Pobieranie

Informacja o "ciasteczkach" i przetwarzaniu danych osobowych

Ta strona przetwarza Twoje dane osobowe takie jak adres IP i używa ciasteczek do przechowywania danych na Twoim urządzeniu.

Z jednej strony ciasteczka używane są w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania serwisu (np. zapamiętywania filtrów wyszukiwania zaawansowanego czy ustawień wybranych w tym okienku). Jeśli nie wyrażasz na nie zgody, opuść tę stronę, gdyż bez nich nie jest ona w stanie poprawnie działać.

Drugim celem jest gromadzenia statystyk odwiedzin oraz analiza zachowania użytkowników w serwisie. Masz wybór, czy zezwolić na wykorzystywanie Twoich danych osobowych w tym celu, czy nie. W celu dokonania wyboru kliknij w odpowiedni przycisk poniżej.

Szczegółowe informacje znajdziesz w Polityce Prywatności.

Wyrażam zgodę na "ciasteczka":
Tylko niezbędne do działania serwisu
Wszystkie (także służące gromadzeniu statystyk odwiedzin)

PL EN
A
B
C
Ć
D
E
F
G
H
I
J
K
L
Ł
M
N
O
Ó
P
R
S
Ś
T
U
V
W
X
Y
Z
Ź
Ż
PotFrasz4Kuk I 1669-1677 wydanie wtórne
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki, Podobieństwa, Przykłady i Przyczyny, które jeśli nie były, być mogły w obojej płci, w różnych stanach i wieku żywota ludzkiego [Fraszki z lat 1669-1680]

brak w internecie 30.06.2023.
Odnotowano 305 cytatów z tego źródła
– Baba prosię kupiła: nie miała kłopotu, Dziś jej we dnie i w nocy, doma i u płotu Kwiczy; odwiążeli go, to sąsiedzki skwierki, Że pierwej zdechnie baba, niż się z wieprzka szperki Doczeka. PotFrasz4Kuk I 375.
patrz:
– Wszak kto płonego nie osiewa wzoru, Od skał, od piasków nie płaci poboru; Co bez abiurat daje do uwagi I, zdjąwszy czapkę, ukaże łeb nagi. PotFrasz4Kuk I 329.
patrz: ABIURATA
– Dawne rzeczy wspominam, widząc cię, mój drogi, Boś oraz i myśliwy, i masz na łbie rogi. Albo nie wiesz, że kiedy z charty jedziesz w łowy, Jupiter do Dyjany twojej na rozmowy? Zjedząli cię jeszcze psi, bo zastawiasz kmiecie, Inszego Akteona nie trzeba na świecie. PotFrasz4Kuk I 347.
patrz: AKTEON
– Rogi akteonowe. [tytuł] PotFrasz4Kuk I 370.
patrz: AKTEONOWY
– Białogłowy brzemienne [...] Niech futro, wapno, piasek, niech je stare sakwy, Niech po tym smołę pija, a zaniecha akwy – Ja pozwalam, na wszystko znajdą się recepty. PotFrasz4Kuk I 398-399.
patrz: AKWA
– Pierwszy był Michał, Kazimierz ostatni; Idą obadwa do śmiertelnej matni. Jednym i Alfa, i Omega losem Muszą przed groźnym stawić się Minosem. PotFrasz4Kuk I 277.
patrz: ALFA
– Jeśli słońce na królów amorejskich stoi Jozuemu, i z nami coś natura broi Podobnego; cudownej przezwisko to mocy. Tylko on dnia, my byśmy przyczynili nocy. PotFrasz4Kuk I 349.
– Nie bez jawnej nadobną pannę ktoś przyczyny, Póki nowa, przyrównał do angielskiej cyny%: Niechże na nię aby raz sztukę mięsa włoży, Jak żywo się jej kucharz już nie dochędoży; Niechaj ją wiechciem w nocy, niech szoruje we dnie, Co dalej, to cieńczeje, co dalej, to blednie. PotFrasz4Kuk I 361.
patrz: ANGIELSKI
– Nie mogłaś się, Anielo, swym imieniem złożyć Srogiej śmierci, nie dałać twego kresu dożyć, Chociaż przy tym imieniu, na duszy, na ciele, Miałaś wszytkie, o pani, przymioty aniele. PotFrasz4Kuk I 256.
patrz: ANIELI
– Jest w tygodniu piątek; W roku marzec odmienny; znalazło się schizma W dwunastu apostolech [...] Nie masz, gdzie by w pszenicy nie było kąkoli. PotFrasz4Kuk I I, 207.
patrz: APOSTOŁ
– Te trąby echem swym podwyższą Jordanów; tedy trąby mając sekundantem, Woda w znikomej rzece staje się Atlantem. O, jako srogi ciężar, jako wielkie brzemię: I niebo, i sarmacką grzbietem dźwigał ziemię. PotFrasz4Kuk I 338.
patrz: ATLANT
– Ogony u Spódnic. Na wózkach włoczą w Turczech ogony barani; Jako widzę, karzeł go nosi u tej pani. O, jaka wielka szkoda drogiego hatłasu. Mniej dba diaboł o pojazd, nie miałby tam wczasu. PotFrasz4Kuk I 412.
– Nie sam aksamit, nie sam atłas, ani sama Przedajna w najbogatszym leży sklepie lama: Znäjdziesz włóczki, sztamety i wielbłądzą przędzę; Znajdziesz rozkosz wesołą i bogatą nędzę. PotFrasz4Kuk I 382.
– Dał Bal wieś jezuitom [...] Z wielkim wzięli zgorszeniem w swoję go opiekę. PotFrasz4Kuk I 210.
patrz: BAL
– Cóż jest głowa ? gęstego pełen garniec błota [...] Oczy ? bańki łez, które rzewnym płaczem cedzą, Ledwie się o frasunku od serca dowiedzą. PotFrasz4Kuk I 407.
– [Do jezuitów :] Ja […] Waszym się nie przestanę posłuszeństwem kruszyć, Którzy równo z pszczołami oblatując światy, Nie miód, nie cukier, balsam zbierając bogaty, Choć wam go bący i źli wysysają czarci, Wybornych cnót niebieskie zakładacie barci. PotFrasz4Kuk I I, 332.
patrz: BARĆ
– „A na mię – Spyta Włocha, dobywszy od żołądka basu, Ów guzy – wiele wyńdzie takiego hatłasu?”. PotFrasz4Kuk I 336.
patrz: BAS, BAS, BASS
– Chłop srogi [...] Choć jeden tylko za nim, drugi chłopiec, stoi, A za kożdym się razem basem ozwie: moi? PotFrasz4Kuk I 335.
patrz: BAS, BAS, BASS
– Długom, choć z wielkim, trzymał wiatr niewczasem; Chcę kęs uchylić lochtu, aż ten basem Po całym prawie da się słyszeć gmachu. PotFrasz4Kuk I 295.
patrz: BAS, BAS, BASS
– Póki Bóg żyć zaznaczył, w mojej trzeba Łużnej, Skąd się do weselszego, kędy wszytkie sadzę Rozkoszy, Belwederu szczęśliwie prowadzę, Gdzie [...] oglądam cię, synu! PotFrasz4Kuk I 334.
patrz: BELWEDER
– Belweder [...] jeżeli go kto po polsku tłumaczy, Wdzięczne, piękne wejźrzenie z francuskiego znaczy. PotFrasz4Kuk I 333.
patrz: BELWEDER
– Pytam, co to za pałac, mijając Warszawę. Powiedzą mi: Belweder. PotFrasz4Kuk I 333.
patrz: BELWEDER
– Minie stopę chart, kondys i brytan zajęczą, Skoli ogar, ledwie wiatr doleci mu cuchu, Aż pełna wrzawy knieja, pełen bór rozruchu. Będzie też drugi bełkot i za ptaszym lotem Szczwacze zwodzi i knieją napełnia łoskotem. PotFrasz4Kuk I 217.
patrz: BEŁKOT
– Dobra ze bru, dobra jest i jęczmienna kasza, Tamta do kosy, a ta gorączkę przygasza. PotFrasz4Kuk I 385.
patrz: BER
– FRASZKI I ŻARTY ROZMAITE, ALE TROCHĘ BEZPIECZNE Kto nie chce wierszów wszetecznych, Niech nie czyta i statecznych. Albo niech czyta pijany, Nie da poecie nagany, Bo częściej pod dobrą myślą Te się nam błazeństwa kryślą. PotFrasz4Kuk I 343.
– Podobno Bóg naonczas, dla zaścia sabatu, Począwszy, tutecznego nie dorobił światu; Przeto się na nim ludzie bezzakonni lągną, Którzy po cudze dobro bez skrupułu siągną. PotFrasz4Kuk I 286.
patrz: BEZZAKONNY
– Znowu szlachcic w gniew, znowu błazna biorą, Znowu mu udy potężnie opiorą. Więc tak niestrawnym znudzony bigosem Myśli, co dalej czynić ma z tym nosem. PotFrasz4Kuk I 383.
patrz: BIGOS
– Obojczyk. Po diabłaż do Włoch, gdzie żelaznym blachem Mąż pięknej żenie coś kryje przed gachem. O to i w naszym patrzcie wszyscy szyku: Tak szpetne kpisko siedzi w obojczyku. PotFrasz4Kuk I 360.
– NA ZŁE PIWO Ba, już bym ci pił na taką przynukę, Zjadszy wędzonej baraniny sztukę, Ale z borowych twoje piwo szyszek Gwałtem przez gardło nie chce leźć do kiszek. PotFrasz4Kuk I 213.
patrz: BOROWY
– Skąpiec jeden bogaty, żeby swych pieniędzy Nie ruszył, żył w okrutnej, jako zwyczaj, nędzy; Skąd potem wpadł w chorobę i zemdlał był cale. Gdy mu jedni nos kręcą, drudzy skubą brale, Trzeci, żeby mu zęby rozwarł, woła łyżki - A tej mdłości zgłodzone okazyją kiszki. PotFrasz4Kuk I 279.
patrz: BRALA
– Moja droga Krystyno, zgadni: kto cię wyda? Ty nic; zwierciadło za cię i ciebie się wstyda. Gnojem twarz okładają, skubną panny brale; Ty dla lica przeglądać chciej się w urynale. PotFrasz4Kuk I 396.
patrz: BRALA
– Cały rok za zającem, darmo łomiąc żyto, Chodzi [sąsiad]: co strzeli, to chybi. Kat go wie, że mi to Niemiło. Skórkę słomą zajęczą wyścielę, A że najradniej w święto strzelał i w niedzielę, Każę w bruździe ułożyć, zawoławszy chłopca, I żeby go lepiej zszedł, niedaleko kopca. PotFrasz4Kuk I 301.
