– I sam nieborak władyka od swego Ubioru ledwo uciekł kapłańskiego, porzucił wszystkie w szańcach aparaty, Dzwonki i ryzy, i kościelne szaty, Nie ufając swej nieborak świątości Dodawał skrzydeł nogom i prędkości, Chcąc naleźć z strachem hetmana swojego W drodze Bogdana kędyś Chmielnickiego, Który uchodząc po bitwie przegranej Z ordą jako zwierz od trzody wyszczwany - Więcej już nie dał ujrzeć swojej skóry, Lecz gdzieś umknąwszy za odległe góry Nierychło sobie wytchnął z trwogi takiej, Aż dobrze zagrzał i strudził rumaki.
BorzNaw 129-130.