Pobieranie

Informacja o "ciasteczkach" i przetwarzaniu danych osobowych

Ta strona przetwarza Twoje dane osobowe takie jak adres IP i używa ciasteczek do przechowywania danych na Twoim urządzeniu.

Z jednej strony ciasteczka używane są w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania serwisu (np. zapamiętywania filtrów wyszukiwania zaawansowanego czy ustawień wybranych w tym okienku). Jeśli nie wyrażasz na nie zgody, opuść tę stronę, gdyż bez nich nie jest ona w stanie poprawnie działać.

Drugim celem jest gromadzenia statystyk odwiedzin oraz analiza zachowania użytkowników w serwisie. Masz wybór, czy zezwolić na wykorzystywanie Twoich danych osobowych w tym celu, czy nie. W celu dokonania wyboru kliknij w odpowiedni przycisk poniżej.

Szczegółowe informacje znajdziesz w Polityce Prywatności.

Wyrażam zgodę na "ciasteczka":
Tylko niezbędne do działania serwisu
Wszystkie (także służące gromadzeniu statystyk odwiedzin)

PL EN
A
B
C
Ć
D
E
F
G
H
I
J
K
L
Ł
M
N
O
Ó
P
R
S
Ś
T
U
V
W
X
Y
Z
Ź
Ż
ZimSRoks 1654 wydanie wtórne
ROKSOLANKI TO JEST RUSKIE PANNY NA WESELE B. Z. z K. D.

brak w internecie 30.06.2023.
Odnotowano 209 cytatów z tego źródła
– Ani pod lipą, abo [w] jaworowym cieniu, Ale raczej w alkierzu przy ciepłym kominie Będę pieśni powtarzał o gładkiej Halinie. ZimSRoks 74.
– Do Kupidyna [tytuł] Sliczny aniele, w człowieczym ciele, Duchu przewybrany, Ciałem nadobnym jako ozdobnym Płaszczem przyodziany. ZimSRoks 36.
– Zawsze też Amor twój ode mnie stronił, Póki mię przed nim Wstyd wrodzony bronił; Niedługo jednak, jakoś mu doradził, Twój się Kupido z moim Wstydem zwadził. ZimSRoks 122.
patrz: AMOR
– [O Kupidynie] Aniołeczku upieszczony, jeśli mię lubisz, Nie odstępujże ode mnie, bo mnie zagubisz! ZimSRoks 101-102.
– Z nimi usiadszy blisko askrejskiej fontanny, Na głośnotwornej arfie waleczne hetmany, Nieużyte bojary, hardomyślne grofy Wychwalał [Febus], zawiązując gładkim rymem strofy. ZimSRoks 12.
patrz: ARFA, ARFA, ARFIJA, HARFA
– Tak mię maluje ten, kto miłuje, Stając się dziecię, jak w trzecim lecie, Traci rozum i powagę, traci baczenie, Mądrych ja skrócę, w dzieci obrócę. ZimSRoks 80.
patrz: BACZENIE
– Na co – prawi – ten sajdak nosisz na twych karkach, Ponieważ do strzelania nie masz siły w barkach? Mnie to raczej marsowe oręże przystoi, Którego się wieprz groźny i mściwy lew boi. ZimSRoks 13.
– Ogrodzie [...] Ty w sobie wszytkich dziewek pieszczoty Zamykasz, ty młodzieńskie zaloty W miękkie rymy uwinione Przez brzmiącą głosisz bardonę. ZimSRoks 112.
patrz: BARDONA
– Wchodzi Pan na surowy sąd swoy/ aby się mścił/ ubrany w płaszcz żarliwości. Jakiey barwy proszę ten płaszcz? BirkNiedz 4. Niebieskie oko, klejnocie jedyny, Lampo gorąca wyniosłej krainy, Ojcze gwiazd jasnych! Ty [...] Odległej ziemi zdarszy nocną larwę, Dajesz glaus dzienny i pozorną barwęm. ZimSRoks 69-70.
patrz: BARWA
– Tej [Liliodorze] fiołki barwiste i pachniące zioła Koronę dla świetnego zgotowały czoła. ZimSRoks 18.
patrz: BARWISTY
– „Prawda, Feb[i]e, z twojej kusze Nieme bestyje martwej pozbywają dusze; Mój zasię bełt z pieszczonych wypuszczony rogów Przyjmie ciebie i twoich przechwalonych bogów”. ZimSRoks 13.
patrz: BELT, BEŁT, BEŁT
– Wiem, nie Kupido zranił mię bezbronny, Raczej, Halino, twój wzrok nieuchronny, Który i duszę przez ciało przenika, I serce tyka. ZimSRoks 100.
patrz: BEZBRONNY
– Tytan [...] Widzi warkocz po szyjej białej rozpuszczony, Piękny choć supersinem w kółko nie spleciony. ZimSRoks 14.
– A tak, Miłości Boża, na ofiarę Białych łabęci w twoje jarzmo parę Przyjmi sprzężonych, bądź prawdziwym stróżem Nad ich powozem. ZimSRoks 32.
– Dla ciebie nie folgując spaniu , Powstawszy rano po świtaniu, Gdym po różańcu rozkwitłym chodziła, Bieluchnem nóżki rosą umoczyła. ZimSRoks 107.
patrz: BIELUCHNY
– Nie bez przyczyny są i te pióra, Którymi twoja bieluchna porosła skóra; I nie darmo wielkie skrzydła trzmią na twym grzbiecie, Dlaczego ich jednak nosisz, powiedz, proszę cię. ZimSRoks 81.
patrz: BIELUCHNY
– Jeżeli przyjacielskiej chciał [Dardańczyk] zażyć biesiady, Poszedł w pląsy z Heleną, a dzikie dryjady Jedne przed nim skakały, Drugie na multankach grały. ZimSRoks 29.
– Takżeś jest napełniony niezbytym kłopotem, że cię ani czas swoim łagodnym obrotem, Ani sen poratować nie może swobodny, Ani trunek biesiadny, ani głos łagodny? ZimSRoks 104.
– I Fortuna życzliwa na takie igrzysko Nie omieszkała, owszem, przystąpiwszy blisko, Bindę z oczu zdejmuje, a z szczęśliwej czary Na głowę waszą wlewa niepojęte dary. ZimSRoks 26.
patrz: BINDA, BIŃDA
– Już słońce codzień niżej wieczorem zapada, A jesień coraz [bliżej] przystępuje blada [...]. ZimSRoks 73.
patrz: BLADY, BLADY, BLIADY
– [...] dusze ulubione, Żyjcie za mnie, a ile blada Persefone Dni mi skróci, pędząc mnie za słoniowe wrota, Niechaj wam Bóg przedłuży tyl[e] lat żywota. ZimSRoks 5.
patrz: BLADY, BLADY, BLIADY
– Szczęśliwa Paro [...] Bezpieczniej polatują dwie synogarlice, Ochotniej pnie się wzgórę bluszcz wsparty na tyce. ZimSRoks 25.