– BURKA Wynidę przede wrota, gdy nas straszą Turki. Aż ktoś jedzie; że Tatar, rozumiałem z burki. Lecz że jeden, bom jeszcze nie wszytko miał doma, Duch w mię wstąpił. Pytam: "Ktoś?" "Furman - rzecze, Choma." Już jej sobie nie kupię; tedy leda sznica, Szwiec w burce za żołnierza, furman za szlachcica. PotFrasz4Kuk I 228.
patrz: BURKA
– Różni różne racyje na to przytaczają, Czemu się psi najpierwej pod ogon wąchają. Ja rozumiem, humoru dochodząc i strachu, Który chciała natura objawić w zapachu. I pewnie, że się moja racyja ostoi: Bo nie tylko pies, i człek bździ, kiedy się boi. PotFrasz4Kuk I 263.
patrz: BŹDZIĆ
– Powiedziałem, że i chleb, i to wszystko co jem, Z gnoju wyszedszy, przez mą gębę znowu gnojem. "Powiedzże też o mięsie, pedziawszy o chlebie." Ścierw, który, miasto ziemie, człowiek w brzuchu grzebie. "A kapusta co mówi i wszelka jarzyna?" W uściech chwast bez omasty, w brzuchu wiatr i bździna. PotFrasz4Kuk I 391.
patrz: BŹDZINA
– Tedy po całodniowym już we Włoszech chodzie Stanął w austeryjej, po nasku: w gospodzie. PotFrasz4Kuk I 298.
– Owoć to: nie pozwalam! złego wychowańca Matkę morzy a w piekle wyostrzona lanca, Gdy ją dla swej priwaty, w śmiertelne wda łyki, Puszczając krew z safeny albo z cephaliki. PotFrasz4Kuk I 302.
patrz: CEFALIKA
– Na spowiedzi nie radzę spuszczać ci się i na Jałmużny: darmo cegłę myjesz i murzyna. PotFrasz4Kuk I 340.
– Nie bez jawnej nadobną pannę ktoś przyczyny, Póki nowa, przyrównał do angielskiej cyny%: Niechże na nię aby raz sztukę mięsa włoży, Jak żywo się jej kucharz już nie dochędoży; Niechaj ją wiechciem w nocy, niech szoruje we dnie, Co dalej, to cieńczeje, co dalej, to blednie. PotFrasz4Kuk I 361.
patrz: CENA, CYNA, CYNA, CZYNA
– Wyganiając pani szczury, Zapuściła ogień w dziury, Gdzie się te bestyje lęgły, I spaliła z gniazdem węgły. Zaprawdę, nie masz co chwalić: Dla szczurków chałupę spalić! PotFrasz4Kuk I 209.
– Wiatrem chamaleonci, samą wodą śledzie, Kret ziemią, salamandra ogniem żywot wiedzie. PotFrasz4Kuk I 404.
– Nie nasyci głodnego pełen wór pieniędzy, Jeśli chleba nie kupi [...]. PotFrasz4Kuk I 419.
patrz: CHLEB, CHLEB, KLEB
– Czyj to chłopiec skrzydlaty, rumiany, a biały? Wedle wzrostu ma łuczek; wedle łuczku strzały. Kupido, syn Wenery. Co ta Wenus znaczy I czemu się tak to jej chłopię usajdaczy? Bogini to miłości, w morskiej kiedyś spumie Z Saturna urodzona. A miłość co umie? Zaraza i serc ludzkich okrutna wścieklina: Komu w nie ta zawiedzie strzałkę chłopięcina, Naprzód wzroku pozbędzie, potem go ślepota Rozumu, na ostatek zbawi i żywota. PotFrasz4Kuk I 290.
– Sąsiad mój, gospodarzem będący ciekawem, Popisuje się z nowo wyrobionym stawem. PotFrasz4Kuk I 309.
patrz: CIEKAWY
– A Tatar, skoro wytnie bachmata kańczugiem, Ginie z oczu; nie wie Hans, gdzie go szukać z drugiem. Stoi w miejscu, ten lata wkoło jako cyga: Trafić go niepodobna, tylko mu się miga. PotFrasz4Kuk I 372.
patrz: CYGA
– Patrząc jako drogo król liche płaci dary, Jeden z dworzan, w kosztowne ubrawszy czołdary, Cudnego daje konia w prezencie wymiotem: Jeśliż rzepkę, pewnie mi odważą go złotem. PotFrasz4Kuk I 424.
– [...] nabożnym Dawidom W twoich cię zrównam rymiech [...]. PotFrasz4Kuk I 316.
patrz: DAWID
– Ksiaążę, wieś wiewierskiego arendując klucza, Leśny prowent pokazał z dąbrowia i z bucza [...]. PotFrasz4Kuk I 231.
patrz: DĄBROWIE
– Na jej wszytko, co mnie też dogryzie, niechaj moje ubóstwo zostaje decyzie [...]. PotFrasz4Kuk I 342.
patrz: DECYZA
– Niechajże zdrów pan siedzi w swoim Belwederze; Mnie tylko zdrowia, kiedym nikomu nie dłużny, Póki Bóg żyć zaznaczył, w mojej trzeba Łużnej, Skąd się do weselszego, kędy wszytkie sadzę Rozkoszy, Belwederu szczęśliwie prowadzę, Gdzie, który w płacz obraca me pociechy, klinu Zbywszy z serca, mój wdzięczny, oglądam cię, synu! PotFrasz4Kuk I 334.
patrz: DŁUŻNY
– Podobien ślubny kobierzec do łodzi: Kto na nim stanie, ten z miłego lądu Na pełne morze przeciwnego prądu, Rozlicznych haków, szturmów, wiatrów, fale Idzie, nie wiedząc portu doskonale; Ale kto wiadom żeglugi tak trudnej, Zawsze bywają przy okręcie sudny; Jak najmniej wiatrem poczną grozić nieba, Słuchaj Jędrzeju, zaraz nań wsieść trzeba I już tak rudlem nie ustając robić, Żebyś się chyżo mógł do portu dobić. PotFrasz4Kuk I 221.
– „A na mię – Spyta Włocha, dobywszy od żołądka basu, Ów guzy – wiele wyńdzie takiego hatłasu?”. PotFrasz4Kuk I 336.
patrz: DOBYĆ
– [...] Niechże na nię aby raz sztukę miesa włoży, jak żywo sie jej kucharz już nie dochędoży [...]. PotFrasz4Kuk I 361.
– I ztąd cię śmierć do grobu leda w dzień wywlecze, Gdzie dognijesz ostatka, ani z tobą dary I tytuły fortuny nie pójdą na mary. PotFrasz4Kuk I 407.
patrz: DOGNIĆ
– Mijając dwaj przy drodze jabłoń towarzysze Obaczą, aż się jabłko dojźrałe kołysze. PotFrasz4Kuk I 226.
– A ta: "Do diabła trąby w trzewiku po nodze; Czasem i koła brodzą albo leżą w mule, Że się ledwie kucharka dopierze koszule." PotFrasz4Kuk I 347.
– Tu go tylko natura obróci inaczej, Że, lato odprawiwszy, za pierwszą poroszą Mrą starzy i drugiej się wiosny nie doproszą. PotFrasz4Kuk I 379.
– Wałach i kapłon, chociaż się zawiedzie, Pocznie coś basem, a kwintą dowiedzie. PotFrasz4Kuk I 373.
patrz: DOWIEŚĆ
– Ba, diabła, szelągić to. Jam mniemał, że strupy. Śmieszna: szeląg na czele, a stempel u dupy. PotFrasz4Kuk I 212.
patrz: DUPA
– Zła łysemu mężowi żona łając głupie: „Czy go nie masz, czy rozum — rzecze — nosisz w dupie?” PotFrasz4Kuk I 330.
patrz: DUPA
– Wszeteczną mi Litewka w wielkiej ludzi kupie Zadała, widziałlim sto kpów o jednej dupie. Skonfunduję się, że tak wymawia wyraźnie. A ona w skok: „A to piec o stu kafli, błaźnie.” PotFrasz4Kuk I 355.
patrz: DUPA
– Co żywo do tytułów, nawet ludzie prości, Kiedy się też mój dwornik zowie podstarości, Aż, przystojną ode mnie napomniony chłostą, Poznał, żem ja w mej wiosce panem, nie starostą. PotFrasz4Kuk I 217.
– Niemcy w tropy za nami: „Choćby i najdrożej, Odkupim Cię, wszytka się na to Rzesza złoży, Chociażby we dwójnasób, niż Cię Judasz przedał.” PotFrasz4Kuk I 252.
– Kiedy czytał z ambony ksiądz, wedle zwyczaju, Ową ewangeliją, gdzie Księgi Rodzaju, Abraham Izaaka, Izaak Jakoba Zrodził, choć mieli żony do rodzenia oba, Jakub Judę, który był z braciej swej dwunasty, Aż do mnie pani jedna: „Szczęśliwe niewiasty! Nie wiedziały o bólach ani o połogu; Samić to w tym mężowie rodzą katalogu. [...]" PotFrasz4Kuk I 349.
patrz: DWUNASTY
– ZACHEUSZ NA FIGĘ Chłopek niewielki wzrostem, chociaż widzi ciżbę, Żeby króla przywitał, ciśnie się przez izbę; Ale uwiązł i tylko z daleka mu dygę uczynił. PotFrasz4Kuk I 378.
patrz: DYG, DYGA
– Nie pomogą szpalery i złote kobierce. Co kondys w pstrej obroży, co świnia w magierce, Toś ty, jeżeli mojej nie słuchasz przestrogi, Co wół: ogon usrany, pozłociste rogi. Senatoremeś? miejże rozum i dostatek. Starostą? przy powadze miej grozę i statek. Wojennym dygnitarzem? miej serce do wojny. Stołowym? bądź wesoły, swobodny i hojny. A kto żadnej z tych rzeczy nie widzi dla siebie, Niechaj ojczysty zagon ziemianinem grzebie. PotFrasz4Kuk I 312.
patrz: DYGNITARZ
– Jaki by wiatr najzdrowszy, urosło pytanie. Kiedy każdy z siedzących swoje wyda zdanie, Aż się ktoś spodnim wiatrem umyślnie ozowie. Wszyscy: pfe; bon profizio Włoch, bodaj na zdrowie! I tak chociaż po izbie jałowcem zakadzą, Nie szerząc się w dyspucie wygraną mu dadzą. PotFrasz4Kuk I 209.
patrz: DYSPUTA
– Lecz któż wypisze, czym przy delikackim wczasie Wszytkie zmysły Belweder, nie rzkąc oko, pasie. We drzwiach dziardyn, drugi raj; mają wdzięczne gusty Owoce, zioła zapach; nie masz tu kapusty, Rzepy i, której nasze ogrody przywykły, Boćwiny po litewsku, po naszemu ćwikły, Same tylko fijory, sałaty, karczochy. PotFrasz4Kuk I 333.
patrz: DZIARDYN
– Głupiś, aleś bogaty; chłop, ale masz dzięgi; Nie nowina to bywać purpurze z siermięgi. PotFrasz4Kuk I 291.
patrz: DZIĘGA
– Toż go koleją wszyscy w taniec bierą, Rozmaitą z nim pląsząc manijerą: Jedni hołubca, drudzy ruskie dzioki. PotFrasz4Kuk I 246.
patrz: DZIOK
– Lecz to u mnie dziwniejsza, że mężowie żony, A te paziów chowają sobie pod ogony. PotFrasz4Kuk I 412.
patrz: DZIWNA
– Jako widzę, gorzałka przyczyną erroru. PotFrasz4Kuk I 239.
patrz: ERROR
– Widząc go, wyjechawszy rano z Ultrajektu, Uchyliwszy firanka, wesołą posturą Rzecze do swych z karety: Przecie naszy górą. PotFrasz4Kuk I 234.
