– On [lampart] sposobu nie wiedząc, jakoby im [małpom] sprostać, - Bo widział, że na drzewie trudno ich miał dostać, Gdzie ani moc, ani ich prędkie nogi jego Nie mogły dojść, - zażył w tym fortelu takiego: Skoczył na drzewo, potym spadszy z niego, leżał Jakby martwy. Co widząc on źwierz, z drzewa zbieżał, Mniemając, że lampart zdechł, po nim wyskakując, Z śmierci jego w sercu swym wielką radość czując. On przecię leżał; aż się dobrze zmordowały, Toż się porwał: tak się mu w garść wszystkie dostały, Bo im zabiegł od drzewa, więc czego mężnością Nie mógł sprawić, to musiał sprawować zmyślnością.
VerdBłażSet 70.