– Nie patrzałam na purpury ani bisiory, Fraszka u mnie były szaty, Złotogłowy i bławaty. ZimSRoks 109.
patrz: BŁAWAT
– Nie Wenus łaskawa Spłodziła ją [miłość], lecz lwica na pustyni krwawa, Tygrys, niemiłosierna nad błędnym człowiekiem. ZimSRoks 62.
patrz: BŁĘDNY
– Póki mię młodość pierwsza piastowała, Nigdy frasunku głowa ma nie znała, Lecz próżen trwogi wiodłem wiek błogi. ZimSRoks 75.
patrz: BŁOGI
– Przeto ty, niebogo, żebyć było błogo, Jednego tylko miedzy tysiącem Miłuj statecznie sercem gorącem. ZimSRoks 69.
patrz: BŁOGO
– Dusze ulubione, Żyjcie za mnie [...] Ja, choć od was odejdę, w elizyjskie błonie, I tam kwiatki na wasze przątać będę skronie. ZimSRoks 5.
– Ukochana Lancelotto [...] Ciebie nie proszę o złoto, Nie chcę u ciebie kamieni Bogatych, ani pierścieni. ZimSRoks 62.
patrz: BOGATY
– Kiedy Amfijon, lutnista ćwiczony, Na dziewięć buntów nawiązany strony Przy cichym trącał Kaistrze, Już tam naprzedniejsze mistrze, Którzy się szczycą Taliją, Celował swą melodyją. ZimSRoks 54.
patrz: BONT, BUNT, BUNT
– o boska lutni ZimSRoks 55.
patrz: BOSKI
– Serce postrzegszy, że Kupido skrzydeł Pozbył, chcąc wole być od jego sideł, Wzbiło się w górę i tym się już cieszy, Że go bożeczek nie poima pieszy. ZimSRoks 91.
patrz: BOŻECZEK
– Jam się zradował wielce tej nowinie [...] Lecz próżno, bowiem on bożeczek leki Wziął [Kupido] Halinine na skrzydła powieki... ZimSRoks 99.
patrz: BOŻECZEK
– Kupido [...] łuk i skrzydła obie Zapalił sobie. Jam się zradował wielce tej nowinie, Rozumiejąc to o złym Kupidynie, Że mię nie spali więcej, nie ugoni, Zbywszy swych broni. ZimSRoks 99.
– Zawsze też Amor twój ode mnie stronił, Póki mię przed nim Wstyd wrodzony bronił. ZimSRoks 122.
patrz: BRONIĆ
– Niech się insze [kobiety] w bogate stroją złotogłowy, Niech skarby na się biorą, niech bryżują głowy. ZimSRoks 56.
patrz: BRYŻOWAĆ
– Pójdę na powietrze ptakiem. Wprawdzie nie z Krety, z obłędliwych przecie Budynków, jakie Dedalus na Krecie Sztucznie zbudował przed laty, Wylecę, człowiek skrzydlaty. ZimSRoks 38.
– Akwilo z srebrnym wylatuje śniegiem, Rzeki porywcze upornie hamuje, Mosty na wodach głębokich buduje. ZimSRoks 70.
patrz: BUDOWAĆ
– Ty [Miłości Boża] krwie nie pragniesz wytoczonej, ale Namniejszą duszę chcesz zachować w cale, Niechże w przybytku twoim ta obiata Zażywa świata. ZimSRoks 32.
patrz: CAŁO
– Muza u mnie w przedniey cenie, A po niej zdrowie, potym dobre mienie. ZimSRoks 67.
patrz: CENA, CENA, CZYNA
– Ostre wichry [...] Splądrują winohrady zarodne do czysta, Chłodnikom zielonego nie zostawią lista. ZimSRoks 73.
patrz: CHŁODNIK
– Na morawie przy lipinie Trafiło się w chłodzie usnąć tuż przy wodzie Pięknej Halinie. ZimSRoks 58.
patrz: CHŁÓD
– Już na pół zbladły rumiane zorze, Przyjaciel wyszedł mój na podworze [...] Dzień świat ogarnął, chmury rozegnał, Mój namilejszy też mnie pożegnał. ZimSRoks 106.
– Trzykroć szczęśliwszy wiek kwitnącej młodzi, Która pod strażą czułą jeszcze chodzi. Wiek z każdej strony błogosławiony. ZimSRoks 71.
patrz: CHODZIĆ
– Któż to inszy sprawił [...] Kto w sercu osłodził, Oprócz mnie, którym do niej w dziewosłąby chodził. ZimSRoks 21.
patrz: CHODZIĆ
– Dla twej krwie różanej po twarzy rozlanej Tysiąc młodzieńców wybornej młodzi, Patrząc za tobą, Maryno, chodzi. ZimSRoks 68.
patrz: CHODZIĆ
– Któż gładkości nie hołduie? Kogóż ona nie zwojuje? Jej Jupiter władogromy, Jej służył Wulkanus chromy. ZimSRoks 120.
– Do Kupidyna [tytuł] Sliczny aniele, w człowieczym ciele, Duchu przewybrany, Ciałem nadobnym jako ozdobnym Płaszczem przyodziany. ZimSRoks .
– Trzykroć szczęśliwszy wiek kwitnącej młodzi, Która pod strażą czułą jeszcze chodzi. Wiek z każdej strony błogosławiony. ZimSRoks 71.
patrz: CZUŁY
– Jeżeli przyjacielskiej chciał [Dardańczyk] zażyć biesiady, Poszedł w pląsy z Heleną, a dzikie dryjady Jedne przed nim skakały, Drugie na multankach grały. ZimSRoks 29.
patrz: DRIADA
– Wiem, że się tym nie zubożysz Datkiem, lecz jeśli się drożysz I chcesz przedać, ja kupuję, Zaraz się z tobą starguję: Daj mi, namilsza, z głowy wianek rozmarynowy. ZimSRoks 63.
– Ja nie dbam, choć ta praca do drukarskiej prasy Nie przyjdzie ani przyszłe obaczą jej czasy; Jeśli ty, przeczytawszy, dasz łaskawe zdanie I pochwalisz, dosyć się mej żądości stanie. ZimSRoks 4.
patrz: DRUKARSKI
– Jakoż na tymże miejscu żywo zatrętwiała: Twarz się jej śliczna skórą chropawą odziała, Z włosów listy, a z ramion gałęzie wyrosły, Nogi obie, które ją ukwapliwie niosły, W ziemię, na której stały, puściły korzenie, Tylko jeszcze serca jej nie ustało drżenie. Smutny Pean, że żywej nie mógł dostać żony, Zmarłą obrał za wawrzyn sobie poświęcony. ZimSRoks 17.
– Kto na cię dwornie lubo pokornie Okiem rzucić kusi, Jako topnieje wosk, gdy się grzeje, Rozpływać się musi. ZimSRoks 53.
patrz: DWORNIE
– Filoret, syn Florydy, na miejsce świebodne Unosząc zdrowie, miasto nawiedził dwójgrodne, Pierwsze w Rosiejskimn kraju [....]./ ZimSRoks 131.