– Mocarz głębi piekielnej, tak Pismo tłumaczy, Zowie się Belzebubem, co książę much znaczy. Przebóg, zrzucajcie z czoła, białegłowy, muchy: Jegoć to nieszczęśliwe piątna te flejtuchy. Która je kolwiek nosi, już, już jego cechą Do piekła naznaczona, gdy wrzącej warzechą Smoły on smok okrutny na bezbożnej twarzy Herb swój , muchę, książę much, straszliwie wywarzy. PotFrasz4Kuk I 389.
– Jeśli cię rzadkie zębów błękitnych szeregi Albo po ospowatej twarzy cieszą piegi, Kędy na zupnej maści lepione flejtuchy Jak żywe wyrażają owe wielkie muchy? PotFrasz4Kuk I 395.
– Cóż jest głowa? gęstego pełen garniec błota [...] Oczy ? bańki łez, które rzewnym płaczem cedzą, Ledwie się o frasunku od serca dowiedzą. PotFrasz4Kuk I 407.
patrz: FRASUNEK
– Obojczyk. Po diabłaż do Włoch, gdzie żelaznym blachem Mąż pięknej żenie coś kryje przed gachem? Oto i w naszym, patrzcie wszyscy, szyku, Tak szpetne kpisko siedzi w obojczyku. PotFrasz4Kuk I 360.
patrz: GACH
– Co w sercu, to na gębie; tak plugawe gady, Cudzych włosów na głowie brzydkie maszkarady Miejsca u mnie nie mają, niech jak swoje garnie, Odejdźcie precz, nie znam was, czart do swej owczarnie. PotFrasz4Kuk I 389.
patrz: GAD
– Rozsądź, proszę, w gadce nas zadanej: Co bywa między dwiema trzeciego kolany? PotFrasz4Kuk I 366.
patrz: GADKA
– Stąd się pamiętna w piśmiech ona gadka rodzi: Z pożerce pokarm, słodycz z mocnego wychodzi; Którą gdy Filistyni dla zdrady niewieściej 401 Zgadną, daje im zakład: sukien par trzydzieści; Skoro ich braciej trupem trzydziestu położył, Przeto więcej roboty niźli kosztu łożył, Gadka z gadki urosła między przyjacioły: Kto lwem i kto Samsonem, co miody, co pszczoły? PotFrasz4Kuk I 400-401.
patrz: GADKA
– Ja, com podatków rozlicznej dał mody, Już bym się z galer dokupił swobody. PotFrasz4Kuk I 323.
– Cóż jest głowa? gęstego pełen garniec błota [...] Oczy? bańki łez, które rzewnym płaczem cedzą, Ledwie się o frasunku od serca dowiedzą. PotFrasz4Kuk I 407.
– Tylko z łóżka nie spadła, tak ją strach zdjął srogi, że jej ktoś pańską głowę włożył między nogi. A widząc, że ją zwierzchnia odkryła poduszka, Ze śmiechem rzecze: Godne to wieczko garnuszka, Bo tego jeszcze słusznie może człowiek zażyć; Z próżnej głowy trudno co dobrego wysmażyć. PotFrasz4Kuk I 349.
– Wypiłyż po garnuszku, co miał kwartę w sobie; Przy raczkach też po drugim pozwoliły sobie. PotFrasz4Kuk I 306.
– Na radę Seneki. Gębką zadek ucierać filozof mi radzi. Chyba bocian, ale mnie krótka szyja wadzi. Chceszli jednak, że twoja rada się ostoi, Gdy swoją nie dosięgnę, udam się do twojej. PotFrasz4Kuk I 313.
– Daleko mam za mędrsze Tatary i Turki, Którzy drożej szlachcianki sprzedają niż gburki. PotFrasz4Kuk I 392.
patrz: GBURKA
– DAMA Grzeczna dama, powiedasz, ale w słówku zdrada: Nie każdy gładysz gładki; nie każda, co ma, da. PotFrasz4Kuk I 332.
patrz: GŁADYSZ
– Nie nasyci głodnego pełen wór pieniędzy, Jeśli chleba nie kupi [...]. PotFrasz4Kuk I 419.
patrz: GŁODNY
– Do chlubnego. Słuchając twoich grzeczności tak wielu, Obłapić się chce ciebie, przyjacielu; Ale zaś znowu, gdy[ś] sam ich i świadek, Sam i powiadadasz, całujże się w zadek. PotFrasz4Kuk I 280.
– Rzepę siej na talerzu, toż na brudnym trzopie. On powiedział, że w barszczu, niesie kość w ukropie Parobek, co wymiatał gnój od cieląt z grodze: Nie pożywiłaby się mysz, tak pies ogłodze; W tym coś, aleć chleb przecie na stole podobno Kładą, bowiem ośrodka od skórki osobno. PotFrasz4Kuk I 280.
patrz: GRODZA
– Pierwszy był Michał, Kazimierz ostatni; Idą obadwa do śmiertelnej matni. Jednym i Alfa, i Omega losem Muszą przed groźnym stawić się Minosem. PotFrasz4Kuk I 277.
patrz: GROŹNY
– Więc skoro naszy galantomi Wedle starego przywalą się kwitu, Chcąc zażyć tańcu i dobrego bytu, A jeden mu z nich koło żony grucha, To rękę ściska, ro szepce do ucha, Gniewać się nie śmie, chodzi mu o skórę, Ale iść każe Włoch żenie na górę. PotFrasz4Kuk I 246.
patrz: GRUCHAĆ
– Hans nieborak, pistolet upuściwszy z ręku, Jedną grzywy, drugą się krzepko trzyma łęku; Ale gdy go za szyje weźmie na cięciwę, Gruchnie z freza, puściwszy i łęki, i grzywę. PotFrasz4Kuk I 372.
patrz: GRUCHNĄĆ
– "Źle o mnie, Mości panie wojewodo - rzecze. - Choć jednym żłobem woda na spólny młyn ciecze, Gdy Waszmość mąkę bierzesz, odbywszy mnie grysem. Nie chcę być więcej ze lwem Ezopowym lisem. Za to li, że się większej kupy psów nasłucham, Powróciwszy wieczorem do domu, w garść chucham? Co ułowię, to moje, sam jeżdżąc pomału, Ani mnie żal, ani mnie zazdrość ruszy z działu; Jaka taka uciecha, choć mała, gdy szczera, I gdy mi nic do serca potem nie przywiera." PotFrasz4Kuk I 400.
patrz: GRYS, GRYS, GRYSS, GRYZ
– Zimie rano kawaler swojej pyta damy, Jako spała: "Bowiem mnie przecie grzały szlamy, Lecz Waszmości nie wiem co, chyba cnota sama. PotFrasz4Kuk I 361.
patrz: GRZAĆ
– Czy go na cugi i sadzone szory, Złociste wozy i insze splendory, Świetne gwardyje, trąby, forgi, kity, Albo nie mogło stać na aksamity? PotFrasz4Kuk I 386.
– Przybiegł łysy furyjer od chorągwie wprzódy, Żeby pisał dla Niemców w mojej wsi gospody; Lecz tylko co błyśnie łbem z kapelusza gołem, Aż huzno napisane przeczytam nad czołem. Zwady ten złodziej szuka, aż go kat z oduznem Zadziergnie; swoję własną głowę zowie huznem. Śmieszno mi; cóż po piśmie, co, myślę, po świadku? I bez nich twój nagi łeb podobien do zadku. PotFrasz4Kuk I 422.
patrz: HUZNO
– Pijmy wino, któreśmy poczęli pić zrazu. Choćbyś tu z stoku wody, choćbyś przyniósł z jazu, Pewnie lepsze nie będzie, wedle mego rymu: Daj nam samego wina bez tego ipsymu. PotFrasz4Kuk I 227.
patrz: IPSYM, IPSYMA
– Dał Bal wieś jezuitom [...] Z wielkim wzięli zgorszeniem w swoję go opiekę. PotFrasz4Kuk I 210.
– [...] Pała się Pallas, Juno nie junaczy; I Wenus więdnie, skoro go obaczy. PotFrasz4Kuk I 237.
– „Już mam od tej usługi każdego wieczora, Aleby mi potrzeba mieć kalefaktora.” PotFrasz4Kuk I 356.
patrz: KALEFAKTOR
– U lwa, konia, człowieka, u biednej kalęby Na oborze, gdy stara, wypróchnieją zęby. PotFrasz4Kuk I 305.
patrz: KALĘBA
– Nie straszniejszy ogromnym lwim łupieżem kryty Herkules, gdy centaury gromił albo szczyty Walącemu się niebu pod srogim ciężarem Wielkiej atlanckiej góry podprawiał filarem; Nie straszniejszy Polifem, gdy z okrutnym gniewem Za Grekami po morzu brodził wsparty drzewem; Mszcząc się na Ulissesie wykłutego oka, Młyńskie rzucał kamienie na okręt z wysoka; Nie straszniejszy bohatyr trzeci po tych w rzędzie, Gdy się tęczą opasze, na Pyroa wsiędzie. PotFrasz4Kuk I 335.
