznych swych strumykach sen zwabiała z gór przykrych, lecąc po kamykach, choćby lasów wierzchołki szumem spać kazały, choćby wdzięczni słowicy po drzewach śpiewali [...] nie uśpią i opia trosk mych na swum łonie [...] HugLacPrag 109.
patrz: SZEMRANIE
– Umocnij chodzenie moje na ścieżkach Twoich, aby nie drżały stopy moje. HugLacPrag 82.
patrz: ŚCIEŻKA
– Jak jabłoń szkarłatnymi ściężała fruktami chełpi się, uśmierzając pragnienie jabłkami [...] HugLacPrag 120.
– Choćby mi łańcuchami barki skrępowano, choćby ręce i nogi kajdany skowano, przecię by Cię ujęły mocno palce moje, ściślej, niż gdy krępują winny list powoje. HugLacPrag 113.
– W Psalmie 37 Tajnotroskliwe żądze i zamysły skryte jako są w myślach moich głęboko wyryte, żaden pojąć nie może krom Rządzce samego, który tak ziemskich królów, jak kmiotka prostego na wskroś serca przenika i na ich sekreta według spraw skrytych jawne feruje dekreta. HugLacPrag 24.
– Pociągnął lutnią, wdzięczne przebierając strony, trackie zwierza i lasy Orfeusz ćwiczony, które gdy dźwięk przyjemnych głosów usłyszały, zdumiałe, oraz becząc, w takt podskakiwały. HugLacPrag 98.
patrz: TAKT
– Całą nocną straż zawsze przebyłam śpiewaniem, powierzonych bram strzegąc z tkliwym niesypianiem. HugLacPrag 115.
patrz: TKLIWY
– I tę lotną tryremę, która po troistych przezacnych przodków Twoich cnót i sławy nieśmiertelnej rzekach nienaruszonym żegluje styrem, pobożnego i świątobliwego pragnienia napełnić towarami, które w tej przezornej nawie tym wyższą swych godności otrzymać obiecują stymę, im za sprzyjających zefirów faworem w pożądanym brzegu wdzięczniejsza one odbierać będzie ręka. HugLacPrag 17.
patrz: TRYREMA
– Niech się zbieg, jak chce, skarży, na więzów srogości, że mu do ucieczenia dały sposobności, ja bym wielką łaskawość niebu przypisała, bym do nieba przynamniej choć dziurką zajrzała. HugLacPrag 158.
patrz: UCIECZENIE
– Z tej mowy wnet też moje wnętrzności pałały i głosu niebieskiego zraniły mię strzały, a lubom zostawała morzem otoczona i zimnymi skałami wkoło uciśniona, tak-em jednak topniała od ognia dokoła, jako się więc rozpuszcza w ciepłym piecu smoła. HugLacPrag 140.
patrz: UCIŚNIONY
– Gardziel mu uschły pała z suchości języka i szuka, udyszany, dla chłodu, strumyka. HugLacPrag 163.
patrz: UDYSZANY
– Cichusieńko, ukradkiem będę całowała Twe oczka, lecz ostrożnie, bym Ci snu nie brała. HugLacPrag 102.
patrz: UKRADKIEM
– Tym dniem i ów Agaton będąc ulękniony, przez trzy dni miał zdumiały wzrok w ziemię wnurzony; i Paweł, lub na sobie żadnej nie czuł zmazy, bał się przecię przy sprawie Sędziego urazy. HugLacPrag 56.
patrz: ULĘKNIONY
– Jednę mi z waszych kostkę urzucić przychodzi, kostkę, której drugi raz rzucać się nie godzi. HugLacPrag 70.
patrz: URZUCIĆ
– Zaczym proszę, powiedzcie o mym uskarżeniu, żem już cale zgorzała w miłości płomieniu. HugLacPrag 128.
– Zawsze bym i ja takim fruktom była rada, w których jabłkach i różach nie postawa zdrada. Tymi łóżko uścielcie dla wytchnienia z prace i z szafranów połóżcie na nich materace. HugLacPrag 130.
patrz: USŁAĆ
– Od tego tedy poszli nam Polakom życzliwi Scyfusowie, którzy od domowych rozruchów ustępującego Kazimierza znowu na królestwo tuteczne, długo u siebie godnie traktując, szczęśliwie wprowadzili i odwagą swą bronili. HugLacPrag 18.