– Kiedy Amsijon. lutnista ćwiczony, Na dziewięć buntów nawiązany strony Przy cichym trącał Kaistrze, Już tam naprzedniejsze mistrze, Którzy się szczycą Taliją, Celował swą melodyją. ZimSRoks 54.
patrz: DZIEWIĘĆ
– Któż to inszy sprawił [...] Kto w sercu osłodził, Oprócz mnie, którym do niej w dziewosłąby chodził. ZimSRoks 21.
– Dusze ulubione, Żyjcie za mnie [...] Ja, choć od was odejdę, w elizyjskie błonie, I tam kwiatki na wasze przątać będę skronie. ZimSRoks 5.
patrz: ELIZEJSKI
– Nadobne dzieweczki, młode fijołeczki Szczypcie tymi czasy! ZimSRoks 123.
– Nie nowina mi śpiewać przy szemrzącym flecie, Nie nowina kauzony grawać na kornecie. Mogę galardy z włoską pergameszką skoczyć, Plęsy ruskie wyprawiać, polskim tańcem toczyć. ZimSRoks 15.
patrz: FLET, FLETA
– Fraszką u nie wirydarze, fraszką są kwiecie. ZimSRoks 83.
– Póki mię młodość pierwsza piastowała, Nigdy frasunku głowa ma nie znała, Lecz próżen trwogi wiodłem wiek błogi. ZimSRoks 75.
patrz: FRASUNEK
– Doznał mię Polifemus, niegdy syn Neptunów, Chociaż się bogów nie bał ani ich piorunów. Skorom mu tylko gładką Galateę schwalił, Wszytek się jako Etna siarczysta rozpalił, Że z jamy jego ciemnej gęsty dym wypadał, Że też on krwawożyrca, który ludzie jadał, Galantować się umiał; wpojśrzód oceana Ciało olbrzymskie kąpał, stojąc po kolana; Nauczył się grabiami poczesać czupryny, Sierpem brody przystrugać; dla młodej dziewczyny Często z stodziurnej surmy piszczek jednooki Ogromne głosy na wiatr wypuszczał szeroki. ZimSRoks 9.
– Nie nowina mi śpiewać przy szemrzącym flecie, Nie nowina kauzony grawać na kornecie. Mogę galardy z włoską pergameszką skoczyć, Plęsy ruskie wyprawiać, polskim tańcem toczyć. ZimSRoks 15.
patrz: GALARDA
– Patrz, kto goni: nie jestem skotopasem sielskim, Nie zrodziłem się kmieciem, ani prostym gburem, Żebym chodził za bydłem gromadzkim z koszturem. ZimSRoks 15.
patrz: GBUR
– Ogrodzie [...] Ty w sobie wszytkich dziewek pieszczoty Zamykasz, ty młodzieńskie zaloty W miękkie rymy uwinione Przez brzmiącą głosisz bardonę. ZimSRoks 112.
patrz: GŁOSIĆ
– Z nimi usiadszy blisko askrejskiej fontanny, Na głośnotwornej arfie waleczne hetmany, Nieużyte bojary, hardomyślne grofy Wychwalał [Febus], zawiązując gładkim rymem strofy. ZimSRoks 12.
– Na głosnotwornej arfie waleczne hetmany, Nieużyte bojary, hardomyślne grofy wychwalał [Febus], zawiązując gładkim rymem strofy. ZimSRoks 12.
patrz: GRAF, GRAF, GROF
– Nie nowina mi śpiewać przy szemrzącym flecie, Nie nowina kauzony grawać na kornecie. Mogę galardy z włoską pergameszką skoczyć, Plęsy niskie wyprawiać, polskim tańcem toczyć. ZimSRoks 15.
– O ogniu, gdy w serce się wkradniesz, Ciałem i duszą potajemnie władniesz, Tobie gwoli na spinecie I na cichym grawam flecie, Ty mnie daj z twych przyjemności Iskierkę jednę miłości. ZimSRoks 55.
– Ani zielnik pierwszej swej grzeczności odmienia, A choćże nas tam grudzień zaskoczy zazdrosny, Z tobą w pół zimy lubej zażyjemy wiosny. ZimSRoks 75.
– A ty, Pawencyjo, w takiej grzecznej dobie Dni ucieszne smutno trawisz w przykrej chorobie, A czasy wdzięczne i rozkoszne Frymarczyłaś na kłopoty i chwile żałosne. ZimSRoks 46.
– [...] mężnemu Pelidzie Pryjamowa cora Podobała się; chociaż brata jej, Hektora, Na placu położywszy, trupokupcą został, Starał się, aby grzecznej Polikseny dostał. ZimSRoks 9.
– Kto na cię dwornie lubo pokornie Okiem rzucić kusi, Jako topnieje wosk, gdy się grzeje, Rozpływać się musi. ZimSRoks 53.
– Ale ty przyjaciela za moim wyrokiem Otrzymałeś nie gwałtem, nie szalonym krokiem, Lecz miluchno i snadno. ZimSRoks 21.
patrz: GWAŁTEM
– Umyślił ją dogonić i gwałtem poimać, Lecz temu ie podołał, bo penejska córa, Wziąwszy do nóg dziewiczych lekkowietrze pióra, Jęla uchodzić przed nim ukwapliwym skokiem. ZimSRoks 16.
patrz: GWAŁTEM
– O ogniu, gdy w serce się wkradniesz, Ciałem i duszą potajemnie władniesz, Tobie gwoli na spinecie I na cichym grawam flecie, Ty mnie daj z twych przyjemności Iskierkę jednę miłości. ZimSRoks 55.
– Na głosnotwornej arfie waleczne hetmany, Nieużyte bojary, hardomyślne grofy wychwalał [Febus], zawiązując gładkim rymem strofy. ZimSRoks 12.
– Także jarzęcym woskiem knoty zlane Nie topi ogień z Pasu przyniesiony, Ale ozdoba wszytka tej łożnice Jest pańskim dziełem niebieskiej prawice. ZimSRoks 130.
– Ukochane dziatki, te różane kwiatki Zrywajcie, nim miną! Jako jednodzienne róże, tak odmienne Lata waze giną. ZimSRoks 122.
– Już słońce codzień niżej wieczorem zapada, A jesień coraz [bliżej] przystępuje blada [...]. ZimSRoks 73.
patrz: JESIEŃ
– Ukochana Lancelotto [...] Ciebie nie proszę o złoto, Nie chcę u ciebie kamieni Bogatych, ani pierścieni. ZimSRoks 62.