– Niech będzie koń turecki, gładki i chodziwy, Jeśli chłopska kobyła, źrebię diaboł dziwy; Owszem, rychlej, jeżeli klacz podolską zdybie, Piękne się uda źrebię po leda kandybie [...]. PotFrasz4Kuk I 391.
patrz: KANDYBA
– Widząc u niego raźnego konika, To prośbą, to nań za pieniądze godzi. Ksiądz go nie chce zbyć: „Lekko — mówiąc — chodzi; Żadnego nie ma do siebie narowu, Nigdy nie wierzgnie, posłuszny i słowu, Nie tylko prętu; szłapi co się tycze, Na nim pacierze mawiam kanonicze.” PotFrasz4Kuk I 253.
patrz: KANONICZY
– Powiedziałem, że i chleb, i to wszystko co jem, Z gnoju wyszedszy, przez mą gębę znowu gnojem. "Powiedzże też o mięsie, pedziawszy o chlebie." Ścierw, który, miasto ziemie, człowiek w brzuchu grzebie. "A kapusta co mówi i wszelka jarzyna?" W uściech chwast bez omasty, w brzuchu wiatr i bździna. PotFrasz4Kuk I 391.
patrz: KAPUSTA
– Jezu do srogiej idący katusze, odejm, odejm, grzech brzydki od mej dusze. PotFrasz4Kuk I 386.
patrz: KATUSZ, KATUSZA
– Postrzegszy wstrząśnionego już u panny czubu, Jeden miasto kobierca i bliskiego ślubu Ubrał się w rewerendę; tak go kiep ustraszył, Że zostawszy kapłanem w skok się uwałaszył. PotFrasz4Kuk I 353.
patrz: KIEP
– O, wielkiż to nos, wielki nos! czy mu go Garncarz robił? czy od kowala kuty? Czy się gdzie matka zapatrzyła w szkuty? Jest tu z półtrzecia pewnie mięsa funta; Czy Piekarskiego kilof za Zygmunta? PotFrasz4Kuk I 382-383.
patrz: KILOF
– Podpiwszy sobie Niemiec i Tatarzyn marcem, Na pojedynek konny wyzwali się harcem. PotFrasz4Kuk I 371.
patrz: KONNY
– Obojczyk. Po diabłaż do Włoch, gdzie żelaznym blachem Mąż pięknej żenie coś kryje przed gachem? Oto i w naszym, patrzcie wszyscy, szyku, Tak szpetne kpisko siedzi w obojczyku. PotFrasz4Kuk I 360.
patrz: KPISKO
– Panna piękna; książęca familija przy niej O cnocie wątpić nie da; posagu przyczyni Pani stara; niedługo o tym mówiąc zgoła, Wzięli ślub, pojechawszy z sobą do kościoła. PotFrasz4Kuk I 366.
– Na rozum raczej w głowie patrzyć niż ze skrzynki; Niech sobole, niechaj tam rysie będą cynki, Nie pod lisem, pod wilkiem albo pod baranem, Więcej niźli pod rysiem w głowie nakrapianem, Częstokroć się znajduje: nie dba ten o kuny Na grzbiecie, co złotymi serce stroi runy. PotFrasz4Kuk I 402.
patrz: KUNA
– Także podziękowawszy, Pan im odpowiedał, Że mu trzeba i siedzieć, i umrzeć w tej kunie, A jako tego wdzięczen, rozkaże fortunie, Gdziekolwiek pójdą morzem lub po ziemi niskiej, Żeby niosły sowite ich towary zyski. PotFrasz4Kuk I 252.
patrz: KUNA
– Wyganiając marszałek z izby importuny, Pocznie rysie i trzepać po kołnierzach kuny. PotFrasz4Kuk I 337.
patrz: KUNA
– Nie nasyci głodnego pełen wór pieniędzy, Jeśli chleba nie kupi [...]. PotFrasz4Kuk I 419.
patrz: KUPIĆ
– A Tatar, skoro wytnie bachmata kańczugiem, Ginie z oczu; nie wie Hans, gdzie go szukać z drugiem. Stoi w miejscu, ten lata wkoło jako cyga: Trafić go niepodobna, tylko mu się miga. PotFrasz4Kuk I 372.
patrz: LATAĆ
– Dwu strzelców, idąc przez bór, ujźrą kota w wiszu. Chce ten strzelić, a drugi: „Postój, towarzyszu, Wprzódem go ja obaczył.” Ten zaś: „Ja wprzód, nie ty.” I nim się zgodzą, nim ci nakręcą muszkiety, Tym chyżej obudzony onymi hałasy, Puściwszy kot leżajsko, poszedł w dutepasy. PotFrasz4Kuk I 225.
patrz: LEŻAJSKO
– Gówno za wilczurą dyszy I ludzi od niego liszy. Aż wżdy po długiej pasyjej Znalazł gówno w ferezyjej. PotFrasz4Kuk I 366.
patrz: LISZYĆ
– GADKA LITEWSKA Wszeteczną mi Litewka w wielkiej ludzi kupie Zadała, widziałlim sto kpów o jednej dupie. PotFrasz4Kuk I 355.
patrz: LITEWKA
– [...] ledwie siędę w gospodzie na łożku, Pchła mi przypomni, jako tego proszku [przeciwko pchłom] Zażywać trzeba: "Biegaj, chłopcze, lotem, I pytaj, co z tym robić antydotem." PotFrasz4Kuk I 304.
patrz: LOTEM
– Natura lotnym czasem wszytkiego pościga. Wszytko czas i natura jednym wózkiem wiezie: Wszytko, co z ziemie wstało, znowu w ziemię wlezie. PotFrasz4Kuk I 379.
patrz: LOTNY
– Łacniej podnieść kopiją, łacniej ciągnąć łuki Niż tej dokazać, choć się marna widzi, sztuki. PotFrasz4Kuk I 297.
– Miła żono, choćby zjadł kopę myszy, kota Daleko większa ciągnie do połcia łakota. PotFrasz4Kuk I 302.
patrz: ŁAKOTA
– „Chłopcze, podaj kałamarz.” Aż on mnie łąkotkę Napisawszy podaje. PotFrasz4Kuk I 281.
patrz: ŁĄKOTKA
– Hans nieborak, pistolet upuściwszy z ręku, Jedną grzywy, drugą się krzepko trzyma łęku; Ale gdy go za szyję weźmie na cięciwę, Gruchnie z freza, puściwszy i łęki, i grzywę. Ledwie że ziemie dopadł, ledwie się położył, A już go Kardasz węzłem ni raka strynożył I gdzie sie ciała przykryć nie dało żelazu, Raz nahajską barbarą kładzie wedle razu. Maca tam, kędy miękcej, nie mija i czoła. Toż skoro się nadprzykrzy, Hans: "Fryt, Fryt" - nań woła. Kardasz tnie, a ten znowu: "Fryt, [fryt], fryt, mein Bruder!" Ten: "Harazd bude i wryt." Toż, zemknąwszy pluder, Łupi, nie zrozumiawszy niemieckiej modlitwy. PotFrasz4Kuk I 372.
patrz: ŁUPIĆ
– Mijając dwaj przy drodze jabłoń towarzysze Obaczą, aż się jabłko dojźrałe kołysze. Więc się oba ku drzewu posuną w zawody, Ale zwyczajnie rączszy przed leniwszym wprzody. Dlatego mu cug puścił, gdy ów z wielkiej chuci, Co miał urwać, na ziemię ono jabłko zruci. A ten go łupiąc: "Przykład oczywisty - rzecze - Że często chłystek porwie, chartowi uciecze". PotFrasz4Kuk I 236.
patrz: ŁUPIĆ
– Cóż jest głowa ? gęstego pełen garniec błota [...] Oczy ? bańki łez, które rzewnym płaczem cedzą, Ledwie się o frasunku od serca dowiedzą. PotFrasz4Kuk I 407.
patrz: ŁZA
– Dawszy trawy koniowi, ogień na nalepie Nieci i świeże przedeń dwie położy rzepie, Garczek wody, wszytka cześć: marszczy zrazu czołem, Bankiet sobie wspomniawszy za królewskim stołem, Potem, jak weźmie łupić, długo nie dowierzał, Żeby rzepa: „Jak żyw-em smaczniej nie wieczerzał; Nic nie są kuropatwy, nic nie są jarząbki.”. PotFrasz4Kuk I 423.
patrz: MARSZCZYĆ
– Jest w tygodniu piątek; W roku marzec odmienny; znalazło się schizma W dwunastu apostolech [...] Nie masz, gdzie by w pszenicy nie było kąkoli. PotFrasz4Kuk I 207.
patrz: MARZEC
– Sam idzie ku domowi, ale sąsiad ckliwy, Jakby mu do wiadomej oczy wybrał śliwy, Chyżo glinę odrzuci, rękę w garniec wrazi; Lecz ją jeszcze w źle skrzepłej ufarbuje mazi. PotFrasz4Kuk I 343.
patrz: MAŚ, MAŹ, MAŹ
– Powieda jej kawaler, że żołądek kazi. „Cóż by mi po maźnicy — odpowie — bez mazi. Daleko Waszmość więcej przyniesiesz korzyści Zdrowiu memu, gdy do niej poraisz kopyści.” PotFrasz4Kuk I 397.
patrz: MAŹNICA
– Nie lada jako ten syn ucieszył rodzice, Co ferezyją zgubił, a znalazł maźnicę. PotFrasz4Kuk I 380.
patrz: MAŹNICA
– Strzeli raz, ale chybi, nie dostał mu metu; Ten chowa, do drugiego idzie pistoletu. PotFrasz4Kuk I 372.
patrz: MET
– Nieszczęsna miłość szaty wymyśliła nowe: Paniom mętle, mężczyznom delije dębowe. PotFrasz4Kuk I 295.
patrz: MĘTEL, MĘTLA
– Prosił na miecznikostwo króla o podpisy, Nie będę go mianował, szlachcic jeden łysy; A król: „Że miecz zwyczajnie potrzebuje osły, Stanie mu — rzecze — za brus łeb ten nie porosły.” PotFrasz4Kuk I 325.
– Potem, gdy mięsopustne nastąpią ostatki, Siostry, ciotki i kmoszki wymogą u matki, Że ją pośle do karczmy, lecz sto razy powie, Żeby cnoty jak oka pilnowała w głowie. PotFrasz4Kuk I 359.
– Daleko mam za mędrsze Tatary i Turki, Którzy drożej szlachcianki sprzedają niż gburki. Niechże też ci mieszańcy, co o jednym herbie, Wiedzą w swym urodzeniu o dziurze i szczerbie, Niechaj się równo z tymi, którzy o dwu, że są Od nich połową mniejszy, w szlachectwie nie niesą. PotFrasz4Kuk I 392.
– Niechaj się raczej tacy nie rodzą basztardzi: Najlepiej kmiotka kmiecia, szynkarka mieszczucha, Bo szlachcica nie może, chyba kostroucha. PotFrasz4Kuk I 393.
patrz: MIESZCZUCH
– To tak boginie przed obrazem miękną; Cóż, gdy w twarz ujźrą Konstancyją piękną! PotFrasz4Kuk I 237.
patrz: MIĘKNĄĆ
– Niewielka rzecz, miła pani, że trznę W łóżku, że stół opluję. Nie dbaj ty o wietrzne, Gdy pytlowi wodny młyn dogodzi, gospodze! PotFrasz4Kuk I 347.
patrz: MŁYN
– Tedy się wszyscy jakby suniem za odyńcem; Lecz ten, dopadszy lasu, zaraz skręci młyńcem. PotFrasz4Kuk I 278.
patrz: MŁYNIEC
– Nie straszniejszy ogromnym lwim łupieżem kryty Herkules, gdy centaury gromił albo szczyty Walącemu się niebu pod srogim ciężarem Wielkiej atlanckiej góry podprawiał filarem; Nie straszniejszy Polifem, gdy z okrutnym gniewem Za Grekami po morzu brodził wsparty drzewem; Mszcząc się na Ulissesie wykłutego oka, Młyńskie rzucał kamienie na okręt z wysoka; Nie straszniejszy bohatyr trzeci po tych w rzędzie, Gdy się tęczą opasze, na Pyroa wsiędzie. PotFrasz4Kuk I 335.
patrz: MŁYŃSKI
– Dopiero gdy po uszy w zimną wodę skoczy, Ledwie go do wieczora mnichowsko rozmoczy. PotFrasz4Kuk I 364.
patrz: MNICHOWSKO
– Radzę, jeśli się tu kto kogutem wylągnie, Tu się też, tu, panowie, żyjąc trzeba mniszyć, Kto by chciał z kapłanami w niebie towarzyszyć: Nie członki, nie czupryny, nie nożem, nie brzytwą, Same serca jałmużną, postem i modlitwą. PotFrasz4Kuk I 224.
patrz: MNISZYĆ
– Gdzie żona ostrowidzem, a małżonek kotem, Ustawicznym się muszą mordować kłopotem. PotFrasz4Kuk I 339.