– ...albo jak Magdalena, czcząc grób swego Pana, zlała łzami, w solimskich polach uślochana, po gościńcach, po miastach, po lasach biegała, dokąd ją żal i miłość wątpliwie zwabiała, sama wszędy zwiadując, wszystkich serca chwyta, sama wszytkich z pilnością o śmierć Pańską pyta. HugLacPrag 109.
patrz: UŚLOCHANY
– O Boże, jak szczęśliwszy żywot wszyscy mają, którzy w Tobie nadzieję tylko utapiają! HugLacPrag 117.
patrz: UTAPIAĆ
– Jeśliby co braknęło jeszcze w mej gładkości, wnet by fortel sztuk różnych przyczynił wdzięczności: ślicznie bym putrowane włosy utrafiła i drogimi kamieńmi głowę ozdobiła; perły by gruszkowate przy uszach wisiały, dyjamenty kanaczkiem szyję otaczały. HugLacPrag 92.
patrz: UTRAFIĆ
– Ach, jużem ja swe dawno odprawiła lata, a śmierć nie chce docinać uwiędłego kwiata. HugLacPrag 146.
patrz: UWIĘDŁY
– Szczęśliwsza sióstr scytyjskich (jeśli wierzać wola), co im kruszec uzłocił ręce, była dola. HugLacPrag 43.
patrz: UZŁOCIĆ
– Wątpliwą walkę toczą obiedwie miłości, żądzom usieść nie dają na swej osiadłości osiadłości. HugLacPrag 77.
patrz: WALKA
– Żałosny Penteusie, za bogów urazy od jednej wężonośnej zniosłeś biczów razy! HugLacPrag 87.
– Nie chcę się tu z większymi tej zacnej familijej dla utęsknionego lektora rozowodzić enkomiami, ale w tym Bielskich, Kromerów, Polineuszów i innych godnych wielu wiekopiśców pracowitym ustępując cugu elaboratom... HugLacPrag 18.
– ...Kupido, sieć nosisz z oszczepem, ale też nieostrożnych chytrym wikłasz lepem... HugLacPrag 52.
– Bogdaj się droga moja prosto torowała i prędkich kroków żadna zdrada nie wikłała... HugLacPrag 81.
– Bojąc się rozbójnika, nie śpiąc, leżeć muszę, o owym zaś nie myślę, co zabija duszę – tak jako więc gdy ptaszek, uchodząc straszydła na lepowej gałązce wikli swoje skrzydła i jak jeleń, ujrzawszy znagła lada pióro, strwożony, w zgraję chartów wpada nader skoro;... HugLacPrag 86.
– Mniej żelaza okrutne i pęta winuję, sroższy ten, co kajdany łańcuchem krępuje. HugLacPrag 155.
patrz: WINOWAĆ
– Rozsadzamy dziardyny ślicznymi drzewami, wirydarze zdobimy wonnymi różami, a co, głupcy, siejemy, ledwie dziedzic trzeci ujrzy i jabłko urwą wnuków jego dzieci. HugLacPrag 32.
patrz: WIRYDARZ
– ...i jeszcze, lubo spiesznym idzie k niemu krokiem, oczy weń wlepia, by się nie zdradziła wzrokiem – tak i ja, gdy do serca wszytkie zbiegły siły, powtórnie k Tobie bieżę, Kochaneczku miły! HugLacPrag 113.
patrz: WLEPIAĆ
– Spojrzę i w mym Kochanku trzymam wzrok wlepiony – ach, mnie wisiał na krzyżu Chrystus umęczony! HugLacPrag 119.
patrz: WLEPIONY
– Oto mię chętka ciągnie do łowów i prawie myśl moję cale wnurzam w myśliwej zabawie. HugLacPrag 51.
patrz: WNURZAĆ
– ym dniem i ów Agaton będąc ulękniony, przez trzy dni miał zdumiały wzrok w ziemię wnurzony... HugLacPrag 56.
patrz: WNURZONY
– Ale ciało mocniejsze za fawor od świata otrzymała już owa zgraja łuszczkowata, którą Dorys wodnista (jeśli wierzać temu) z morskiej piany zrodziła ojcu zielonemu. HugLacPrag 43.