– Nie nowina mi śpiewać przy szemrzącym flecie, Nie nowina kanzony grawać na kornecie. ZimSRoks 15.
patrz: KANZON, KANZONA
– Doznał mię Polifemus, niegdy syn Neptunów, Chociaż się bogów nie bał ani ich piorunów. Skorom mu tylko gładką Galateę schwalił, Wszytek się jako Etna siarczysta rozpalił, Że z jamy jego ciemnej gęsty dym wypadał, Że też on krwawożyrca, który ludzie jadał, Galantować się umiał; wpojśrzód oceana Ciało olbrzymskie kąpał, stojąc po kolana; Nauczył się grabiami poczesać czupryny, Sierpem brody przystrugać; dla młodej dziewczyny Często z stodziurnej surmy piszczek jednooki Ogromne głosy na wiatr wypuszczał szeroki. ZimSRoks 9.
– Słowik wznowiwszy w sobie żal swój nieszczęśliwy, Zaczyna wielkim głosem lament przeraźliwy [...]. ZimSRoks 104.
patrz: LAMENT
– Niebieskie oko, klejnocie jedyny, Lampo gorąca wyniosłej krainy, Ojcze gwiazd jasnych! Ty [...] Odległej ziemi zdarszy nocną larwę, Dajesz glans dzienny i pozorną barwę. ZimSRoks 69-70.
patrz: LARWA
– Pohamuj bieg, niebogo, żebyś bieżąc marnie Nie ugodziła nóżką na ościste tarnie. Uchodź lekko, za tobą i ja pójdę miernie, Waruj upaść na skałę, abo ostre ciernie. ZimSRoks 14-15.
– [...] on bożeczek leki [Kupido] Wziął Halinine na skrzydła powieki, Ze brwi okrągłych rogi zrobił krzywe, Z włosów cięciwę. ZimSRoks 99.
– Tą mową gdy jej nie mógł ucieczki zatrzymać, Umyślił jej dogonić i gwałtem poimać, Lecz temu nie podołał, bo penejska córa, Wziąwszy do nóg dziewiczych lekkowietrzne pióra, Jęła uchodzić przed nim ukwapliwym skokiem. ZimSRoks 16.
– Kiedy Amfijon, lutnista ćwiczony, Na dziewięć buntów nawiązane strony Przy cichym trącał Kaistrze, Już tam naprzedniejsze mistrze, Którzy się szczycą Taliją, Celował swą melodyją. ZimSRoks 54.
patrz: LUTNISTA
– Ucieszne lwowianki, składajcie równianki Z rozmarynu ziela! Rozmaryn opada sam; która odkłada, Traci przyjaciela. ZimSRoks 123.
patrz: LWOWIANKA
– Nasze łagodne ogłaszają ody Dnia dzisiejszego uroczyste gody I społecznego mieszkania przyjęte Ustawy święte. ZimSRoks 31.
patrz: ŁAGODNY
– Niech drudzy łakomie zysku Szukają z biednych poddanych ucisku, Niechaj nędznych ludzi pracą Nienasycone szkatuły bogacą. ZimSRoks 66.
– [...] Faworyno młoda [...] Zaniechaj dawce uciech majowych, ogroda, Nawiedź znowu pokoje i miasto dwójgrodne, Twojej bytności i twych miłych zabaw godne. ZimSRoks 73.
patrz: MAJOWY
– Splondrowano fortece, zamki, twierdze, dwory, Zburzono monastery i wszystkie klasztory. ZimSRoks 148.
– Tego ojczyzna, tego i ja sam bogato Użyczyć chcę waszemu spółkowaniu za to, Że wy, wziąwszy przed oczy zacny wyrok boski, W tył rzuciwszy frasunki, trudy, koszty, troski, Nie ścieżkami ciasnymi, nie manowcem skrytym, Aleście się puścili w zawód torem bitym. ZimSRoks 25.
patrz: MANOWIEC
– Częstokroć pędem gdy do mnie przybiega, Tak mię miłosnym płomieniem podżega, Że jak śnieg mdleję, gdy słońce grzeje. ZimSRoks 75.
patrz: MDLEĆ
– Każdy z nich czoło bitne oddawszy ukłony, Jako głos melodyjej zabrzmi upieszczony, Raz kroczy wolnym szeregiem, Drugi raz pośpiesza biegiem. ZimSRoks 30.
patrz: MELODIA
– Nadto, gdy pokolenia następne rozpładzam I sam coraz młodnieję, coraz się odradzam. ZimSRoks 7.
patrz: MŁODNIEĆ
– Ty w sobie wszytkich dziewek pieszczoty Zamykasz, ty młodzieńskie zaloty W miękkie rymy uwinione Przez brzmiącą głosisz bardonę. ZimSRoks 112.
– Na morawie przy lipinie Trafiło się w chłodzie usnąć tuż przy wodzie Pięknej Halinie, A gdy twardo spała, pszczółka przyleciała, Coś słodkiego w uściech powoniała. ZimSRoks 58.
– Tej róże sromieźliwe wstydu udzieliły, Tej ciało białością swą lilije okryły, Tej fijołki barwiste i pachniące zioła Koronę dla świetnego zgotowały czoła, Tę nabatejskie kołem otoczyły wonie, Tę gracyje na wdzięcznym piastowały łonie, Tę kameny na wierzchu libetryjskiej skały Przy muzyce niebieską rosą wykąpały. ZimSRoks 19.
patrz: NABATEJSKI
– Przecię i ja, chociaż zalotnik niecudny, Tylko żem przyjaciel wierny, nie obłudny, Niech w poczet twych wybrany Sług będę zapisany. ZimSRoks 94.
patrz: NIECUDNY
– Tak, nie inaczej, wolność serce traci, Które się z okiem nieprzystojnym zbraci. ZimSRoks 94.
– Oto ja dzisia śmiertelną zasłonę Ciała grubego złożywszy na stronę, Dziwnym a nie lada jakiem Pójdę na powietrze ptakiem. Wprawdzieć nie z Krety, z obłędliwych przecie Budynków, jakie Dedalus na Krecie Sztucznie zbudował przed laty, Wylecę, człowiek skrzydlaty. ZimSRoks 38.
– Doznał mię Polifemus, niegdy syn Neptunów, Chociaż się bogów nie bał ani ich piorunów. Skorom mu tylko gładką Galateę schwalił, Wszytek się jako Etna siarczysta rozpalił, Że z jamy jego ciemnej gęsty dym wypadał, Że też on krwawożyrca, który ludzie jadał, Galantować się umiał; wpojśrzód oceana Ciało olbrzymskie kąpał, stojąc po kolana; Nauczył się grabiami poczesać czupryny, Sierpem brody przystrugać; dla młodej dziewczyny Często z stodziurnej surmy piszczek jednooki Ogromne głosy na wiatr wypuszczał szeroki. ZimSRoks 9.
– Tej [Liliodorze] fiołki barwiste i pachniące zioła Koronę dla świetnego zgotowały czoła. ZimSRoks 18.
– A ty czemu zapałów którymi mię psujesz, Abynamniej nie czujesz? Darmo w sobie płomienie zobopólne dusisz? I ty palić się musisz. ZimSRoks 124.