– Jam z łaski bożej zawsze zdrowego żołądka, Wolę: Boże daj zdrowie, niż: Baś, baś, jagniątka! A widzę, chociaż drugi wsiadał w szybie na szle, Do śmierci się z motylic onych nie wykaszle. PotFrasz4Kuk I 273.
– Panna służbista także, ubrawszy się pięknie, O panu nic nie myśli, bo też ani stęknie, Mając wygotowane w możdżerzu kule, Nie chce brukać i dźwignie z spódnicą koszule. PotFrasz4Kuk I 368.
– Więc nazajutrz, skoro się oba zejdą z sobą, Z niesłychaną się skarży gospodarz żałobą, Że mu wieprza owego, ledwie za próg krokiem Przestąpił, wczora samym ukradziono mrokiem. PotFrasz4Kuk I 236.
patrz: MROKIEM
– MAŁŻEŃSTWO Równe ma być małżeństwo i wtenczas się zgodzi, Kiedy nie podle, ale mąż przed żoną chodzi, Czego nas w łóżku samo przyrodzenie uczy. Lecz nie wiem, czemu logik na tę równość mruczy, Bom nie słychał jako żyw o takowej zgodzie, Kędy jedno na wierzchu, a drugie na spodzie. PotFrasz4Kuk I 339.
patrz: MRUCZEĆ
– NA MUCHY Mówią, że białegłowy złe i niecierpliwe. Nieprawda to, bo patrząc, jako niecnotliwe Tej pannie, co przed stołem, dokuczają mszyce, Po sobie się miarkując, mam je za święcice. Czyli się też umyślnie wywodzący z złości Przed ludźmi, podobał się ten fortel jejmości? PotFrasz4Kuk I 259.
patrz: MSZYCA
– Na spowiedzi nie radzę spuszczać ci się i na Jałmużny: darmo cegłę myjesz i murzyna. PotFrasz4Kuk I 340.
patrz: MURZYN
– Czegoć się jęły białegłowy zasię, Gdy, miasto muszczki, na czele musztasie Albo więc baran zalęże okropny, Że patrzą jako z kądziele konopnej! PotFrasz4Kuk I 274.
patrz: MUSZTASIE
– Na spowiedzi nie radzę spuszczać ci się i na Jałmużny: darmo cegłę myjesz i murzyna. PotFrasz4Kuk I 340.
patrz: MYĆ
– Na spowiedzi nie radzę spuszczać ci się i na Jałmużny: darmo cegłę myjesz i murzyna. PotFrasz4Kuk I 340.
patrz: MYĆ
– Widząc ten, że ich żadną miarą nie ustrzeże, Lada kiedy mu szkaplerz na szyi porzeże, Zakopie je przy pewnej na ogrodzie śliwce. Nic nie wie, że już na nie ma insze myśliwce: Wypatrzywszy go sąsiad opłotni w też tropy Wyjął zaraz pieniądze zakopane z trzopy. PotFrasz4Kuk I 341.
– A owa: "Niewielem ci zgrzeszyła, mój panie: I rzepać, powiedają, za nabicie stanie. Nie trzeba hakownice; jeśli kto nie wierzy, Niechaj mi się przysłucha dzisia po wieczerzy. Cóż, kiedybym umyślnie nie strzelała górą." PotFrasz4Kuk I 376.
patrz: NABICIE
– „Cóż tu słychać, włodarzu?” „Wszytko dobrze, bowiem Najpierwsza, kiedy nas Bóg udarował zdrowiem.” PotFrasz4Kuk I 420.
– „Niech mi ten dziad nie pierdzi, idź z nim za piec, babo, Tu mi ścielcie.” A owa: „Napierdzi-ć już słabo, Napierdzi bożą łaskę; jeszcze wżdy bźnie tęgo.” PotFrasz4Kuk I 364.
– Wnidziesz w ogród, aż stu farb w oczach staną kwiaty: Te szarłat, te purpury, te żywe granaty, Te wyrażają koral, te barwę perłową, A co tylko kolorów, oczy ludzkie zdrową nasycają uciechą, te wonią, te wzrostem; Aż i ruta z szałwiją, aż pokrzywa z ostem. PotFrasz4Kuk I 378-379.
patrz: NASYCAĆ
– Nie nasyci głodnego pełen wór pieniędzy, Jeśli chleba nie kupi [...]. PotFrasz4Kuk I 419.
patrz: NASYCIĆ
– Jeden szlachcic zawiski, będąc zgoła łysem, Spuszczał zboże do Gdańska i bawił się flisem. A gdy sroga powstała naśród Wisły trwoga, Wszyscy się wpław gotują. PotFrasz4Kuk I 421-422.
– Ów zaś: „Niż posypować, pisać trzeba wprzódy, Ofiaruję pióro swe do takiej wygody; Lecz i do kałamarza, trzeba li zawczasu, I przylać, i gotowym nażyczyć galasu.” PotFrasz4Kuk I 398.
patrz: NAŻYCZYĆ
– „Pozwoliłabym i ja nicować kożucha.” PotFrasz4Kuk I 361.
patrz: NICOWAĆ
– Poszedł za tym do domu nieboraczek ślepy; A sztuczny sąsiad, kładąc złotu jego lepy, Co najostrożniej pierwsze z pieniądzmi skorupy Na tymże miejscu grzebie, wypadszy z chałupy. PotFrasz4Kuk I 342.
– Jesz słodko, kwaśno, gorzko: każde to osobno Dobre. Niechżebyć wsiekał cebule w ryż drobno, Niechby wszytko to kucharz dał na jednej misie Miasto jedzenia, rzekłbyś: dlaboga, ckni mi się. PotFrasz4Kuk I 384.
patrz: NIECHBY
– Niemiec na zadzie przez las, Polak w przedzie Gdzieś w niedaleką drogę społem jedzie. PotFrasz4Kuk I 247.
patrz: NIEDALEKI
– Umarł doktor. Powiedział ktoś, że go śmierć wprzódy Porwała jako psa wilk, żeby szarpał trzody. Myli się i darmo go na marach pochwalił, Bowiem niedoszły medyk śmierci ludzi galił. PotFrasz4Kuk I 337.
patrz: NIEDOSZŁY
– Czy to potrawy, czy niezdrowe trunki Powszechnej w Polszczę przyczyną biegunki, Czy nas tak insza okazyja morzy, Niech astrolodzy wróżą i doktorzy; Ja doświadczenie rzeczy mając w próbie, Strach okazyją kładę tej chorobie. PotFrasz4Kuk I 409.
patrz: NIEZDROWY
– Za trzydzieści kupili Żydzi Pana groszy. Trzydzieści Żydów za grosz, skoro ich rozproszy Z Jeruzalem, sprzedawał sławny Tytus w Rzymie. I to dosyć w wysokiej trzymał ich estymie: Kiedy rzeczy tak drogie płacą niezwyczajno, Trzechset było za wróble przedawać ich łajno. PotFrasz4Kuk I 249.
– I tyś już, i ty, piękna Konstancyjo, w grobie, Przykład niestateczności podawszy nam w sobie. [...] Jużeś się w insze od nas przeniosła ogrody, Zostawiwszy nieźrałe mężowi jagody, Który, niemiłosiernej kwoli śmierci zrzędzie, Na zielonej z gołębiem gałęzi nie siędzie. PotFrasz4Kuk I 256.
patrz: NIEŹRAŁY
– Po mężu zaś zostałej konia daję wdowie Z nieuleczonym sadnem, norzyca się zowie: Nie da na się wojłoka, choć z najgładszej sierci, Ani siodła by można kłaść aże do śmierci. PotFrasz4Kuk I 272.
patrz: NORZYCA
– Łysy mówi, że siła ma na głowie swojej. A ja zaś mówię, że nic, bo i włos nie stoi. Podobno, co osiwieć miał, to on obłysiał, Żeby na tej nowinie miarkę prosa wysiał. PotFrasz4Kuk I 421.
patrz: OBŁYSIEĆ
– Nie uważając pachołek, Że mu się odpruł nadołek, A dosyć czyniąc naturze, Nasrał za futro w wilczurze. PotFrasz4Kuk I 365.
– Ów też odrwiświata Nie zrozumiawszy, rzecze: „Zdarłeś mi się z wędy; Inaczej byś w Lipowcu przytarł rewerendy.” PotFrasz4Kuk I 262.
– Wtym coś, aleć chleb przecie na stole podobno Kładą, bowiem ośrodka od skórki osobno. PotFrasz4Kuk I 280.
– Chłop srogi [...] Choć jeden tylko za nim, drugi chłopiec, stoi, A za kożdym się razem basem ozwie: moi? PotFrasz4Kuk I 335.
– Z pracą rozum przychodzi; nie miękkie go puchy Rodzą, nie w maśle z cukrem smażone pampuchy. PotFrasz4Kuk I 374.
patrz: PAMPUCH
– Trafiło się paniątko do onego dworu, I domu, i dobrego swych rodzicow zbioru; A to, że trochę prostak, bo się nikt nie rodzi Z rozumem i dopiero poń do ludzi chodzi. PotFrasz4Kuk I 366.
patrz: PANIĄTKO
– Starzy słudzy przy młodym paniatku. Szedł przez Krakowski rynek wojewodzic młody; Widać około niego i w tyle, i w przody Starych szereg katanów [...]poznał wół i z osłem pospołu, Że to dziecię ich panem, a zwłaszcza u stołu. PotFrasz4Kuk I 303.
patrz: PANIĄTKO
– Diskurs pannin. Ktoś pannę, żeby cnotę w lepszej miała cenie, Napominając, wspomni jej zacne rodzenie. PotFrasz4Kuk I 218.
patrz: PANNIN
– To ciska zadem, to ogonem wierci, [...] Lecz co ma pary, co ma w sobie skoku, Leci, poki grot tłucze się po oku. PotFrasz4Kuk I 351.
patrz: PARA
– A krol: za cześć dziękuję; [...] Tu nań trąbkę włożywszy dosiada parepy. PotFrasz4Kuk I 424.