patrz: WODNISTY
– Jaka wonia Nazaret domek napełniła, różdżka Jessego kiedy swe listki puściła, jak wdzięcznie pachną, które z świętych płyną kości, olejki – takie czuję od Ciebie wonności. HugLacPrag 99.
patrz: WONIA, WOŃ
– Ach, jakom wówczas wielkim afektem gorzała, większym niż z siebie ogień Etna wydawała! HugLacPrag 127.
patrz: WÓWCZAS
– Tak chcący od swej osi giniesz, Faetonie, gdy w poczwórny wóz wprzęgasz nader żartkie konie; tak też i ty, Ikary, pnąc się pod obłoki, ciężkim skrzydłem gruntujesz ocean głęboki. HugLacPrag 77.
patrz: WÓZ
– Ale się już powracasz i przez jesta swoje, jakoby dobrowolnie, wpadasz w ręce moje. HugLacPrag 154.
patrz: WPADAĆ
– Jako wolny koń wierzga, gdy cuglów pozbywa, i swobodnie na każdej łące popasywa, albo jak gdy się wyrwie z stajnie wół roboczy, jarzmo z karku złożywszy, grzbietem trawę tłoczy, a gdy go oracz znowu w pług zwyczajny wprzęga, rogiem broniąc wolności, w bok oracza sięga HugLacPrag 77.
– Właśnie jak niewolnika przymuszona praca okowanego w koło we młynie obraca – leci kamień od własnych kół w cyrkuł wprzężony, tracąc nimi dróg przeszłych ciężar poniesiony. HugLacPrag 84.
– Dość masz zabaw Wenery i żartów dość siła, które-ć rozkosz swym batem zdradliwie spławiła, gdy się w serce twe miłość z lubieżnością wraża, zdradą zdrada odkryta smutku nie uważa; HugLacPrag 59.
– akem drogo dostana, odtąd oczy moje gorzkich łez ustawiczne wylewają zdroje, albowiem gdy mi potym dziecinną sprawiono pstrą sukienkę i w cyrki grawać pozwolono, chwytałam się nauki, alem nie wskórała, bom zaraz nad niedolą moją zapłakała. HugLacPrag 151.
patrz: WSKÓRAĆ
– Tajnotroskliwe żądze i zamysły skryte jako są w myślach moich głęboko wyryte, żaden pojąć nie może krom Rządzce samego, który tak ziemskich królów, jak kmiotka prostego na wskroś serca przenika i na ich sekreta według spraw skrytych jawne feruje dekreta. HugLacPrag 25.
patrz: WSKROŚ
– W rokitowe koszyki zbierzcie ptaszą zobie, niech nagietkiem dokoła pierś obłożę sobie. HugLacPrag 130.
patrz: ZOB, ZOB, ZOBIA, ZOBIA, ZÓB, ZÓB, ZUB, ZUB, ŻOB
– Szczęśliwsze krzyształowe rodzaju wolnego nimfy, co mają członki ze szkła ciekącego. I wy także, żołwice, tęż fortunę macie, kiedy się więc w bagniste strugi przemieniacie. HugLacPrag 49.
– O, jak często myśl moja swój upad widziała, a przecię tym się strachem kajać nie przestała, chęć mię bowiem do różnych pociąga chciwości i łódź moję miotają morskie nawałności; a tak stąd ciągnie rozkosz, zbrodnie kochająca, zowąd boleść odciąga, grzech naśladująca. HugLacPrag 39.
patrz: ZOWĄD
– Odwracasz oczy swoje, nie chcesz być widziany, jakoby gniew Twój nie był nigdy ubłagany; jak przed nieprzyjacielem umykasz z daleka i jak ów, co przed żubrem pienistym ucieka. HugLacPrag 47.
patrz: ZUBR, ŻUBR, ŻUBR
– Wieszczy żeglarz uważa po aspektach srodze, który wiatr styra panem w żaglolotnej drodze. HugLacPrag 68.
– Takżeś tu już nielitościwy, że Cię nic nie porusza mój głos żałośliwy? HugLacPrag 159.
– Jak braci żeglujących dwie gwiazdy cieszyły, tak trzeba, by mi świece Kastora świeciły. HugLacPrag 81.