– Jako dwie palmie w idumskim ogrodzie, Kiedy się wzrostem jednostajnym zgodzą Głowy tykają nieba, a na spodzie W bystrym strumieniu jordanowym brodzą. ZimSRoks 131.
patrz: PALMA
– Widzi warkocz po szyjej białej rozpuszczony, Piękny, choć superfinem w kółko nie spleciony. Patrzy na oczy równe gwiazdom wyiskrzonym, Dziwuje sie paluszkom z kryształu toczonym. ZimSRoks 14.
patrz: PALUSZEK
– Jeśli mię też pytacie, na co łuk napięty [...] noszę. Temu: skoro krnąbrnego napadnę panica, A on wysoko buja nad ziemskimi stany Zaraz mu w serce sieję z tego łuku rany. ZimSRoks 8.
patrz: PANIC, PANIC, PANICZ
– On ci ja jest bożeczek młodziuchny, pieszczony, Panienkom sromieźliwym panicze ochotne Sposobiam w towarzystwo, często dożywotne. Stąd mię starzy ojcowie nazwali sprawcą Małżeńskiego przymierza, abo ślubodawcą. ZimSRoks 7.
patrz: PANIC, PANIC, PANICZ
– On ci ja jest bożeczek młodziuchny, pieszczony [...] Panienkom sromieźliwyum panicze ochotne Sposabiam w towarzystwo, często dożywotne. ZimSRoks 7.
patrz: PANIENKA
– Pokwapie tedy do was niezwykłym pośpiechem, Kędy cię trefne żarty z krotochwilnym śmiechem, Zabawy pokojowe, przechadzki pomierne I panieńskie czekają kompanije wierne ZimSRoks 97.
– Nie dbałam ja na wysokie panięce stany, Nie dbałam wprzód na dostatnie i wielkie pany. ZimSRoks 109.
patrz: PANIĘCY
– Trzykroć szczęśliwa Paro, z ciebie jako z płodnych Dwu szczepów, wiele wznidzie owoców dorodnych. ZimSRoks 23.
patrz: PARA
– Bo wiatr mego wzdychania tak poburzył wody I żal mój nagły takie wzbudził niepogody, Że niżeli na drugą nadziei mej stronę Przyjadę, we łzach własnych, nieszczęsna, utonę. ZimSRoks 35.
patrz: POBURZYĆ
– Oto za was Kupido [...] to jarzmo pociągnie On sam, wasze ciężary na swą wziąwszy szyję, Ulży wam i w cieniu was swych skrzydeł zakryje. ZimSRoks 26.
– Galantować się umiał [Polisemus], wpojśrzód oceana Ciało olbrzymskie kąpał, stojąc po kolana. Nauczył się grabiami poczesać czupryny, Sierpem brody przystrzygać dla młodej dziewczyny. ZimSRoks 9.
patrz: POCZESAĆ
– Dopiero odpocząwszy z podjętych niewczasów, Przechadzkami się bawił śrzodkiem ciemnych lasów, Częstokroć kryniczną wodą Mył ciało z kochanką młodą. ZimSRoks 29.
patrz: PODJĘTY
– Inszy twą wdzięcznością zaloty swe słodzą, Drudzy twę sierocą sławę zelżyć godzą, Niektórym umysł płochy Ku tobie stroi fochy, Ale mnie do ciebie nie tak krew uwodzi, Która się na twarzy szlachetnej twej młodzi, Nie zapał twego lica Chęci me tak podniéca, Jako oczy skromne, a przecię dotkliwe, Także obyczaje dworne i wstydliwe Serce mi wyrywają, A tobie oddawają. ZimSRoks 95.
patrz: PODNIECAĆ
– Z oczu twych jasne płomienie wypadają, Te spróchniałe kości we mnie podpalają, Te mię pieką okrutnie moimiż żądzami Jako świecami. ZimSRoks 60.
patrz: PODPALAĆ
– Na końcu wyrastają małżeńskie jagody. Z nich plemienia ludzkiego nieprzebrana tłuszcza Rojąc się, światu temu zgrzybieć nie dopuszcza, Coraz pod stare strychy młódź nową podsadza, Którą śmierć zatrzymawa, czas łakomy zdradza. ZimSRoks 24.
patrz: PODSADZAĆ
– Nie daszli go, w letniej suszy Sam się od ciepła pokruszy, A tak, od ciężkiego słońca, Póki nie zwiędnie do końca: Daj mi, namilsza, z głowy wianek rozmarynowy. ZimSRoks 63.
– Niechże ja będę policzon z tymi, Którzy się zowią sługami twymi; Godzina mi to będzie kochana, W którą dostanę takiego pana. ZimSRoks 72.
patrz: POLICZON
– Bowiem że w nim róża jeszcze nie pomięta, Nie gardziłyby nim przedniejsze panięta... ZimSRoks 51.
patrz: POMIĘTY
– Wszytkie pieśni, wszytkie chory, Urodę Lilijodory Wybornymi nader głosy Wysławiajcie pod niebiosy, Której gładkości porównać nie może Jutrzenka, chociaż z ust ogniste roże Rzuca po niebie, chociaż na swą kosę Co dzień wylewa krzyształową rosę. ZimSRoks 118.
patrz: PORÓWNAĆ
– Coś słodkiego w uściech powoniała [...] Dziewczę wargą ruszy, pszczółeczkę poruszy, Aż ją ujadła. Tak złość wyrządziła, żądło zostawiła, Puchliny ust wdzięcznych nabawiła. ZimSRoks 58.
patrz: PORUSZYĆ
– Jużem z pieluch wyrosła i lat panieńskich doszła, Już mam z potrzebę wzrostu i urody po prostu, A nie wiem przecie, kto mię na świecie Przyjmie w małżeńskie stadło. ZimSRoks 49.
– Cóż po tym, gdy słońce gorące W południe róże w nim pachniące W niwecz spaliło, że wszytkie powiędły, A koralowe goździki pobledły! ZimSRoks 108.
– Na morawie przy lipinie Trafiło się w chłodzie usnąć tuż przy wodzie Pięknej Halinie. A gdy twardo spała, pszczółka przyleciała, coś słodkiego w uściech powoniała. ZimSRoks 58.
– Prawda rzeczywista, że naród do lista Ludzki jest podobny, Bo jako list snadnie, tak i człowiek padnie Chociajże nadobny. ZimSRoks 123.
patrz: PRAWDA
– Aleś ty pokoje i mieszkanie moje Prędkim minął skokiem, A na mnie, nędznicę, twoję niewolnicę, Aniś rzucił okiem. Żal mię przejął niesłychany, gdym to ujźrzała, Bóg strzegł, martwą zaraz w oknie żem nie została. ZimSRoks 40-41.
patrz: PRZEJĄĆ
– O, ogniu, który, gdy się w serce wkradniesz, Ciałem i duszą potajemnie władniesz [...] Ty mnie daj z twych przyjemności Iskierkę jednę miłości. ZimSRoks 55.