– Żołnierz jeden w zaloty przyjechał do wdowy. Nie Parys, nie Cycero, at, wypić gotowy. PotFrasz4Kuk I 369.
patrz: PARYS
– Pasł owce Parys (bo gdy się Hekubie Śniło, że świecę ku trojańskiej zgubie Urodzić miała, prosto od żywota Każe Parysa wyrzucić za wrota; Lecz trudno wieczne zahamować wrogi: I on nad zakaz macierzyński srogi Na górze Idzie, gdzieś między pastuchy Miał wychowanie i swoje pieluchy) [...]. PotFrasz4Kuk I 276.
– Nie mają rożnice, Odpowie panna, samce i samice. I owszem, różnią przezwiskiem się całem, Bo pchłą samicę, samca zową pchałem. PotFrasz4Kuk I 346.
patrz: PCHAŁ
– Nie nasyci głodnego pełen wór pieniędzy, Jeśli chleba nie kupi [...]. PotFrasz4Kuk I 419.
patrz: PEŁEN, PEŁNY
– Jest w tygodniu piątek; W roku marzec odmienny; znalazło się schizma W dwunastu apostolech [...] Nie masz, gdzie by w pszenicy nie było kąkoli. PotFrasz4Kuk I 207.
patrz: PIĄTEK
– Nie nasyci głodnego pełen wór pieniędzy, Jeśli chleba nie kupi [...]. PotFrasz4Kuk I 419.
– Dosyć Tatar korzyści i plonu miał wiele, Skórę z freza i mięsa na cztery niedziele. PotFrasz4Kuk I 372.
patrz: PLON, PŁON
– Masz w kramie, co zamyślisz: Mars po szablę siągnie Albo łuk nałożony za ucho wyciągnie; Kryształowe zwierciadło, zwłaszcza kiedy cerze Pochlebi, do razu się udało Wenerze. PotFrasz4Kuk I 382.
– Wzywał Francuz usarza gdy do pojedynku, Rozumiejąc, że się z nim rozprawi w pocinku, Bierze pałasz, aż widząc owego z sztokadą, Śle, niechaj się rapierem albo bije szpadą. PotFrasz4Kuk I 414.
patrz: POCINEK
– Złe wino pić potrzeba, gdy się jeszcze mąci; Ledwie się podklaruje, zaraz octem trąci; Ale które się późno z swym ukaże klarem, Chować radzę w piwnicy, aże będzie starem. PotFrasz4Kuk I 405.
– Cóż mówią bramy, baszty i podniosłe wieże? Każda z nich mijające chmury głową rzeże. PotFrasz4Kuk I 333.
patrz: PODNIOSŁY
– Nie straszniejszy ogromnym lwim łupieżem kryty Herkules, gdy centaury gromił albo szczyty Walącemu się niebu pod srogim ciężarem Wielkiej atlanckiej góry podprawiał filarem. PotFrasz4Kuk I 335.
– Na cóż łysy ma drogo psią kupować skórę, Kiedy mu stanie jego łeb za politurę? Owszem, daleko lepiej, niż na pargaminie, Mógłbyś na nim napisać pacierz po łacinie. PotFrasz4Kuk I 421.
patrz: POLITURA
– Wziąwszy kupę szelągów, zaszytych w cholewie, Każe się wieść do niego [...] Czeladź porozganiała i on sam pod strachem, Że ma porozumienie pewne, wiedząc, z gachem. PotFrasz4Kuk I 342.
– ŁACNIEJ O PORWISZA NIŻ O GONISZA [tyt.] PotFrasz4Kuk I 226.
patrz: PORWISZ
– Katolik niewiele Myśląc: „Toteż będziecie śledzia jeść w niedzielę; Wolę szołdrę i leda kołacza poskrobek. Panie, kto dziś je jagnię, ten w niedzielę bobek.” PotFrasz4Kuk I 288.
patrz: POSKROBEK
– Przejąwszy po francusku szlachcic jeden modę Garścią jadał z półmiska; gdy uszargał brodę, Pytam, czemu nie nożem, który leżał przed nim. „Pierwszym palce stworzeniem, nóż — rzecze — pośrednim.” „Toteż prócz palców niczym nie ucierasz zadku, Bo te naprzód stworzone, papier na ostatku.” PotFrasz4Kuk I 345.
– Potka się kto z niewiastą albo zając drogę Przeskoczy, już ma pewną nieszczęścia przestrogę. PotFrasz4Kuk I 405.
– Strzeżcie się ożenienia powtarzać potomnie. PotFrasz4Kuk I 342.
patrz: POTOMNIE
– Kładący się, na kołku powieszają łuki; Nigdy diaboł, lecz i dziś nie będzie bez sztuki: Kupidynowę strzałę Śmierci w kołczan wrzuci, A temu za śmiertelną. PotFrasz4Kuk I 291.
patrz: POWIESZAĆ
– Jeden przymiot niepiękny w sobie ma: że kradnie. I jeżeli takiego nie zaniecha stroju, Obaczysz go niedługo w konopnym powoju. PotFrasz4Kuk I 279.
patrz: POWÓJ
– Ale gdy jawnej krzywdzie sprawiedliwość przeczy, Różne to są od siebie i dalekie rzeczy: Sprawiedliwości było, i w prawo, i w lewo, We środku wielkiej krzywdy Jezusowe drzewo. W drewnie czcisz sprawiedliwość; w tropy idzie za tem, Żebyś przed powroźnikiem klękał i przed katem. PotFrasz4Kuk I 411.
patrz: POWROŹNIK
– Wnidziesz do boru, aż dąb okazały stoi, Co ani wichru, ani pioruna się boi, Aż jodła, co się o nią rozbijały gromy, Dalej olsza, potem głóg, aż chruścik poziomy. PotFrasz4Kuk I 379.
– Skoro się nietrzeźwemu pijany sprzeciwił, Na ostre z Kazanowskim pozwał się Radziwił. PotFrasz4Kuk I 357.
patrz: POZWAĆ
– Jedni w równi, a drudzy mieszkając na górze, W przeciwnej sobie pola mieli pozyturze: Ten małą trawę, ów już siano ma na blechu. PotFrasz4Kuk I 211.
patrz: POZYTURA
– Śmieszna się rzecz jednemu trafiła staroście, Kiedy wjeżdżał do miasta przez rzekę po moście. Nieszpetna dziewka, wiatr jej koszulę wydymał, Prała chusty na ławce, gdy konia zatrzymał. PotFrasz4Kuk I 360.
patrz: PRAĆ
– Stary mąż młodej żony, przeciwiąc się gościom, Którzy mu żartowali u stołu z jejmością, Nabrawszy w gębę flagmy, chciał przez stół strzelisko Uczynić, aż on w kaszę, która stała blisko. PotFrasz4Kuk I 347.
– Pięknie patrzyć na lasy i odległe góry, Pięknie na krętej Wisły rozliczne figury, Na grzbiety skał wysokich i przykre urwiska, Wsi, klasztory, pałace, zamki [...]. PotFrasz4Kuk I 333.
patrz: PRZYKRY
– Nie mogłaś się, Anielo, swym imieniem złożyć Srogiej śmierci, nie dałać twego kresu dożyć, Chociaż przy tym imieniu, na duszy, na ciele, Miałaś wszytkie, o pani, przymioty aniele. PotFrasz4Kuk I 256.
patrz: PRZYMIOT
– Ba, już bym ci pił na taką przynukę, Zjadszy wędzonej baraniny sztukę... PotFrasz4Kuk I 213.
– ...Piotr święty Nie klucze tylko, miał i miecz przypięty. PotFrasz4Kuk I 270.
patrz: PRZYPIĘTY
– Możesz za mnie przyręczyć, skoro mi to pośle, Że na nowej jej Topór wywecuję ośle. PotFrasz4Kuk I 322.
– Że kogo człek urazi, zaraz i nie lubi. Pożyczy-ć on? w osobnej ma to zły duch pieczy, Że nie mogą być spełna pożyczane rzeczy; Stąd swary, stąd przyrzuty, stąd ratuszne zwody, I już tam do prawdziwej nie może przyść zgody. PotFrasz4Kuk I 224.
patrz: PRZYRZUT
– Prędko spadną porzeczki, bo przystają wcześnie; Prędko z drzewa jabłuszko skoroźrywe leci [...]. PotFrasz4Kuk I 404.
– Tu złote pomarańcze, tu cytryny wiszą, Tu się gruszki tysiąca rodzajów kołyszą, Aż pigwy, aż agresty, co przystają wcześnie, Znajdziesz śliwki, orzechy, porzeczki i trześnie. PotFrasz4Kuk I 379.
– Różni różne racyje na to przytaczają, Czemu się psi najpierwej pod ogon wąchają. Ja rozumiem, humoru dochodząc i strachu, Który chciała natura objawić w zapachu. I pewnie, że się moja racyja ostoi: Bo nie tylko pies, i człek bździ, kiedy się boi. PotFrasz4Kuk I 263.
– Jaka taka uciecha, choć mała, gdy szczera, I gdy mi nic do serca potem nie przywiera. PotFrasz4Kuk I 400.
– Znowu nam się, Polacy, wiek przywrócił, w który Nie ze spiże pieniądze, ale bito z skóry. PotFrasz4Kuk I 289.
– Więc dla zgody, kiedy tak chciała mieć natura, Niech będzie pugilares, tablica, psia skóra. PotFrasz4Kuk I 421.
– Bo gdy wasz skarbnik w skarbnicy usiędzie, Choćby najpustsza, zaraz pieniądz będzie. PotFrasz4Kuk I 302.
patrz: PUSTY
– Nie miał na świecie, gdzie by głowę swoję skłonił, Uciekał i często się krył, często się chronił; Często mieszkał na puszczy, bez chleba, bez soli, Też go szatan po górach nosił wedle woli. PotFrasz4Kuk I 253.
patrz: PUSZCZA
– Kwestyja u wieczerzy była, nie bez sporu, Który by najgodniejszy członek był honoru. Ten oczy; drugi, język; owo, że na probie, Różnie różni, każdy miał racyją po sobie. PotFrasz4Kuk I 407.
patrz: RACYJA
– Rogi akteonowe. [tytuł] PotFrasz4Kuk I 370.
patrz: RÓG
– A ty, marny Samsonie, niewieściuchu głupi, Skoroć twój upór oczy obiedwie wyłupi, Tańcuj, graj, aże swojej dopędziwszy miary Upadną świata tego machiny filary; I jeśli się zawczasu nie sprawisz rozumem, Szkaradym cię przywalą z twoim wodzem rumem. PotFrasz4Kuk I 401.
patrz: RUM
– Wszytkim dam cug przed sobą. Że Argenis moja Dotychczas domowego trzyma się podwoja: Dziesięć lat na trojańską Grecy wojnę łożą, Drugie dziesięć wojują, nim ją rumem złożą. PotFrasz4Kuk I 306.
patrz: RUM
– Rumelska ferezyja, stare pod nią rysie, Sam je kołnierz wydaje, pamiętają, gdy się z Noem wiozły w korabiu, i nie dziw, że molem Przejedzone, pospołu z kołpakiem sobolem. PotFrasz4Kuk I 2225-226.
patrz: RUMELSKI
– Pięknie patrzyć na lasy i odległe góry, Pięknie na krętej Wisły rozliczne figury, Na grzbiety skał wysokich i przykre urwiska, Wsi, klasztory, pałace, zamki, a zaś z bliska Kraków w oczach rumiany, kędy świetne blachy Kryją wspaniałe, Bogu poświęcone gmachy (Choć już zaszło, choć się już słońce w morzu narza, Zda się, że jeszcze świeci, jeszcze ziemię parza), Gdzie tysiąc krzyżów wzroki, tysiąc dzwonów słuchy Przerażający, budzą człowieka do skruchy: Bez przestanku zegary bijąc ani staną, Co dzień mu albo co noc grożąc wybijaną. PotFrasz4Kuk I 333.
patrz: SŁUCH
– Starego ziemianina kondycyjej małej W kilka lat syn do domu powrócił służały, I konno, i czeladno; wszytko ociec zbierze, Czym by żył przez kilka dni, do jednej wieczerze. PotFrasz4Kuk I 291.
– Jeśli odległość miejsca zajźry oczywistej Ponowy - są od tego posłańcy, są listy; A co w nierozerwane serca łączy spinki, Choć małe, byle szczere były upominki. PotFrasz4Kuk I 224.
– Wszelkie czary na człeka swoje mają gusła: Ziele go w co inszego, wino robi w susła. PotFrasz4Kuk I 393.
– Wyganiając pani szczury, Zapuściła ogień w dziury, Gdzie się te bestyje lęgły, I spaliła z gniazdem węgły. Zaprawdę, nie masz co chwalić: Dla szczurków chałupę spalić! PotFrasz4Kuk I 209.
patrz: SZCZUR
– Wyganiając pani szczury, Zapuściła ogień w dziury, Gdzie się te bestyje lęgły, I spaliła z gniazdem węgły. Zaprawdę, nie masz co chwalić: Dla szczurków chałupę spalić! PotFrasz4Kuk I 209.
patrz: SZCZUREK
– Widząc rotmistrz chromego żołnierza w szeregu, Żartując: zostać było doma na noclegu. PotFrasz4Kuk I 217.
patrz: SZEREG, SZEREK
– NA ZŁE PIWO Ba, już bym ci pił na taką przynukę, Zjadszy wędzonej baraniny sztukę, Ale z borowych twoje piwo szyszek Gwałtem przez gardło nie chce leźć do kiszek. PotFrasz4Kuk I 213.
patrz: SZYSZKA
– Stanąwszy w karczmie na noc jeden szlachcic zimie, Aż dziad pijany babie na podołku drzymie. „Niech mi ten dziad nie pierdzi, idź z nim za piec, babo, Tu mi ścielcie.” PotFrasz4Kuk I 364.
patrz: ŚCIELIĆ
– Więc skoro się rozchodzą, już przy dobrej nocy: „Wczasujcie się pod swymi — rzecze tatuś — kocy. PotFrasz4Kuk I 291.
patrz: TATUŚ
– O, jakiż w ludziach różne, widzę, gusty: Jeden się zadkiem, drugi cieszy usty; A ja dla twoich, sąsiedzie, przymiotów Nie trzasnąć, ale usraciem się gotów. PotFrasz4Kuk I 295.
– Więc od stworzenia stworzyciel nie droższy, Którego tylko za trzydzieści groszy Żydzi kupili? [...] A ja, żem szlachcic, we trójnasób drożej Swą głowę muszę opłacać od bożej? Bo dziewięćdziesiąt groszów daję od niej, Choć me szlachectwo przed nim proch niegodny. PotFrasz4Kuk I 249.
– Ucho trochę obwisłe i tu, nową modą, Trzęsidło czy starego indyka pod brodą? PotFrasz4Kuk I 396.
– Więc twe serce ku sobie tą pokrzywką sparzam I po tysiąckroć razy uprzejmie powtarzam, Że w tym pasie, którym Bóg związał serca nasze. Póki nas późna starość z niego nie rozpasze, Nowe co raz miłości będę pletła paski, Żebym miłość i twoje pozyskała łaski. PotFrasz4Kuk I 394.
– Odważyłby miniony moment złotem drugi; Nie ścignie, choćby zaprzągł tytanowe cugi. PotFrasz4Kuk I 374.
patrz: TYTANOWY
– Więc srodze udrapany po gębie, po ręku, Niesie onę zwierzynę powiesiwszy z łęku. PotFrasz4Kuk I 318.
patrz: UDRAPANY
– Glinę panna jadała, co też w niej za gusty, Leda czego się imie ten rodzaj z rozpusty. Aż golec: „Mościa damo, masz garcarza ze mnie, Pewnie lepiej urobi-ć, niż może jej w Lemnie. Tak ją dobrze umieszę, tak ją wskroś rozkopię — Nie rynkę, nie donicę, będziesz miała chłopię. Wszak naprzód człeka w raju utworzono z gliny.” A ta: „Niechże wprzód gody będą niźli krzciny.” PotFrasz4Kuk I 398.
patrz: UMIESIĆ
– Najpierwej Juno złotym berłem błyśnie, Które mu ślubi dochować umyślnie; Królewskie przy tym obieca korony, Jeśli ten owoc przysądzi Pomony. Pallas mądrości klejnoty mu drogiej, Którą nie ludzi, ale zrówna bogi, Jeśli uprzejmie, czego sobie życzy, Pierwszą w regiestrze gładkości policzy. PotFrasz4Kuk I 277.
patrz: UPRZEJMIE
– Postrzegszy wstrząśnionego już u panny czubu, Jeden miasto kobierca i bliskiego ślubu Ubrał się w rewerendę; tak go kiep ustraszył, Że zostawszy kapłanem w skok się uwałaszył. PotFrasz4Kuk I 353.
– Świeżo był wdowcem został pan onego domu; Miał tę wadę, że nierad u siebie nikomu. PotFrasz4Kuk I 274.
patrz: WADA
– ...Wżdy przecie w ich rodzajach chciał uczynić podział: Inszy frez; inszy żmudzin; insze są szewluhy, Przyrodne do orczyka, chomąta i duhy; Inszy wałach podolski; inszy na poboczy Sekiel; inszy, co kłusem, a co chodzi z kroczy. PotFrasz4Kuk I 392.
patrz: WAŁACH
– DZIEWKA, CO WAPNO JADAŁA Wapno dziewka z zwyczaju czy gryzła z natury. „Lepszy chleb, jako żywo, to — rzekę — na mury.” PotFrasz4Kuk I 397.
patrz: WAPNO
– Jegoć to nieszczęśliwe piątna te flejtuchy. Która je kolwiek nosi, już, już jego cechą Do piekła naznaczona, gdy wrzącej warzechą Smoły on smok okrutny na bezbożnej twarzy Herb swój, muchę, książę much, straszliwie wywarzy. PotFrasz4Kuk I 389.
– Co Waszmości po kredzie, różnie sobie wróżę, Bo jeżeli dla kresek, to nic nie pomoże. Dziś gotowizna płaci, darmo się na ścienie Szynkarz cieszy kreskami; zdjąwszy i odzienie Z dłużnika, próżno, próżno, choćby chciał do zdechu, Kto nie może, a kreska nie idzie do miechu. PotFrasz4Kuk I 397.
patrz: WASZMOŚĆ
– ...baba gawronięta przedaje kobiecie. "Za cóż mi tego dacie, co to z goła rzycią?" "Za trzy grosze." A mieszczka: "Pospołu z wasznicią dam wam zań grosz, nie trawiąc nadaremnie czasu." PotFrasz4Kuk I 223.
patrz: WASZNIĆ
– Tedy konia uwiążę; rozsznuruję tasze; Siekierkę w drzewo wetnę; szerszenie postraszę; PotFrasz4Kuk I 406.
patrz: WCIĄĆ
– Poznawszy Walter sygnet z pańską ręką, Z wielką się podjął legacyjej wdzięką. PotFrasz4Kuk I 242.
patrz: WDZIĘKA
– Ów też odrwiświata Nie zrozumiawszy, rzecze: „Zdarłeś mi się z wędy; Inaczej byś w Lipowcu przytarł rewerendy.” PotFrasz4Kuk I 262.
patrz: WĘDA
– Ba, już bym ci pił na taką przynukę, Zjadszy wędzonej baraniny sztukę, Ale z borowych twoje piwo szyszek Gwałtem przez gardło nie chce leźć do kiszek. PotFrasz4Kuk I 213.
patrz: WĘDZONY
– Kąsa wołu, jelenia zębami i z dzikiem; Nad bliźnim jadowitym pastwi się językiem. Wżdy wężową truciznę wysysają żaby. Kto by też rzekł, że członek tak miękki, tak słaby PotFrasz4Kuk I 400.
– Kiedy równa ulega pod pszenicą niwa; Albo kłosy, rumieńcem zapalone źrałem, Lekkim wieniem zefirów kołyszą się wałem; PotFrasz4Kuk I 334.
– A widząc, że ją zwierzchnia odkryła poduszka, Ze śmiechem rzecze: Godne to wieczko garnuszka, Bo tego jeszcze słusznie może człowiek zażyć;... PotFrasz4Kuk I 349.
patrz: WIECZKO
– Nie sam aksamit, nie sam atłas, ani sama Przedajna w najbogatszym leży sklepie lama: Znajdziesz włóczki, sztamety i wielbłądzą przędzę;... PotFrasz4Kuk I 382.
– A ja cię opasuję pasem z niesokoru. Jeżeli dla cielesnej umartwienia żądzy, Lepszy z pokrzyw niźli pas ze skóry wielbłądziej. PotFrasz4Kuk I 394.
– Kiedykolwiek cię widzę, mój drogi Stefanie, Na myśl mi stary Mojżesz przyjdzie niemieszkanie, Poczesna bowiem broda, i te twoje Rogi, Dobrym znakiem, że często konwersujesz z bogi. Ponieważ z Wielogłowskich idziesz parantele, Musisz mieć więcej rogów, kiedy masz głów wiele; Jednak patrząc na twoję w siedmdziesiąt lat młodzież, Cóż ci po wielu, kiedy i jednym dobodziesz. PotFrasz4Kuk I 327.
– Brat krakowskiego żołnierz kanonika, Widząc u niego raźnego konika, To prośbą, to nań za pieniądze godzi. Ksiądz go nie chce zbyć: „Lekko — mówiąc — chodzi; Żadnego nie ma do siebie narowu, Nigdy nie wierzgnie, posłuszny i słowu, Nie tylko prętu; szłapi co się tycze, Na nim pacierze mawiam kanonicze. PotFrasz4Kuk I 253.