– Postój, panienko poczciwa, Nie uciekaj przede mną, służebnikiem wiernym, Tylko owcy lękliwej przed wilkiem obżernym, Lub garlicy przed orłem, który ją chce szkodzić, Abo łani przede lwem przysłusza uchodzić. ZimSRoks 14.
– Weseli młodzieńcy, otaczajcie wieńcy Skronie swe pozorne! Póki wam uciechy, zaloty i śmiechy Przystają wydworne. ZimSRoks 123.
– Już na pół zbladły rumiane zorze, Przyjaciel wyszedł mój na podworze; Postój, me kochanie, skoro słońce wstanie Odjedziesz, kędy będzie twe zdanie. ZimSRoks 106.
– Cyntyjus popędliwym tuż, tuż za nią krokiem Nacierać nie przestawał, a jej przybywało Ozdoby w biegu onym, bowiem całe ciało Z trudu otoczyło się szkarłatnym rumieńcem. ZimSRoks 16.
– Dla ciebie nie folgując spaniu, Powstawszy rano po świtaniu, Gdym po różańcu rozkwitłym chodziła, Bieluchnem nóżki rosą umoczyła. ZimSRoks 107.
patrz: RÓŻANIEC
– Teraz, że Troja sławna poszła w rumy, Że jej świat wszytek śpiewa smutne dumy, na porfirowym pod Idą filarze Niech kto wyryje tych wierszów dwie parze [...]. ZimSRoks 1226.
patrz: RUM
– Jako młoda Telegdona Pięknym ogniem rozpalona, Od zatajonych płomieni Oblicze wstydem rumieni. ZimSRoks 47.
patrz: RUMIENIĆ
– Nuż goździki śliczne i róże rozliczne Rumienieją się, patrzając w ci[ę] ustawicznie. ZimSRoks 82.
patrz: RUMIENIEĆ
– Nie zacniejszy w cesarskich szarajach się błyska, Gdy z oczu sułtanek gładkich iskry ciska Na chciwe Torkomany, Których chuć na przemiany w wielkiej bojaźni miłością draźni. ZimSRoks 127.
– Chociaj szyję ukopcił w awernowych hutach, Choć do niej w smarowanych dziegciem wyszedł butach, Chociajże dymem śmierdział i obrzydłą siarką, Wolała Plutonową być niżli wieńczarką. ZimSRoks 20.
patrz: SMAROWANY
– Doznał mię Polifemus, niegdy syn Neptunów, Chociaż się bogów nie bał ani ich piorunów. Skorom mu tylko gładką Galateę schwalił, Wszytek się jako Etna siarczysta rozpalił, Że z jamy jego ciemnej gęsty dym wypadał, Że też on krwawożyrca, który ludzie jadał, Galantować się umiał; wpojśrzód oceana Ciało olbrzymskie kąpał, stojąc po kolana; Nauczył się grabiami poczesać czupryny, Sierpem brody przystrugać; dla młodej dziewczyny Często z stodziurnej surmy piszczek jednooki Ogromne głosy na wiatr wypuszczał szeroki. ZimSRoks 9.
patrz: STODZIURNY
– Może kto mieć człeka kwoli, Ale serca nie zniewoli; Nawet śmierć, która go strawi, Wolności go tej nie zbawi. ZimSRoks 40.
patrz: STRAWIĆ
– Trzykroć szczęśliwszy wiek kwitnącej młodzi, Która pod strażą czułą jeszcze chodzi. Wiek z każdej strony błogosławiony. ZimSRoks 71.
patrz: STRAŻ
– Przetoż Apollo całym sercem ku niej pała, Nimfa zaś, obowiązków małżeńskich niedbała, Woli jelenie śledzić po kniejach nieludnych, Zaniechawszy urody i zalotów trudnych. ZimSRoks 14.
patrz: ŚLEDZIĆ
– Ociec był nie od tego, dlategoż pan młody Bezbronny do Cyntego kościoła na gody Przyszedł, ale niż wiarę Pryjamównie ślubił, Przy ołtarzu go Parys niemęski zagubił. ZimSRoks 10.
patrz: ŚLUBIĆ
– Więc nie mędrca, nie brata, ani też drugiego Adama utworzył mu do życia spólnego, Lecz żonę ślubną z jegoż uformował ziobra: Zła rzecz była jednemu mieszkać, dwojgom dobra. ZimSRoks 22.
patrz: ŚLUBNY
– Panienkom sromieźliwym panicze ochotne Sposabiam w towarzystwo często dożywotne. Stąd mię starzy ojcowie nazywali sprawcą Małżeńskiego przymierza, abo ślubodawcą. ZimSRoks 7.
– Przetoż, śpiewacy ucieszni, Zaczynajcie nowe pieśni [...]. ZimSRoks 48.
patrz: ŚPIEWAK
– [...] leśne nimfy rzędem Ująwszy się za ręce, różna stroją tany, Gdy Satyrowie dzicy graią im w organy. ZimSRoks 83.
patrz: TAN
– A przeto teraz dostałam przyjaciela, W którym uciechy nie mam ani wesela, Z którym ja młode lata, Ach, tyram, a u świata Potym hańbę zjednam sobie, jako wierzę. ZimSRoks 116.
– Z lochu cichego potok wyskakuje Niepomnej wody, która sny cukruje Szumem miluchnym, noc czarnoskrzydlata Wszędzie po gmachu tesknociemnym lata. ZimSRoks 79.
– Darmo, tokajscy winiarze, Darmo topicie grona na Kutnarze, Miejcie sobie wasze trunki, Z których pochodzą morderstwa, trafunki,Potym niemęskie pieszczoty, Także powszechne do wszytkich zaloty. ZimSRoks 67.
patrz: TOKAJSKI
– [...] chciałem cię przyjąć do opieki I w każdym złym trefunku Dodawać ci ratunku. ZimSRoks 95.
– Tam raz przywitam, trzykroć ucałuję Część serca mego, którą tak miłuję, Że dla niej lubo śmierć, lubo Żywot przyjmę zawsze lubo. ZimSRoks 38.
patrz: TRZYKROĆ
– Milej mu było, siedząc u aońskiej studnie, Płaskim głosem wykwintnie zaśpiewać w południe, Abo trąbę i stalną wziąwszy rohatynę, Bieżeć z myśliwą siostrą w moskiewską krainę I tam zabijać zubry, tury i niedźwiedzie, Niżeli przy podwice siadać na biesiedzie. ZimSRoks 13.
patrz: TUR
– Przecię jednak musiałeś minąć Terpsychorę, A otrzymać tysiąckroć wdzięczną Lilidorę. ZimSRoks 12.
– Tam raz przywitam, trzykroć ucałuję Część serca mego, którą tak miłuję, Że dla niej lubo śmierć, lubo Żywot przyjmę zawsze lubo. ZimSRoks 38.
patrz: UCAŁOWAĆ
– [Bóg] Da miejsce prośbom waszym pokornym u siebie, Pośpieszy na ratunek wam w każdej potrzebie, Skarby łask nieprzebranych nad wami otworzy, Pociech, zdrowia, radości i lat wam przysporzy, Wasze dolegliwości, uciski, kłopoty Przemieni w nieodmienną rozkosz i w czas złoty; Aż wy, nacieszywszy się z wnęczęty swojemi, Otrzymacie dziedzictwo obiecanej ziemi. ZimSRoks 27.
patrz: UCISK
– [...] Tak i wy w jedno żyjcie z obojga wcieleni Z obudwu stron będziecie żyć błogosławieni. [...] Tego wam świat uprzejmie winszuje wesoły, Na uczestnictwo wasze gotując żywioły. ZimSRoks 25.
– Pohamuj bieg, niebogo, żebyś bieżąc marnie Nie ugodziła nóżką na ościste tarnie. Uchodź lekko, za tobą i ja pójdę miernie, Waruj upaść na skałę, abo ostre ciernie. ZimSRoks 15.
patrz: UGODZIĆ
– „Dlategom cię ujadła, Żeś z ula miód wykradła, Któregom miała pożywać w późnej jesieni.” ZimSRoks 44.
patrz: UJEŚĆ
– Umiem potrafić włosy i warkocz zapleść w kosy, Kłaniam się barzo snadno i tańcuję układno, A cóż po temu, kiedy żadnemu W serce się to nie wkradło! ZimSRoks 50.
– Miesiąc roztoczył promień różany, A mnie opuszcza mój ukochany; Zostań na godzinę, powiedz mi przyczynę, Czemu odchodzisz biedną dziewczynę? ZimSRoks 105.
patrz: UKOCHANY
– Ma rada: jeśli w sobie chcesz ukoić stare Troski, nie dawaj się im umacniać nad miarę, Bo je czas potym zleczy; kto w nich trwa statecznie, Żal jego obróci się w dobrą myśl koniecznie. ZimSRoks 104.
patrz: UKOIĆ
– Tę [nimfę] skoro Kupido zajźrzał okiem, Przyleciał ku niej skwapliwym skokiem I z jej warkocza cięciwę ukręcił, Aby mię zasmęcił. ZimSRoks 92.
patrz: UKRĘCIĆ
– Potym z trafionych włosów twojej głowy Ukręcone nań wrzuciłaś okowy I przywiązałaś mocno (daj się Bogu!) W alkierzu twoim do spodniego progu. ZimSRoks 91.
patrz: UKRĘCONY
– Przetoż, widząc się bliską pewnego zginienia, Prosiła bogów, żeby natychmiast umarła, Abo żeby ją ziemia rozstępna pożarła. Jakoż na tymże miejscu żywo zatrętwiała: Twarz się jej śliczna skórą chropawą odziała, Z włosów listy, a z ramion gałęzie wyrosły, Nogi obie, które ją ukwapliwie niosły, W ziemię, na której stały, puściły korzenie, Tylko jeszcze serca jej nie ustało drżenie. ZimSRoks 17.
patrz: UKWAPLIWIE
– Tą mową gdy jej nie mógł ucieczki zatrzymać, Umyślił jej dogonić i gwałtem poimać, Lecz temu nie podołał, bo penejska córa, Wziąwszy do nóg dziewiczych lekkowietrzne pióra, Jęła uchodzić przed nim ukwapliwym skokiem. ZimSRoks 16.
patrz: UKWAPLIWY
– Wiem ja, Petrolino, że w twym pięknym ciele Ulubuje grzecznych miłośników wiele, Wszytek świat kochać w tobie Nie ma za hańbę sobie. ZimSRoks 94.
patrz: ULUBOWAĆ
– I takeś barzo sobie, moje dziewczę lube, Umiliła w odległych krajach kąty grube, Że też do leonowych budynków przezacnych Bynamniej w sobie tesknic nie czujesz niesmacznych? ZimSRoks 96.
patrz: UMILIĆ
– I gdzie Tytan młody Umywa raną rosą różane jagody, I gdzie późno oświeca hesperyjskie knieje, Skąd Auster południowym skrzydłem ciepło wieje, Skąd Boreas na wichrach nieścignionych leci, Wszędy mnóstwo panuje Adamowych dzieci [...]. ZimSRoks 23.
patrz: UMYWAĆ
– On ci ja jest bożeczek młodziuchny, pieszczony, Syn idalijskiej matki, wnuk krasnej Dyjony, Przyrodny Kupidynów, nie Kupido przecie, Aby ludzie samopas nie żyli na świecie, Żeby ziemskie nie stały pustyniami kraje, Mężom nieunoszonym płodne żony raję. ZimSRoks 7.
patrz: UNOSZONY
– Każdy z nich czołobitne oddawszy ukłony, Jako głos melodyjej zabrzmi upieszczony, Raz kroczy wolnym szeregiem, Drugi raz pospiesza biegiem. ZimSRoks 30.
– A jako te róże są odmienne, Ułomne, słabe i jednodzienne, Jako niehamowna rzeka Do morza cwałem ucieka Tak prędko wiek nasz krótki upływa, Tak co dzień żywota nam ubywa, Że ani godziny wiemy, Kiedy się w proch rozsypiemy. ZimSRoks 114.
patrz: UPŁYWAĆ
– Przez ciebie drzewa z listów ogolone Rozpościerają warkocze zielone, Pola odarte biorą na się szaty, Zewsząd upstrzone rozlicznymi kwiaty. ZimSRoks 70.
patrz: UPSTRZONY
– Z wierzchu wonnymi ozdobiona wieńcy, Kunsztów malarskich wydaje tablicę: Wewnątrz z świecami białymi młodzieńcy Prowadzą do niej z muzyką dziewicę, Zewsząd ozdoby przednie ją okryły, Zewsząd kwiateczki białe ją upstrzyły [...]. ZimSRoks 129.
patrz: UPSTRZYĆ
– Jam je, z twarzy mojej dodawszy rumieńcu, Usadziłam kołem jednostajnym w wieńcu, Przyjmiże, mój namilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany. ZimSRoks 51.
patrz: USADZIĆ
– Jakoż latając tak moję nawę Ustrzelało dziecko niełaskawe, Że mi z okrętem towary obfite Wzięto za przemyte. ZimSRoks 93.
patrz: USTRZELAĆ
– Wszytko ni zac, ma kochanko, gdy nie masz ciebie; Mnie żaden kwiat nie powabi wonny do siebie. Cóż mi po tym, chociaż pojźrzę na konwaliją, Chociaż uszczknę miłą różą abo liliją? ZimSRoks 82.
– Te kwiatki zbioru mego, na polach uszczknione Kastalijskich, niech będą tobie poświęcone, Ucieszny Rozymundzie z Lilidorą, który Chciałeś mię był wprowadzić na askrejskie góry, Kędy pod lasem siadszy, Kalliroe śliska Z piersi nabrzmiałych wody obfite wyciska. ZimSRoks 3-4.