– Maszli się, rzekę, wiesić, to na słusznym drzewie. PotFrasz4Kuk I 389.
– Poimałem Tatara; wiedźże go; nie da się; Puśćże; już bym ci puścił, on mię trzyma zasię. PotFrasz4Kuk I 375.
patrz: WIEŚĆ
– Wszytko wielkie za wielkim iść powinno rodem, Na przykopę z więciorkiem, na Wisłę z niewodem; Wronka według achtela, a gdzie przewiercono Czopowi, darmo wtykasz w tę dziurę wrzeciono. PotFrasz4Kuk I 367.
– Nie uważając pachołek, Że mu się odpruł nadołek, A dosyć czyniąc naturze, Nasrał za futro w wilczurze. PotFrasz4Kuk I 365.
patrz: WILCZURA
– Dojeżdżając zająca, i z koniem pospołu Do wilczego myśliwy wpadł sąsiad mój dołu. PotFrasz4Kuk I 284.
patrz: WILCZY
– Więc dla zdrowia, ponieważ żywot nasz tak krótki, Kiedy grzeje i wilży, napijmy się wódki. PotFrasz4Kuk I 418.
patrz: WILŻYĆ
– Więc po długim na to się zgodzili radzeniu, Żeby chwilę w noc wieprz on wisiał na podsieniu: „Potem go schowasz; niechaj czeladź z tobą twierdzi, Że go zaraz z wieczora ukradziono z żerdzi [...]". PotFrasz4Kuk I 236.
patrz: WISIEĆ
– Już Tatar i z bachmata, i sam niepoczesny, Kożuch na wywrót, taftuj na strzałach paczesny, Dwie tylko za kołnierzem, łuk nałożył trzecią, W prawej ręce z drutową kańczug trzyma plecią; Jakby już wygrał, taką pokazuje wistę. PotFrasz4Kuk I 371.
patrz: WISTA
– W Przemyślu na pogrzebie staroświecką modą, Gdzie żaden kaznodzieja nie będzie za szkodą, Chwalący nieboszczyka wierzchu nie dokładał, Jako bijał pogaństwo, jako bronią władał, Chociaż ci, co go znali, twierdzili to o niem, Że raczej krów dojeniem niż się bawił koniem. PotFrasz4Kuk I 426.
patrz: WŁADAĆ
– To cudowna praktyka: komu w nos wąs włazi, Temu się żona (lecz to rzecz niepewna) kazi. PotFrasz4Kuk I 406.
patrz: WŁAZIĆ
– Nie sam aksamit, nie sam atłas, ani sama Przedajna w najbogatszym leży sklepie lama: Znajdziesz włóczki, sztamety i wielbłądzą przędzę; Znajdziesz rozkosz wesołą i bogatą nędzę. PotFrasz4Kuk I 382.
patrz: WŁÓCZKA
– Dając inszym, nie mógł też zapomnieć żołnierzy, Którym się sam z swym koniem wmawia święty Jerzy: Niech przy Ewangelijej, onej czystej dziewce, Topią w brzuchach tureckich nieułomne drzewce. PotFrasz4Kuk I 271.
– Niewielka rzecz, miła pani, że trznę W łóżku, że stół opluję. Nie dbaj ty o wietrzne, Gdy pytlowi wodny młyn dogodzi, gospodze! PotFrasz4Kuk I 347.
patrz: WODNY
– Trudno się ma humoru wspaniałego serce Albo przy widłach począć, albo przy kwaterce; Stąd choć wielu szlachectwa odziewa pokrowiec, Rzadki, który nie szynkarz, rzadki nie wołowiec: Choćbyś szukał, upewniam, że inszej przyczyny Nie znajdziesz, oprócz takiej w stadłach mieszaniny. PotFrasz4Kuk I 392.
patrz: WOŁOWIEC
– Nie nasyci głodnego pełen wór pieniędzy, Jeśli chleba nie kupi [...]. PotFrasz4Kuk I 419.
patrz: WOR, WÓR
– Siedzi Gusman godzinę, siedzi wpół do drugiej; Nie widać owej do wrót z obietnicą sługi. PotFrasz4Kuk I 222.
patrz: WOROTA, WROTA
– Ten wszytko ku pierwszemu, nim ustąpi, słowu Powiedziawszy, drugi grosz przed wójtem położy, Chociaż czapki nad szóstak nie szacował drożej. PotFrasz4Kuk I 267.
patrz: WÓJT
– Jeden szlachcic zawiski, będąc zgoła łysem, Spuszczał zboże do Gdańska i bawił się flisem. A gdy sroga powstała naśród Wisły trwoga, Wszyscy się wpław gotują. PotFrasz4Kuk I 422.
patrz: WPŁAW
– ...Żyjąc od siebie żadną nie rozjęci miedzą, Że przyjaźń, którą część krew, część uczynność wradza, Wieczna konwersacyja w sercach im odmładza. PotFrasz4Kuk I 223.
patrz: WRADZAĆ
– Pasł owce Parys (bo gdy się Hekubie Śniło, że świecę ku trojańskiej zgubie Urodzić miała, prosto od żywota Każe Parysa wyrzucić za wrota; Lecz trudno wieczne zahamować wrogi... PotFrasz4Kuk I 276.
patrz: WRÓG
– Nic go we dnie, nic w nocy ze snu nie ocuci, Nie gędzie wrzaskliwa gęś, nie pieją koguci; Bydła nie masz żadnego: precz gnój, precz folwarki! PotFrasz4Kuk I 334.
patrz: WRZASKLIWY
– Znowu senator na hajduki wrzaśnie, Żeby go zbiwszy wrzucono do wieże: Kto igra z nosem, pewnie się porzeże. PotFrasz4Kuk I 383.
– Wnidziesz na pokój pański, pektorał we złocie Lub ujźrysz co inszego w podobnej robocie: Widzisz srebro na służbie; na stole jest cyna; Ołów w oknie; bez gliny nie będzie komina; Na posadzce marmury i piec na mosiądzu; Bez żelaza nie pytaj klamki i wrzeciądzu, Szyb bez szkła, drzwi bez drewna; lecz, pojźrawszy wszędzie, Że w największym respekcie, tuszę, złoto będzie. PotFrasz4Kuk I 378.
– Tak też białagłowa: [...] Rzeczesz słówko, końca jej nie będzie i kraju, Cały tydzień przegdacze z kokoszą po jaju. Ta, że po swym; niechżeby już wrzeszczała zdrowa; Ale czemu po cudzym wrzeszczy białagłowa? PotFrasz4Kuk I 220-221.
– Idę w górę po wschodku, aż biblijoteka. PotFrasz4Kuk I 418.
patrz: WSCHODEK
– Choćby przy Wenerze Marsa kto widział w Wulkanowej sieci, Nikt mu i nic mu śmiechu nie zaleci. PotFrasz4Kuk I 283.
patrz: WULKANOWY
– CHMIEL Znać, żeś był na kiermaszu albo na weselu, Sąsiadku, powiedz mi co rześkiego o chmielu. A cóż o nim powiedziec? jako insze ziele, Jeżeli tyczki nie ma, po ziemi się ściele. I mnie, kiedy mazura kusz piję po kuszu, Przybywa choć po trosze we łbie animuszu; Jeśli jednak nie czuję zakowanej tyczki, Wolno mi grać na gębie, wycinać policzki. A[ż] skoro chmiel dopadnie przytknionego drąga, Dźwignąwszy się od ziemie, zaraz wierzchu siąga. PotFrasz4Kuk I 415.
patrz: WYCINAĆ
– Czeka, rychło na ono gówno mu się zbierze; Jak wieprz o pieprzu, tak on myśli o Wenerze. Lecz kiedy mu się w górę głupia żyła wspina, Co raz ją dyscypliną nieborak wycina, Karze niesforny członek z zadkiem w onym czesie. PotFrasz4Kuk I 364.
patrz: WYCINAĆ
– „Tylko mi go [rożen] wymyjcie, gdy tak nieporządny Ten pan” — rzekę [...]. PotFrasz4Kuk I 275.
patrz: WYMYĆ
– Przyrzecze Kardasz, Niemca że będzie miał w troku, Tylko prosi o miarkę gołego obroku, Że bachmata wysyci. PotFrasz4Kuk I 371.
patrz: WYSYCIĆ
– Jeden szlachcic żartowny, co tylko koń zdole Bieżąc z miasta do domu, obaczy na dole Kaczora przy gościńcu; więc sani odchodząc: „Witaj mi — rzecze — kaczka — do chłopca — nie brodząc.” Ale gdy wylazł z dołu, zmaczawszy czuprynę: „Niech diabeł weźmie kąpiel i swoję zwierzynę! Słyszysz, wspomni mi zawsze, podając kieliszki, Że w jeden dół wpadają pijani i liszki.” PotFrasz4Kuk I 263.
patrz: WZIĄĆ
– Rozumiał, że bydlątko albo co więc z owych Drobiazgów, jako zwykło, wybieży domowych. Aż mu jedyna córka zajdzie przede wrota. Żal, ale że już łomać niepodobna wota, Zarznął ją i rękę swą w dziewczynie ukrwawił. PotFrasz4Kuk I 225.
patrz: ZARZNĄĆ
– Czemuż to rozumowi wbrew Abraham wierzy, Że go Bóg jako piasek pomorski rozszerzy, Choć mu zarznie ofiarą jedynego syna? PotFrasz4Kuk I 215.
patrz: ZARZNĄĆ
– NA BIAŁEGŁOWY WIELOMOWNE. Do piórka ktoś niewiastę przyrównał najlepiej: Bo póki go nie zarznie, póki nie rozszczepi, Darmo macza w tynkturze; ale jako dziurę Otworzy mu ze spodku, i wołową skórę I co chce nim napisze. PotFrasz4Kuk I 220.
patrz: ZARZNĄĆ
– Z wielkim Jefte tryumfem wracając do domu, Chcąc go Bogu zawdzięczyć, ślubuje, że, co mu Najpierwej drogę zajdzie, ofiarą zarznięte Padnie ku jego chwale na ołtarze święte. PotFrasz4Kuk I 225.
patrz: ZARZNIĘTY
– Wejźrzawszy na podgórskich kątów pozytury, Gdzie tylko same skały, lasy, strugi, góry, Oziminy nie pytaj, cnoty w tąż; chleb z gruce; Z szałasu trocha bryndze, żyntyca i buce. PotFrasz4Kuk I 285.
– Dziś, choć pod wiechą żurawiego puchu, Odpuśćcie, proszę, jak po śliwkach w brzuchu. PotFrasz4Kuk I 294.
– Żmudy, które zbierają ogryzione ździebła, Radzę, niechaj się wideł strzegą miasto grzebła. PotFrasz4Kuk I 218.
– Żmudy, które zbierają ogryzione ździebła, Radzę, niechaj się wideł strzegą miasto grzebła. PotFrasz4Kuk I 218.