– Może przypomnieć wiarę Penelopy, Kiedy zdradzała niewstydliwe chłopy, Psując w tuwalniej coraz nocą skrycie Dniowe uszycie. ZimSRoks 31.
patrz: USZYCIE
– Więc nie mędrca, nie brata, ani też drugiego Adama utworzył mu do życia spólnego, Lecz żonę ślubną z jegoż uformował ziobra: Zła rzecz była jednemu mieszkać, dwojgom dobra. ZimSRoks 22.
patrz: UTWORZYĆ
– Przyznawam, niebogo, zraniłaś mię srogo Twoimi wargi. Nie dałbym tej rany za zdrowie w zamiany. ZimSRoks 59.
patrz: W ZAMIANY
– Za twoje kochania ku mnie ukwapliwe, Za twoje szczyrości nader pieszczotliwe, Przyjmiże, mój najmilszy kochany, Ode mnie ten wianeczek różany. ZimSRoks 50.
patrz: WIANECZEK
– Wszytkie lata młodości swojej i godziny Poświęcił [Febus] wiecznośpiewnym pannom Mnemozyny. ZimSRoks 12.
– Nadto, gdy pokolenia następne rozpładzam I sam coraz młodnieję, coraz się odradzam. Jako winna macica płód swój wielomnogi Przez każdoroczne zwykła rozkrzewiać połogi, Z której na miejsce macior młódź wynika nowa, Tak też nienaganione one Boskie słowa:... ZimSRoks 7.
patrz: WIELOMNOGI
– Tak niegdy Persefona, Cerery kochanie, Umyśliwszy w świebodnym lata trawić stanie, Po łąkach i dąbrowach kwiatki wielorodne Zbierając, przesadzała na grzędy ogrodne. ZimSRoks 19.
patrz: WIELORODNY
– Pierwej porwał do siebie, niżli jej doskoczył. Chociaj szyję ukopcił w awernowych hutach, Choć do niej w smarowanych dziegciem wyszedł butach, Chociajże dymem śmierdział i obrzydłą siarką, Wolała Plutonową być niżli wieńczarką. ZimSRoks 20.
– Ale ja nie umysłem wilczyce drapieżnej Śpieszę do twych różanych ust i szyjej śnieżnej. ZimSRoks 14.
patrz: WILCZYCA
– Darmo, tokajscy winiarze, Darmo topicie grona na Kutnarze, Miejcie sobie wasze trunki, Z których pochodzą morderstwa, trafunki, Potym niemęskie pieszczoty, Także powszechne do wszytkich zaloty. ZimSRoks 67.
– Umiem potrafić włosy i warkocz zapleść w kosy, Kłaniam się barzo snadno i tańcuję układno, A cóż po temu, kiedy żadnemu W serce się to nie wkradło! M ZimSRoks 50.
– Dobranoc, trzykroć ukochany [...] Z kwiatków woniących nadobnie uwity I sromieźliwą liliją podwity! ZimSRoks 107.
– Zawsze też Amor twój ode mnie stronił, Póki mię przed nim Wstyd wrodzony bronił; Niedługo jednak, jakoś mu doradził, Twój się Kupido z moim Wstydem zwadził. ZimSRoks 122.
patrz: WRODZONY
– Zawsze też Amor twój ode mnie stronił, Póki mię przed nim Wstyd wrodzony bronił; Niedługo jednak, jakoś mu doradził, Twój się Kupido z moim wstydem zwadził. ZimSRoks 122.
patrz: WRODZONY
– Patrzaj, jak ogniem niebieskim dotknione, Przemi[enia]ją się śniegi w rzeki wrone; Kędy po lodzie wóz przejechał brzegi, Naładowane pływają komiegi. ZimSRoks 114.
patrz: WRONY
– Pójdziem wszytkie w sady kwiatkami natknione, Pośpieszymy i w ogrody nowo wsadzone, Tam wieńców z najzdrowszego zioła Zgotujemy dla twojego struchlałego czoła. ZimSRoks 46.
patrz: WSADZONY
– Zawsze też Amor twój ode mnie stronił, Póki mię przed nim Wstyd wrodzony bronił; Niedługo jednak, jakoś mu doradził, Twój się Kupido z moim Wstydem zwadził. ZimSRoks 122.
patrz: WSTYD
– Jużem z pieluch wyrosła i lat panieńskich doszła, Już mam z potrzebę wzrostu i urody po prostu, A nie wiem przecie, kto mię na świecie Przyjmie w małżeńskie stadło. ZimSRoks 49.
patrz: Z
– Jeżeli przyjacielskiej chciał [Dardańczyk] zażyć biesiady, Poszedł w pląsy z Heleną, a dzikie dryjady Jedne przed nim skakały, Drugie na multankach grały. ZimSRoks 29.
patrz: ZAŻYĆ
– Milej mu było, siedząc u aońskiej studnie, Płaskim głosem wykwintnie zaśpiewać w południe, Abo trąbę i stalną wziąwszy rohatynę, Bieżeć z myśliwą siostrą w moskiewską krainę I tam zabijać zubry, tury i niedźwiedzie, Niżeli przy podwice siadać na biesiedzie. ZimSRoks 13.
patrz: ZUBR, ŻUBR, ŻUBR
– Aleś ty pokoje i mieszkanie moje Prędkim minął skokiem, A na mnie, nędznicę, twoję niewolnicę, Aniś rzucił okiem. Żal mię przejął niesłychany, gdym to ujźrzała, Bóg strzegł, martwą zaraz w oknie żem nie została. ZimSRoks 40-41.
patrz: ŻAL
– Ciebie zaś żal mi, dziewczyny, Możesz snadnie kędy z twej różanej gęby Zbyć tej puchliny. Chceszli w tej chorobie radzić mnie i sobie, Oddaj serce ty mnie, a ja tobie. ZimSRoks 59.
patrz: ŻAL
– Dlaczego przede mną stronisz, dziecię kochane? Czemu ode mnie odwracasz usta różane? Dokąd nogi i skrzydła gotujesz płoche? Nie odchodź, aż żalów mych posłuchasz troche! ZimSRoks 101.
patrz: ŻAL
– Jako wągiel skropiony wodą barziej parzy, Jako wiatr rozdymając ogień, lepiej żarzy, Tak miłość moja większe wypuszcza płomienie, Skoro na nię fortuna przeciwnością wienie. ZimSRoks 98.
patrz: ŻARZYĆ
– Wprawdzieć człeku miło, gdy się to trafiło, Teraz czuję, że tam żądło było. ZimSRoks 58.
patrz: ŻĄDŁO
– Gdzie oświecone jutrzenką trzy góry W ostrych pazurach trzyma żółtoskóry Lew, kędy tenże nigdy nie uśpiony Pilnuje brony, Oto nad piorun przeraźliwsze strzały Z twych oczu na mnie miece bożek mały, Których ani się może człowiek schronić, Ani zasłonić. ZimSRoks 77.